Wielosił

Bylina o bardzo delikatnych kwiatach. Występuje  w kolorze jasno niebieskim, ciemno niebieskim, ale też białym. U mnie chyba wzajemnie się  „pokojarzył” i jest niebieski, po prostu…
wielosił

Przetacznik

Bylina, o cudownych, ale drobniutkich kwiatuszkach. Patrzą z daleka, nie widzi się pełni jej uroku, ale z bliska… błękitne bądź niebiesko-fioletowe kwiatuszki, urzekają wprost swą urodą, a białe punkciki w środku każdego z nich sprawiają, że wyglądają jak małe gwiazdki.
przetacznik   przetacznik

Skalnica cienista

Roślina skalna. Zobaczyłam  ją kiedyś rosnącą sobie przy wjeździe na osiedlowy parking i bardzo mnie zauroczyła. Nie minęło wiele czasu, kiedy spotkałam ją na targu, więc nabyłam…dwie różne nawet rozsiadły się teraz na moim skalniaku – jedna ma liście zielone i kwiatuszki bladoróżowe z bordowymi prawie cętkami, druga – liście  bardziej zielone , zaś kwiatuszki różowe, z mniejszą domieszką bordowego.
Oto one:
skalnica   skalnica

Liliowce ogrodowe

Mam, a jakże… trzy odmiany… liliowiec żółty majowy. liliowiec rdzawy i całą gamę liliowców azjatyckich.

Teraz kwitnie liliowiec żółty majowy
liliowiec żółty majowy

liliowiec rdzawy – darzę go szczególnym sentymentem, rósł zawsze w ogródku mojego domu rodzinnego
liliowiec

mieszańce azjatyckie
liliowiec   liliowiec   liliowiec   liliowiec   liliowiec   liliowiec
liliowiec   liliowiec
żółto-pomarańczowy   liliowiec żółto-pomarańczowy
liliowiec

Bodziszek

Bylina, o kwiatach szczególnie ulubionych przez pszczoły. Kiedy kwitnie krążą nad nią, przysiadają, popiją słodkiego nektaru i odlatują. Lubię obserwować tą ich pracowitość.
Mam dwie odmiany bodziszka:
bodziszek czerwony – nie wiem skąd taka nazwa, bowiem kwiaty ma różowo-fioletowe, drobne, chyba że chodzi o kolor liści… faktycznie są trochę brunatne
bodziszek
no i drugi
bodziszek wspaniały – o pięknych, dużych, ciemno niebieskich kwiatach
bodziszek   bodziszek wspaniały

Róża pomarszczona

róża pomarszczona 

Rosła sobie w moim ogródku  domu rodzinny, przytulona nieco  do malutkiego pagórka zlokalizowanego tuż przy ogrodzeniu, oddzielającego teren szkoły i skryta nieco pod leszczyną, która rosła za siatką, ale jej gałęzie nie znały granic i zwisały sobie swobodnie z tej strony. Czyż mogłam nie posiadać takiej również w moim ogrodzie?
Musiałam mieć taką samą, ba, nawet tą samą… sadzonka została bowiem kiedyś przywieziona z ogródka mojego dzieciństwa i rośnie sobie, dostarczając mi wiele radości, pszczołom źródła nektaru, no i przede wszystkim surowca na pyszne konfitury.
,róża pomarszczona
a przepis na konfiturę tu