Buraczki w tej wersji nie kojarzą mi się ani z dzieciństwem, ani z domem rodzinnym. Byłam już dużą panienką,kiedy podczas wizyty u mojej koleżanki ujrzałam, że jej mama wrzuca starte buraki na patelnię…. i smaży je. Podzieliłam się tą informacją w domu, chyba nawet w najbliższym czasie zostały też tak przyrządzone, ale nie znalazły zwolenników i ten sposób został zaniechany.
Napotykałam je potem w swoim życiu w różnego rodzaju stołówkach /gdy pobierałam nauki i mieszkałam poza domem/ i zaczynałam je na nowo odkrywać.
Kiedy sama zaczęłam kucharzyć, wprowadziłam je do jadłospisu, choć muszę przyznać,że za często u mnie też nie goszczą – wypiera je ćwikła, chyba dlatego, że się szybciej robi, nie trzeba zasmażać i po starciu już jest prawie gotowa?
Ale czas to odmienić!
Składniki
1 kg buraków
2 łyżka masła
2 łyżka cukru
sok z cytryny
szczypta soli
3-4 łyżki kwaśnej śmietany
1/2 łyżki mąki
Wykonanie
Buraki ugotować. Odlać wodę i zalać zimną wodą. Ostudzić, obrać, zetrzeć na średnich oczkach tarki.
Na patelni rozgrzać masło, włożyć starte buraczki, dodać sól, cukier oraz sok z cytryny. Wymieszać i całość zasmażyć mieszając od czasu do czasu /kilka minut/. Na koniec dodać śmietanę z mąką, wymieszaći zagotować. Podawać gorące .
Można dodać więcej cukru i cytryny – do własnego smaku. Buraczki powinny mieć smak słodko kwaśny.
Można też pominąć dodatek śmietany i zrobić lekką zasmażkę z mąki i masła.