Ciasta drożdżowe były u mnie kiedyś rzadkością… nie lubiłam robić, nie wychodziły mi i w ogóle to nie były moje klimaty. Ale odkąd poznałam tajniki tego ciasta i sposoby na jego zrobienie bez brudzenia sobie rąk i bez tego dłuuugiego wyrabiania, zakochałam się w cieście drożdżowym, szczególnie w tym wyrabianym mikserem.
Dziś zrobiłam z tego ciasta drożdżówkę, która jest tak poukładana z części, że potem urywa się kawałki, bez konieczności używania noża. A sposób składania podpatrzyłam u Gosia76.
A jaka pyszna wyszła, mniam, mniam.
Składniki
50 dag mąki pszennej
4 dag drożdży
10 dag cukru
10 dag masła
1 szklanka mleka
1 łyżka oleju
1 całe jajko
1 żółtko
szczypta soli
zapach w/g upodobania (cytrynowy, pomarańczowy)
Nadzienie – utrzeć
50 g masła
50 g cukru pudru
1 łyżeczka cynamonu /kopiata/
Wykonanie
Ciasto wykonać wg przepisu na wyrabiane mikserem.
Podzielić na 2 części. Każdą część ciasta rozwałkować na cienki placek, posmarować go nadzieniem, posypać płatkami migdałowymi i pokroić wzdłuż na pasy szerokości ok. 6-7 cm /u wyszły mnie 4 pasy/. Teraz układać paski jeden na drugim, a następnie przekroić je na 4 części.
Poszczególne porcje układać w blaszce (keksówce) wyłożonej papierem, przekrojoną stroną do wierzchu /to zajęło mi połowę długiej blachy keksowej o wym. 10×40 cm/.
Analogicznie postępujemy z drugą częścią ciasta i wypełniamy drugą część keksówki.
Odstawiamy na chwilkę, następne wkładamy do zimnego piekarnika na dolną kratkę, nastawiamy grzanie na 150-160 st. C, włączamy termoobieg i pieczemy ok. 35 min..
Po ostygnięciu można posypać cukrem pudrem.