Pieczarki z rusztu i do tego frytki…. ileż wspomnień kryje się za tym daniem…
Kiedy byłam jeszcze piękna i młoda, każdego roku wyjeżdżałam w okresie letnim na wczasy. Moja firma posiadała własne ośrodki wczasowe, w tym jeden duży nad morzem w okolicach Darłowa – w Dąbkach. Morze uwielbiam, ale ileż razy można jechać w to samo miejsce? Skorzystałam więc jednego roku z oferty FWP /Fundusz Wczasów Pracowniczych… tak, tak, był taki wtedy/ i razem z przyjaciółką wybrałyśmy się na 2-tygodniowy wypoczynek do Karpacza. I właśnie z tym miejscem kojarzą mi się… pieczarki z rusztu.
Moja przyjaciółka, szczuplutka wówczas bardzo, w górskim klimacie apetyt miała całkiem duży, jak na taką „mizerotę”. To też często zdarzało się, że idąc po obiedzie na spacer, wstępowałyśmy na pieczarki z rusztu i frytki… to znaczy ona wstępowała, ja jej tylko towarzyszyłam. Miejsce serwowania tychże było zlokalizowane pod gołym niebem, chyba na skraju jakiegoś lasku stały duże paleniska i tam przygotowywano na szybko i na świeżo różne dania. Co jeszcze serwowano nie pomnę, bo ona zawsze zamawiała tylko frytki i pieczarki. Zamawiała zawsze dużą porcję frytek i do tego pieczarki z rusztu. Wyglądało to bardzo apetycznie i tak chyba smakowało, bo „pałaszowała” to z wielkim zadowoleniem /choć nie mlaskała przy tym/. Tak się teraz zastanawiam – dlaczego ja nigdy takich frykasów sobie nie zamawiałam? Nie pamiętam i dziś nie znam odpowiedzi, ale myślę, że powody mogły być dwa. Albo nie byłam głodna po obiedzie, albo…. nie było mnie wówczas stać na takie dodatkowe wydatki /moja przyjaciółka mieszkała z rodzicami, miała więc wikt i opierunek zapewniony i całe swoje dochody przeznaczała tylko na swoje potrzeby, ja zaś byłam 3xS – samodzielna, samorządna i samofinansująca się/.
Zatem żeby to nadrobić, teraz sama sobie robię takie pieczarki, ale bez frytek /frytki też lubię, ale…/. Robię je na patelni nabytej wiele lat temu na targu od cyganów, a pieczarki też daję jakie akurat mam – mniejsze, większe. Te na zdjęciu zdążyły już trochę „wyrosnąć”, ale i tak są smaczne.
Składniki
świeże pieczarki – ilość dowolna
masło, sól, sos sojowy
Wykonanie
Pieczarki oczyścić, małe pozostawić w całości, większe częściowo pokroić.
Patelnię dobrze rozgrzać i na suchą wrzucić pieczarki. Odparować z wody.
Teraz dopiero dodać masło i smażyć, aż zrobią się dobrze rumiane. Zdjąć z ognia, posolić, ewentualnie doprawić pieprzem czy sosem sojowym.
I już… zajadać i wspominać.