Zostały mi z wczorajszego obiadu ugotowane ziemniaki, z działki przytargałam piękny, świeżutki szpinak i zaczęłam myśleć, jak to wszystko połączyć i wykorzystać.
A może kotlety ziemniaczane? podobne do tych robionych już wielokrotnie – patrz Kotlety ziemniaczane, ale bez sosu, za to z dodatkiem szpinaku?
Wyszły bardzo smaczne, a towarzystwo sałaty zielonej, ogórków kiszonych na sucho i pomidorów sprawił, że danie prezentowało się bardzo kolorowo i zachęcało do konsumpcji. Dodatkowo dodałam jeszcze sos jogurtowy. Baaardzo mi smakowały…polecam tym, którzy nie są mięsożercami.
I co ważne – nic się nie zmarnowało, co z ekonomicznego punktu widzenie też jest bardzo ważne!
Składniki
1 kg tłuczonych ziemniaków
200-250 g świeżego szpinaku
125-130 g sera feta /1/2 opakowania/
2-3 ząbki przeciśniętego przez praskę
2 jajka
3-4 łyżki bułki tartej /lub mąki/
1/2 pęczka świeżego szczypiorku
sól, pieprz
masło i olej – do smażenia
bułka tarta do obtoczenia kotletów
Wykonanie
Oczyszczony i umyty szpinak zblanszować i dokładnie osączyć na sitku, po czym posiekać drobno.
Do ugotowanych i utłuczonych /przeciśniętych przez praskę – takie wolę/ dodać przeciśnięty przez praskę czosnek oraz wszystkie pozostałe składniki, dokładnie zagnieć /konsystencja podobna ciasta na kopytka/.
Masę odstawić do lodówki na ok. 2 godziny.
Po tym czasie formować z masy wałeczki, kroić na części i formować kotlety /jak mielone/. Obtaczać w bułce tartej.
Na patelni rozgrzać olej z masłem, smażyć kotlety na rumiano.
Z tej porcji wychodzi ok. 30 kotlecików.
Sos jogurtowy – najprostszy
3 łyżki jogurtu greckiego
2 łyżki kremowego serka /dałam smak czosnkowy/
malutki ząbek czosnku – przeciśnięty
sól, pieprz
posiekany zielony szczypiorek
Wszystko wymieszać i już!