„Los nie świnia – musi się odwrócić”

Tak mawiała koleżanka Anovi,  poznana na jednej ze stron w necie….. I tego się trzymajmy …..
Bo jakże może być inaczej? Miało być lepiej w nowym roku, a nie jest i nie ma widoków na jakąkolwiek zmianę na plus.
Mówi się, że „jak Pan Bóg zamyka drzwi, to otwiera okno”.
I coś w tym jest. Wszystko jest po coś, wszystko ma czemuś służyć i nie ma sytuacji bez wyjścia, człowiek nie zostaje pozostawiony ot tak, sam sobie, jest zawsze szansa wyjścia z impasu, jakiegoś rozwiązania. Tylko gdzie to okno otwarte?
A może zbyt serio traktujemy wszystko, może zbyt dzielimy przysłowiowy włos na cztery?
Ktoś powiedział – „nie bierz życia aż tak poważnie, bo i tak nikt z niego nie wychodzi żywy”.
To prawda. Wszystko jedno – w biedzie czy bogactwie, lepiej czy gorzej, trzeba je przeżyć, bo „życie jest jak jajko – trzeba je znieść”.

I to mając na uwadze, jakoś je znośmy……mniemając, że „jutro będzie dobry dzień….”
Ta, będzie, zwłaszcza ta wizyta u stomatologa…..och, zęby, moje zęby…..
To prawda – trzy rzeczy Panu Bogu nie wyszły: starość, faceci i zęby właśnie.

A zatem, mając w pamięci słowa Aidy „kogo wyglądasz, tego w drzwiach domu spotkasz”, wyglądajmy tylko rzeczy dobrych, bądźmy optymistami i „cieszmy się z małych rzeczy, bo wzór na szczęście w nich zapisany jest”.

I jeszcze jedno:
„Jest tylko jeden sposób, aby czuć się dobrze: należy nauczyć się być zadowolonym z tego, co się otrzymało, a nie dążyć do tego, czego akurat nie ma”. – Theodor Fontane

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*