Prosty sernik, szybki w wykonaniu, taki w sam raz na niedzielę lub do popołudniowej kawy. Można jeść jeszcze ciepły i chyba nawet wtedy jest lepszy. Chciało by się rzec – sernik „jadą goście”, bo można go raz dwa upiec kiedy goście jadą, a potem jeszcze trochę ciepły serwować.
blaszka / 20×32 cm/
Składniki
1 kg zmielonego sera /może być dobry wiaderkowy/
1 szklanka cukru
1 niepełna szklanka kaszy manny
8 jaj
250 g masła /dobrej margaryny/
1,5 garści rodzynek /opcjonalnie – tym razem nie dałam/
szczypta soli do białek
dodatkowo:
cukier puder do posypania, ewentualnie polewa czekoladowa
Wykonanie
Twaróg wyjąć z lodówki na około 2 godziny przed przystąpieniem do pieczenia, zmielić /ja mielę raz przy użyciu sitka do maku/.
Masło roztopić i schłodzić.
5 żółtek i 3 całe jajka utrzeć z cukrem na puszystą masę, dodać ją do sera i zmiksować, następnie dodać przestudzony tłuszcz i znowu utrzeć, potem stopniowo wsypywać kaszę i dalej ucierać wszystko do połączenia składników, ale nie za długo.
Białka ubić na sztywno ze szczyptą soli, przełożyć do masy twarogowej i delikatnie wymieszać łyżką do połączenia składników.
Jeśli dodajemy rodzynki, wcześniej należy przelać je wrzątkiem, odsączyć, posypać 2 łyżkami mąki pszennej, wymieszać i po dodaniu piany z białek wsypać je do masy serowej.
Formę wyłożyć papierem do pieczenia, wylać masę.
Sernik wstawić do piekarnika nagrzanego do 170 st. C i piec ok. 60 – 65 minut. Gdyby zaczął się za bardzo przypiekać od góry, przykryć go folią aluminiową i piec dalej.
Po upływie tego czasu wyłączamy piekarnik, ale nie otwieramy drzwiczek jeszcze przez około 30 minut, potem je uchylamy i studzimy przez kolejne 30, następnie wyciągamy na blat.
Po ostudzeniu posypujemy cukrem pudrem lub oblewamy czekoladą
moje uwagi na przyszłość
– aby nadać mu trochę puszystości, dodać do utartej masy 2 łyżeczki spirytusu
– rozważyć dodanie 1 łyżeczki proszku do pieczenia