Syrop z mleczu

Dawno, dawno temu, jakoś zaatakował mnie paskudny wirus i nie chciał mnie opuścić nijak. Kaszląca chodziłam więc do pracy, bo jakże matka trójki dzieci może jeszcze sama chorować i siedzieć na zwolnieniu lekarskim? Nie, to nie wchodziło w rachubę… Siedziałam więc za tym swoim biurkiem i co jakiś czas zakłócałam biurową ciszę atakiem przeraźliwego kaszlu…Trwało to kilka dni, aż pewnego poranka koleżanka siedząca obok, która już zapewne miała mnie dość z tym kaszlem, postawiła przede mną słoiczek jakiejś mikstur i tonem nie znoszącym sprzeciwu rzekła – to syrop z mleczu, robię go co roku dla moich dzieci, im pomaga na wszelkie infekcje górnych dróg oddechowych, mam nadzieję, że i tobie nie zaszkodzi. Odkręciłam wieczko, podejrzliwie obejrzałam, obwąchałam i na koniec spróbowałam… ooooo, pyszne!
Zaczęłam zanurzać w słoiczku łyżeczkę, oblizywać, a w miarę konsumpcji co raz bardziej się rozsmakowywałam w tym … specyfiku. Nie minęło kilka godzin, a słoik był pusty. Chyba oszalałaś – zawyrokowała ona, to miałaś zażywać jak syrop, przez kilka dni, a nie zjeść na jedno posiedzenie… nie wiem czy w taki sposób spożyte odniesie pozytywny skutek. Hm, pomyślałam, faktycznie, pożarłam to w niemądry sposób, aż jest mi niedobrze…. Ale jednocześnie odkryłam, że już jakby przestałam kaszlać?  Tak, przestałam…
Wzięłam więc od niej przepis i już każdego roku robię ten miodek, a jeśli uda mi się zgromadzić większy zapas, używam go jak zwykłego miodu…. do wszystkiego, nawet do pieczenia!
miodek z mleczu

Składniki

420 szt kwiatków mleczu
3 cytryny
1 l wody
1,5 kg cukru

Wykonanie

Kwiaty mleczu zerwać w słoneczny, majowy dzień, w miejscu oddalonym od ruchliwych dróg. Rozłożyć na białym papierze, co spowoduje, że wszystkie żyjątka, które upodobały sobie kwiatuszki na miejsce zamieszkania, skwapliwie je opuszczą.
Wycisnąć sok z cytryn, zalać nim kwiaty mleczu, dodać wodę i zagotować – gotować 10 min. od momentu zawrzenia. Odstawić na 24 godz. Po tym czasie zlać płyn /odcisnąć/, dodać cukier i gotować 1,5 godz. na bardzo małym ogniu. Gorący syrop wlać do gorących słoiczków /butelek/, zakręcić,odwrócić i pozostawić do całkowitego ostudzenia..
syrop z mleczu
Z tej porcji wychodzi ok. 9 małych słoiczków /np. po majonezie/ lub 4 butelki po soczkach 0,33 l.
Syrop dobry na kaszel, szczególnie dla dzieci, bo jest bardzo dobry smakowo.

a tak wygląda kwiat mniszka /mleczu/
mniszek lekarski /mlecz/

a tu można poczytać o innych pozytywnych działaniach mniszka lekarskiego

http://www.poradnikzdrowie.pl/zdrowie/domowa-apteczka/syrop-z-mniszka-lekarskiego-nie-tylko-na-kaszel-jakie-wlasciwosci_41450.html

Ostatnio znalazłam w necie też taką informację /tutaj/:
Według profesora A. Ożarowskiego taki syrop możemy popijać rozcieńczony z wodą (2-3 łyżki syropu na szklankę), 3 razy dziennie przy przewlekłym nieżycie gardła, i oskrzeli, przy uporczywym kaszlu, obrzęku gardła. Syrop łagodzi kaszel i podrażnienia gardła i nawilża je, co już samo w sobie przynosi ulgę. Przy okazji zaś zwiększa odporność czy raczej zmniejsza podatność na infekcje. Ponadto mniszek lekarski działa oczyszczająco na nerki i wątrobę, oczyszcza także skórę i ułatwia trawienie – część tych właściwości z pewnością zawiera się w kwiatach, a z nich przechodzi do syropu.
 

 

 

 

Sok z aronii

Pyszny sok, a najważniejsze – zdrowy.  Robię go bardzo dużo każdego roku, raz – ze względów zdrowotnych, a dwa – mam swoje źródło surowcowe. Na działce rosną bowiem aż dwa krzewy tej „czarnej jarzębiny”, bo tak właśnie wyglądają owoce.
Przepis ten znalazłam  wiele lat temu w n/gazecie Nowiny /wrzesień 2007r./, a zamieściła go jedna z czytelniczek. Odtąd robię już tylko w ten sposób /wcześniej robiłam ten sok wg nieco innej receptury/.    Z jednej porcji wychodzi ok. 4 l soku
sok aronia

3 l aronii  i
100 listków wiśni zalać
3 l zimnej wody – „dziś na jutro”.

Na drugi dzień zagotować liście z aronią, gotować 10 min. Odcedzić i do wywaru dodać
3 kg cukru oraz
sok z 3 dużych cytryn i 3 goździki

Wywar zagotować i przecedzić. Wlać do słoików i zapasteryzować.
Ja nie pasteryzuję, szkoda czasu i roboty. Gorący sok wlewam do butek bądź słoików do pełna, prawie się przelewa /ostatnio używam butelek po soczkach dla dzieci/, zakręcam, odwracam i zostawiam do całkowitego ostygnięcia. Aby buteleczki nie przewracały się, a stały stabilnie, ustawiam je w garnku, wtedy ściany garnka pozwalają butelkom” trzymać pion”.

Uwaga – w czasie, kiedy aronia dojrzewa, liście wiśni na ogół już są brzydkie. Zrywam je zatem latem i zamrażam, a kiedy trzeba używam.

Syrop miętowy

Dziś zupełnie przez przypadek wpadł mi w ręce syrop miętowy, który zrobiłam latem, z mięty z własnego ogródka oczywiście, bo jakże by inaczej. Mięty użyłam mieszanej, czyli trochę pieprzowej, a trochę zwykłej, jabłkowa chyba się nazywa. Zrobiłam i zapomniałam. No i dziś, w środku zimy to odkrycie…..trochę lata w zimie… a czemu nie? Sam syrop trochę słodki /użyłam 1 kg cukru na 1 l wody, stąd przepis już koryguję, ale gdyby ktoś chciał, w nawiasie podaję poprzednie proporcje …..
Więc wlałam trochę syropu do dzbanka, dorzuciłam po kilka plastrów pomarańczy i cytryny /sparzonych, razem ze skórką/, z kostek lodu zrezygnowałam, wszak zima za oknami szaleje, no i co? piękny efekt wizualny a smak również niczego sobie, a z dodatkiem lodu z pewnością byłoby niebo…..
W tym roku, w lecie oczywiście, trzeba będzie zrobić większy zapas.

syrop miętowy

Składniki

20 dkg świeżej mięty /z łodygami/ – ok. 15-20 łodyg
50 dkg cukru /uprzednio1 kg/
1 l wody
sok z jednej cytryny lub 20 g kwasku cytrynowego
napój miętowy

Wykonanie

Miętę pociąć na kawałki razem z łodygami, włożyć do garnka, zalać wodą, doprowadzić do wrzenia, zmniejszyć gaz i gotować na małym ogniu ok. 15-20 minut. Garnek przykryć i odstawić do następnego dnia, po czym płyn przefiltrować, dodać cukier i sok z cytryny, podgrzać do zagotowania, rozpuszczając cukier. Gorący wlewać do słoików /butelek/, zakręcać, odwracać i pozostawić do całkowitego ostygnięcia.
W takim stanie można przechowywać jak inne przetwory bardzo długo.
Można też po przefiltrowaniu już nie podgrzewać i nie zamykać słoików w sposób wyżej opisany, ale wówczas syrop nadaje się do krótkiego przechowywania – w lodówce /max. 2 tyg./.
napój

Syrop nadaje się do sporządzania orzeźwiających napojów /40 ml syropu dopełnić wodą do 200 ml + kostki lodu + listek świeżej mięty/.
Syrop może być również używany do kremów, lodów, koktajli itp.

Skórka pomarańczowa kandyzowana

Robiłam skórkę wg różnych receptur oraz sposobów. W tym roku trochę uprościłam wszystko, czyli inaczej mówiąc „poszłam na skróty” i to był strzał w dziesiątkę. Skórka pięknie pomarańczowa, nie skleja  się, każda kosteczka osobno, jednym słowem super!
skórka pomarańczowa

Składniki
skórka z 4-5 pomarańczy
1 szklanka cukru
1 szklanka wody
2 łyżki soku z cytryny

Wykonanie

I sposób

Skórkę pomarańczy naciąć wzdłuż – na 6 części – i zdjąć. Zalewać zimną wodą przez 3-4 dni /zmieniając wodę oczywiście/, po czym ostrym nożykiem usunąć białą część /albedo/, a pomarańczową pokroić wg uznania- ja kroję w cienkie paseczki lub w kosteczkę.
Zagotować wodę z cukrem,  na wrzący syrop wrzucić pokrojoną skórkę i gotować na małym gazie, aż stanie się szklista /co trwa ok. 40 – 50 min./, pod koniec dodać sok z cytryny. Dodatek soku z cytryny powoduję, że skórka nie ulega  scukrzeniu  w trakcie przechowywania. Przełożyć do słoiczka, najlepiej trzymać w lodówce /na samym dole/.

II sposób /bardzo szybki i prosty/

Pomarańcze porządnie wyszorować, zdjąć skórkę razem z albedo, sparzyć /zalać wrzątkiem na 1-2 min.po czym wodę odcedzić/.
Pokroić w kosteczkę lub paseczki /białego albedo w tym przypadku nie wycinamy/.

Wodę i cukier połączyć w rondelku, podgrzewać i mieszać do rozpuszczenia cukru, po czym zagotować. Na wrzący syrop wrzucić pokrojoną skórką, gotować ok. 25 min., po czym skórkę wyjąć, rozłożyć na kawałku papieru do pieczenia lub pergaminu i wysuszyć.
Suchą przełożyć do szczelnie zamykanego pojemnika /słoika/, najlepiej trzymać w lodówce /na samym dole/./.