Sałatka śledziowa z papryką i kukurydzą

Nadszedł czas jesienno-zimowy, zatem pora powrócić też do moich ulubionych śledzi. Na otwarcie „sezonu śledziowego” proponuję sałatkę z dodatkiem czerwonej papryki /moja była bardzo czerwona, bordowa prawie, stąd jest mało widoczna/ i złocistej kukurydzy, ot tak, pod kolor jesiennych liści….

Żółty jesienny liść
Tyle mi opowiedział,
Dałaś mi go bez słów,
Jednak on dobrze wiedział

Jesień wszystko odmienia,
Niesie smutek i łzy
Lecz zawdzięczam jesieni,
Że kiedyś kwitły bzy

/Żółty jesienny liść  – Janusz Laskowski/

Składniki

4-5 płatów śledzi wiejskich
1/2 czerwonej papryki
1/2 czerwonej cebuli
1 mała puszka kukurydzy
100 g żółtego sera

3 łyżki kwaśnej śmietany
1 łyżeczka musztardy miodowej
sól, pieprz

Wykonanie

Śledzie dobrze osączyć, pokroić w wąskie paseczki.
Paprykę, ser żółty i cebulę pokroić w kostkę.
Wszystkie składniki wymieszać.

Śmietanę wymieszać z musztardą, doprawić do smaku solą i pieprzem.
Sosem zalać śledzie w misce i włożyć na kilka godzin do lodówki, aby smaki się połączyły. Przed podaniem można posypać szczypiorkiem lub natką pietruszki lub inaczej udekorować.

Cukiniowa przekąska na szybko

Jestem wielką zwolenniczką takich dań, bo to i szybkie, i lekkie, a i zdrowe, a do tego kolorowe, dzięki czemu oczy zachęcają wręcz do pałaszowania.
Może stanowić lekki posiłek obiadowy, ale też być przekąską w innym czasie dnia.
Ja to zjadam jako danie obiadowe fit, ale to już co kto lubi i z czym kto lubi..

na 2 porcje

Składniki

1 średnia młoda cukinia
1 marchewka /większa/
2-3 pomidory
1 cebula
3-4 ząbki czosnku
sól, pieprz, papryczka chilli
pół pęczka natki pietruszki
olej do smażenia /u mnie rzepakowy/

Wykonanie

Cukinię, cebulę i pomidory pokroić w kostkę, zaś marchew zetrzeć na grubych oczkach, umieszczając je w osobnych miseczkach. Czosnek przecisnąć przez praskę, natkę pietruszki posiekać.

Na patelni rozgrzać olej, wrzucić pierw cebulę, gdy się zeszkli dodać marchew, chwilę dusić pod przykryciem. Następnie dodać cukinię, sól, pieprz i chilli, wymieszać i dusić na półmiękko. Teraz dodać pomidory i czosnek, jeszcze chwilę dusić, aż pomidory stracą swą surowość. Na koniec dodać natkę pietruszki i …już .zajadać!

Zakwas z kiszonych buraków do picia i nie tylko

Podawałam już dwa przepisy na zakwas z buraków ćwikłowych:
Barszcz czerwony kiszony – zakwas
Barszcz czerwony kiszony – zakwas II
Przysłowie mówi, że od przybytku głowa nie boli, zatem proszę trzeci przepis, autorstwa T. Strzelczyka /youtube/… jest mega prosty i mega pyszny, intensywny w smaku i kolorze. I co bardzo ważne – nie potrzeba wielu innych dodatków, a szczególnie kopru, który w okresie jesienno-zimowym raczej jest nie do zdobycia. Zrobiłam już drugi „nastaw” i uodparniam się, pijąc codziennie pół małej szklaneczki.

Składniki /porcja na 5 l słój/

3 kg buraków /preferowane podłużne i małe/
3 l wody /zalecana zimna kranówka, bez gotowania/
3 łyżki soli kamiennej
15 ząbków czosnku
8 liści laurowych
10 ziaren ziela angielskiego

dodatkowo – chochelka zakwasu buraczanego z poprzedniego kiszenia /zamiennie kwasu z kapusty kiszonej lub ogórków/ – proces kiszenia szybciej „wystartuje” i nie będzie pleśniał

mój słój ma 3 l, stąd przygotowałam z połowy składników i jest w sam raz.

Wykonanie

Na spód słoja wrzucić obrany i lekko rozgnieciony czosnek /gdy nie będzie obrany, zakwas szybciej będzie pleśniał i nie będzie się nadawał do bezpośredniego picia, a jedynie na barszcz/.
Dodać także liście laurowe i ziele angielskie.

Buraki obrać i pokroić w plastry ok. 1 cm grubości i od razu wrzucać do słoja.

W zimnej wodzie /najlepiej dobrej kranówce/, rozpuścić sól i zalać buraki.
Wlać jedną chochelką gotowego zakwasu, przykryć i odstawić na ok. 5 dni w temperaturze pokojowej. I gotowe!!!

Pić codziennie 1 szklaneczkę dla „zdrowotności” /systematycznie/ lub użyć w inny sposób np. do zrobienia barszczyku.

Krokiety z mięsem z kurczaka, cukinią i serem

Lubię rosół, zwłaszcza kiedy nadchodzą chłody, ale potem siedzieć i myśleć, w jaki sposób zagospodarować mięso po rosole to już mniej.
Właśnie z tym problemem znowu się zderzyłam…
Wymyśliłam krokiety, dodając jeszcze cukinię, czerwoną paprykę, ser żółty, no i obowiązkowo natkę pietruszki.

na 15 krokietów

Ciasto

3 szklanki mąki
3 szklanki wody gazowanej
1,5 szklanki mleka
szczypta soli
szczypta proszku do pieczenia

Farsz

mięso drobiowe z ugotowanego rosołu/u mnie ćwiartka kury i skrzydło indyka/
1 mała cebula czerwona
1 cukinia /dość długa/
1/2 czerwonej papryki
100 g sera żółtego
natka z pietruszki
sól, pieprz
2 łyżeczki ostrej musztardy

dodatkowo
jajko
buła tarta

Wykonanie

Składniki na ciasto zmiksować, odstawić aby „wypoczęło”, a następnie usmażyć naleśniki.

Mięso obrane od kości drobno posiekać np. w malakserze.
Cukinię zetrzeć na grubych oczkach, lekko posolić, odstawić na kilkanaście minut, by puściła sok, po czym odcisnąć.
Paprykę pokroić w kostkę, natkę posiekać.
Ser żółty zetrzeć na grubych oczkach.
Cebulę pokroić w drobną kostkę, podsmażyć na maśle.  Dodać odciśniętą cukinię i paprykę, smażyć do odparowania płynu. Dodać mięso, przyprawić do smaku pieprzem, musztardą, ewentualnie solą i chwilę smażyć.
Zdjąć już z gazu, po chwili dodać natkę i ser żółty, wymieszać.

Naleśniki nadziewać farszem /ok. 2 łyżki na 1 naleśnik/, zwijać w krokieta, panierować w jajku roztrzepanym z odrobiną wodą i bułce tartej, smażyć ze wszystkich stron na rumiano. Podawać z ulubioną surówką.

Polędwiczki z piersi kurczaka w sosie śmietanowym z suszonymi pomidorami

Pyszne, fajnie się prezentuje, słowem danie odpowiednie i na niedzielny obiad rodzinny,  i na obiad świąteczny, i na podjęcie gości obiadem czy ciepłą kolacją.
A że smaczniutkie bardzo nie muszę dodawać.

Składniki

400-500 g polędwiczek lub 2 pojedyncze piersi z kurczaka
1/2 szklanki drobno posiekanych suszonych pomidorów /w zalewie olejowej/
1 średnia cebula
2 ząbki czosnku
1 łyżeczka tymianku /lub 1 łyżka świeżego/
½ łyżeczki płatków chili
1/3 szklanki śmietanki kremówki 30 %
1 szklanka bulionu
2 łyżki oleju
plasterek masła
sól i pieprz
1 łyżeczka mąki ziemniaczanej – do zagęszczenia sosu
natka pietruszki – do dekoracji /zapomniałam udekorować natką/

Wykonanie

Oczyszczone polędwiczki /piersi z kurczaka przekroić wzdłuż na dwa płaty/ przyprawić solą, pieprzem i tymiankiem.
Na patelni rozgrzać olej, zrumienić piersi z obu stron. Zdjąć z patelni i odłożyć na talerz.
Na tą samą patelnię dołożyć teraz masło i zeszklić na nim posiekaną cebulę. Dodać przeciśnięty przez praskę czosnek i jeszcze chwilę podsmażać.
Teraz na patelnię włożyć ponownie piersi z kurczaka, dodać przyprawy, wlać bulion i dusić pod przykryciem do miękkości mięsa. Następnie dodać posiekane suszone pomidory i śmietankę kremówkę, zagotować, ewentualnie doprawić jeszcze solą i pieprzem. Wymieszać 1 łyżeczkę mąki ziemniaczanej z małą ilością zimnej wody i zagęścić sos.

Polędwiczki podałam z ziemniakami i surówką z pora.

Sernik z malinami /bez jaj/

Sernik czekał na realizację dość długo, bo albo inne ciasta wypychały go z kolejki, albo nie było dojrzałych malin jesiennych. Kiedy wreszcie uznałam, że najwyższa pora go upiec, nabyłam nawet ser, okazało się, że malin w ogrodzie bardzo malutko, a nawet kiedy chciałam kupić, już nie było. Z tego też względu dorzuciłam nieco mrożonej borówki amerykańskiej, dając ją w środek masy serowej i nie był to najlepszy pomysł. Sam przepis jest wart spróbowania i dlatego mimo wszystko zamieszczam go podkreślając, żeby upiec sernik jednak ze świeżymi malinami. Przepis podpatrzyłam tutaj.

tortownica śr. ok. 24-25 cm lub kwadratowa 24×24 cm

Spód

200 g ciasteczek maślanych – zbożowych
60 g roztopionego masła
2 łyżeczki ciemnego kakao
lub
200 g ciasteczek maślanych kakaowych
60 g roztopionego masła
lub
okrągłe biszkopty /ta wersja tym razem u mnie/

Masa serowa

1 kg zmielonego twarogu lub dobrego sera wiaderkowego np. Piątnica
250-300 ml kwaśnej śmietany 18%
50 g masła – roztopionego
1 czubata szklanka cukru pudru /lub drobnego do wypieków/
1 budyń śmietankowy
1 łyżka mąki ziemniaczanej
po kilka kropli aromatu waniliowego i śmietankowego
ok. 350 g malin /świeżych/

Wykonanie

Pokruszone ciastka, kakao i roztopione masło włożyć do malaksera i zmiksować na masę o konsystencji mokrego piasku. Tortownicę wysmarować masłem, dno tortownicy dodatkowo wyłożyć papierem /położyć arkusz papieru i zamknąć obręczą/, po czym dno wylepić „ciasteczkową” masą /dokładnie wklepać w dno i trochę w boki – świetnie robi się to przy użyciu dna szklanki/, a następnie schłodzić przez pół godziny w lodówce.

Włączyć piekarnik i nagrzać do 175-180 st.C. /grzanie góra-dół/.

Do misy miksera włożyć zmielony ser, dodać cukier, śmietanę, aromat i utrzeć. Dodać budyń, krótko wymieszać, po czym dodać stopione masło i całość zmiksować.
Masę serową połączyć z malinami, delikatnie mieszając /część malin odłożyć do dekoracji na wierzch sernika/, następnie przełożyć do tortownicy na schłodzony spód.

Na dno piekarnika nagrzanego już do 175-180 st. C wstawić naczynie napełnione do 2/3 wysokości gorącą wodą, następnie na kratkę umieszczoną wyżej /II poziom/ włożyć sernik.
Piec przez 15 minut. Następnie zmniejszyć temperaturę do 130 st.C i piec jeszcze przez 60-70 minut.
Piekarnik wyłączyć, a po 10 minutach lekko uchylić drzwi i powoli ostudzić /ok. 1 godz./.
Ostudzony sernik dobrze schłodzić w lodówce /odkryty/ przez kilka-kilkanaście godzin, a najlepiej przez całą noc. Podawać ozdobiony świeżymi malinami, oprószony cukrem pudrem.

Jesień 2021

Addio pomidory
Addio ulubione
Słoneczka zachodzące za mój zimowy stół
Nadchodzą znów wieczory sałatki niejedzonej
Tęsknoty dojmującej i łzy przełkniętej wpół…..

No cóż, skoro już jest, to zapraszam na jesienny spacer po moim ogrodzie.

wrzesień

koniec września – hortensje zmieniają kolory

Omlet z szynką

Zdarza się często, że zostają nam jakieś mikroskopijne ilości wędliny np. szynki, z którymi nie wiadomo co zrobić. Jest na to sposób, bo albo dodać do jajecznicy, albo dorzucić do jakiejś pasty do chleba, albo… zrobić omlet. Mnie ostatnio ogarnęła „omletomania” /obok „szakszukomanii”/. Dziś też wykorzystałam ostatnie dwa plastry szynki wędzonej do zrobienia omletu.

Składniki

2 jajka
2 łyżki mleka
1 łyżka mąki
2 spore plastry szynki wędzonej
1/4 czerwonej papryki
4 łyżki posiekanej natki pietruszki
sól i pieprz
olej i/lub masło

Wykonanie

Na patelni rozgrzać tłuszcz, dodać pokrojoną w drobną kostkę cebulę, a kiedy się zeszkli dodać pokrojoną także w kostkę paprykę, a potem szynkę. Całość chwilę podsmażyć.

W tym czasie jajka wbić do kubka, rozbełtać, dodać mleko, mąkę, posiekaną natkę pietruszki oraz sól i pieprz. Wymieszać i wylać na patelnię.
Patelnię przykryć, zmniejszyć gaz i smażyć omlet przez kilka minut, po czym odwrócić na drugą stronę /pomóc sobie pokrywką… już objaśniałam kiedyś jak to zrobić/ i dosmażyć.
Ja tym razem zajęłam się czymś jeszcze i dłużej przetrzymałam na gazie, co spowodowało, że nie było już konieczności odwracania i dosmażania… a więc tak też można, jest nawet szybciej i…efektowniej? bo dobrze ubite jaja zrobiły się bardzo puchate.

Kluski kładzione śmietankowe

Kluski kładzione już prezentowałam, ale były takie…najzwyklejsze, a te są bardziej delikatne, bo na śmietanie, z dodatkiem odrobiny proszku do pieczenia, dzięki czemu są pulchniejsze. Ja do swoich dodałam jeszcze suszony czosnek niedźwiedzi i koperek, bowiem chciałam podać je w wersji słonej.
Nie są zbyt kształtne, przez co nie prezentują się efektownie, a to dlatego, że się śpieszyłam i nabierałam łyżką duże porcje, do tego wzięłam za mały garnek, no same przeciwności, ale smaczne są bardzo, zaręczam.

 

Składniki

1 mała, gęsta, kwaśna śmietana /200 g/ *)
2 jajka
szczypta soli
7-8 czubatych łyżek mąki
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
i
cukier waniliowy /gdy będą podane na słodko/
lub
1 łyżka suszonego czosnku niedźwiedziego, koperku

*) można zastąpić gęstym jogurtem

Wykonanie

Do miski włożyć śmietanę, sól, mąkę, proszek do pieczenia i wymieszać mikserem. Następnie dodawać po 1 jajku, ciągle miksując.
Konsystencja ciasta powinna być dość luźna, lecz na tyle gęsta, aby było można kłaść pojedyncze kluseczki na gotującą się wodę. Jeżeli jest taka potrzeba, można dosypać troszkę mąki.

W dużym garnku zagotować wodę, posolić i kłaść małe kluseczki łyżką, maczając ją każdorazowo we wrzątku.
Inny sposób – przechylić miskę i zasuwać łyżeczką niewielkie porcje ciasta wprost na osolony wrzątek /odcinać fragmenty ciasta, przesuwając łyżeczkę energicznie po brzegu miski/.
Chwilę gotować, gdy wypłyną na powierzchnię są gotowe. Wyjmować ostrożnie łyżką cedzakową na cedzak. Gdy ociekną, od razu podawać.

Mogą stanowić samodzielne danie – podawane na słodko bądź słono. Mogą być też dodatkiem do drugiego dania.
U mnie tym razem polane usmażoną na maśle cebulką z dodatkiem kiełbasy i doprawioną na koniec papryką wędzoną w proszku.

Kotlety z cukinii z szynką, marchewką i żółtym serem

Nie wiem jak inni. ale ja uwielbiam wszystko z cukinii, w tym też kotlety. Są one bardziej pracochłonne niż inne dania z tego warzywa, ale jak już trochę czasu na nie poświęcimy, to co najmniej dwa mamy wolne od kuchni. Kotlety robię w różnych wersjach, z różnymi dodatkami. Przepisów na nie również zamieściłam już tutaj wiele, w tym nawet taki z szynką – Kotlety z cukinii z szynką, papryką i białym serem. Dziś zamiast papryki będzie marchewka, a ser biały zastąpi ser żółty. Wszystkie są smaczne.

Składniki

1 średnia a cukinia /nie przerośnięta/
100 g szynki /dałam konserwową/
100 g sera żółtego
1 marchew
1 jajko /gdy małe to 2/
1 pęczek cebulki razem z zieloną częścią
ok. 1/2-3/4 szklanki bułki tartej
2 łyżki mąki pszennej
sól, pieprz, czosnek granulowany
przyprawa do kotletów mielonych lub inne ulubione przyprawy
natka pietruszki lub czosnek niedźwiedzi

olej do smażenia
bułka tarta do panierowania

Wykonanie

Cukinię  zetrzeć na grubych oczkach /ze skórką/, lekko posolić, po chwili wrzucić na sito i dobrze odsączyć.
Przełożyć do miski, dodać starty ser i marchew, pokrojoną szynkę i cebulkę oraz wszystkie pozostałe składniki i dokładnie wymieszać.
Formować z masy kotleciki o dowolnym kształcie, obtaczać w bułce tartej i smażyć na złoty kolor.

Podawać z ulubioną surówką i ziemniaczkami /lub bez/, bądź też zajadać z chlebem.