Te gołąbki najlepiej smakują w czasie letnich upałów, kiedy to z ochotą zjada się potrawy lekkie, z dużą ilością dodatków zielonych. Ale czemu nie zaserwować sobie trochę lata późną jesienią? Oczywiście, że też można, a nawet trzeba, choćby dla poprawy jesiennego nastroju.
Przygotowałam je przy okazji robienia gołąbków tradycyjnych, a jako że gołąbki, podobnie jak i pierogi, jak już robię, to w ilościach niemal hurtowych, część zrobiłam takich dietetycznych właśnie. Przepis oczywiście podaję na pełną porcję, bo przecież normalnie /nie przy okazji/ nie opłaci się robić kilku gołąbków.
Składniki
1 główka młodej kapusty
1 szklanka kaszy jaglanej /ok. 200 g/
1 pierś z kurczaka /ok. 300-350 g/
30-40 dkg pieczarek
2 cebule
cebulka zielona /szczypior/
sól czosnkowa
sól i pieprz czarny /po ok. pół łyżeczki/
z sosem musztardowym
Wykonanie
Kapustę sparzyć w wodzie z dodatkiem 2 łyżek oleju i 2 łyżek octu, zdejmując kolejno liście, wyciąć zgrubienia.
Kaszę jaglaną ugotować na sypko /na 1 szklankę kaszy dać ok. 2,5 szklanki bulionu/wody i gotować ok. 20 min. bądź przygotować zgodnie ze wskazówkami na opakowaniu/. Ostudzić.
Cebulę i pieczarki drobno pokroić /zetrzeć na grubych oczkach/ i przesmażyć na łyżce masła klarowanego do całkowitego odparowania płynu, po czym dodać sól i pieprz i ostudzić.
Mięso zmielić lub drobniutko pokroić.
Teraz połączyć wszystkie składniki farszu, dodać pokrojoną drobno zieloną cebulkę, doprawić do smaku solą czosnkową.
Na przygotowane wcześniej liście kapusty nakładać farsz i zawijać gołąbki.
Dno rondla wyłożyć pozostałymi liśćmi kapusty, układać ciasno gołąbki, na wierzch dać w kilku miejscach po łyżeczce masła, kilka łyżek wody, przykryć wierzch liściem oraz nałożyć pokrywkę. Zapiekać w piekarniku w temp. 150 st. C ok. 1 godziny /termoobieg/, potem piekarnik wyłączyć, ale gołąbki zostawić /nawet na noc/.
Podawać albo same uprzednio podsmażone, albo też z sosem np. koperkowym, musztardowym bądź chrzanowym.