Nazwa „kluski kładzione” nieznana mi dotąd. Owszem robię czasem kluski formowane za pomocą łyżki, ale u mnie to są po prostu kluski leniwe.
Poza tym moje kluski wykonane są na bazie serka homogenizowanego. Te kluski, zwane kładzionymi wykonywane są podobnie, ale na bazie mleka lub nawet wody. Można je dowolnie urozmaicać, przez dodanie do ciasta posiekanych ulubionych ziół czy innej zieleniny, jak choćby koperku, natki pietruszki, szpinaku, czosnku niedźwiedziego itp.
Kluski te mogą być samodzielnym daniem, okraszonym wedle upodobań, ale też mogą być dodatkiem do zup czy dań mięsnych, zwłaszcza tych z sosem.
U mnie będą dziś z dodatkiem natki pietruszki i koperku, a podane będą jako samodzielne danie, okraszone bułką tartą z masłem /miały być z usmażoną cebulką i boczkiem, ale z uwagi na upał, nastąpiła zmiana/. Kluski zjadłam z dodatkiem sałatki.
Składniki
1 szklanka mąki pszennej tortowej
1 jajko /L/
1/4 szklanki mleka lub wody
1/2 płaskiej łyżeczki soli
opcjonalnie – pół pęczka posiekanej ulubionej zieleniny
Wykonanie
Jajko rozkłócić z dodatkiem soli.
Następnie sukcesywnie dosypywać po trochu mąki i dolewać po trochu wody/mleka, cały czas ucierając łyżką drewnianą lub końcówką miksera ze specjalną nakładką /jedna końcówka do ubijania piany i nakładka do niej/. Ucierać do wyczerpania składników. Ciasto powinno być gęste i dobrze napowietrzone, co zapewni jego puszystość.
Do gotowego ciasta dodać ewentualnie posiekany dodatek zieleniny.
W szerokim garnku zagotować wodę, lekko ją posolić. Łyżkę stołową zanurzać każdorazowo we wrzątku, a następnie nabierać nią ciasto, po czym zsuwać je do wrzątku. Gdy wypłyną na powierzchnię, pogotować jeszcze 1-2 min. na bardzo małym ogniu, aby się nie rozpadły. Wyjmować ostrożnie łyżką cedzakową na cedzak. Gdy ociekną, od razu podawać.