Pyszny sok, a najważniejsze – zdrowy. Robię go bardzo dużo każdego roku, raz – ze względów zdrowotnych, a dwa – mam swoje źródło surowcowe. Na działce rosną bowiem aż dwa krzewy tej „czarnej jarzębiny”, bo tak właśnie wyglądają owoce.
Przepis ten znalazłam wiele lat temu w n/gazecie Nowiny /wrzesień 2007r./, a zamieściła go jedna z czytelniczek. Odtąd robię już tylko w ten sposób /wcześniej robiłam ten sok wg nieco innej receptury/. Z jednej porcji wychodzi ok. 4 l soku
3 l aronii i
100 listków wiśni zalać
3 l zimnej wody – „dziś na jutro”.
Na drugi dzień zagotować liście z aronią, gotować 10 min. Odcedzić i do wywaru dodać
3 kg cukru oraz
sok z 3 dużych cytryn i 3 goździki
Wywar zagotować i przecedzić. Wlać do słoików i zapasteryzować.
Ja nie pasteryzuję, szkoda czasu i roboty. Gorący sok wlewam do butek bądź słoików do pełna, prawie się przelewa /ostatnio używam butelek po soczkach dla dzieci/, zakręcam, odwracam i zostawiam do całkowitego ostygnięcia. Aby buteleczki nie przewracały się, a stały stabilnie, ustawiam je w garnku, wtedy ściany garnka pozwalają butelkom” trzymać pion”.
Uwaga – w czasie, kiedy aronia dojrzewa, liście wiśni na ogół już są brzydkie. Zrywam je zatem latem i zamrażam, a kiedy trzeba używam.