Robiłam już ciasto z pianą z dodatkiem oleju, a mianowicie szarlotkę. Dziś sobie przypomniałam o niej i o podobnym cieście z malinami.
Mam maliny zamrożone, więc upiekłam. Zapach jaki się roznosił w trakcie pieczenia był wprost nieziemski, cudownie malinowy, a w całych domu powiało latem.
Ciasto wyszło smaczne, ale nie tak urodziwe jak się spodziewałam… no cóż, maliny mrożone to jednak nie to co świeże. Moim zdaniem, do tego ciasta /i nie tylko do tego/ najlepsze są świeże maliny jesienne /odmiana Polan/. Są może mniej aromatyczne niż te letnie, ale za to są jędrne i tak szybko nie robi się z nich ciapa.
Zdjęcie niezbyt udane również, ale jest jakie jest. W sezonie malinowym zrobię ciasto ponownie i wtedy też wstawię lepsze zdjęcie… jak mi się uda, wszak fotograf ze mnie marny.
Ciasto
42 dkg mąki pszennej
25 dkg margaryny
2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
6 łyżek cukru pudru
5 żółtek
Piana olejowa
5 białek
1 szklanka cukru
1 cukier waniliowy
2 budynie waniliowe lub śmietankowe /małe – na 1/2 l mleka każdy/
1/3 -1/2 szklanki oleju
1/2 kg świeżych malin
cukier puder do posypania
Wykonanie
Mąkę z proszkiem włożyć do misy malaksera, spulchnić. Dodać zimną margarynę pokrojoną w kostkę i krótko posiekać. Dodać pozostałe składniki i moment zmiksować /tylko tyle, aby składniki się połączyły/.
Ciasto wyjąć z malaksera, podzielić na dwie części – 2/3 i 1/3, zapakować do woreczków foliowych i włożyć na zamrażarki /schłodzić w stopniu pozwalającym starcie go na tarce/.
Po schłodzeniu większą część ciasta /2/3/ zetrzeć na grubych oczkach na blachę wyłożoną papierem do pieczenia.
Białka ubić na sztywno ze szczyptą soli, dodać cukier i cukier waniliowy i nadal ubijać /piana powinna być sztywna i gęsta/.
Nie przerywając miksowania wsypać budynie, a następnie cieniutką strużką wlewać olej.
Teraz ubitą pianę wyłożyć na ciasto w blaszce, na pianie ułożyć gęsto maliny /otworami do góry/, zaś na wierzch zetrzeć pozostałą /1/3/ część zmrożonego ciasta.
Piec w temp. 160 st.C ok. 40-45 minut /ostatnie 10 min. można włączyć termoobieg – ładnie się przyrumieni/. Po upieczeniu posypać cukrem pudrem.
upiekłam w blaszce 24×36, ale lepiej 24×28 /będzie wyższe/