To takie ciasto 2w1… a do tego smaczne… jeśli chcemy zatem mieć i makownik i sernik za jednym podejściem, to tylko sero-makowca upiec.
Mak:
6 jaj
25 dkg maku
30 dkg cukru
rodzynki, orzechy
4 łyżki mąki
olejek rumowy
1 łyżeczka proszku
Ser:
60 dkg sera
15 dkg masła
40 dkg cukru pudru
5 jaj
1/2 łyżeczki proszku
1 łyżka mąki ziemniaczanej
Polewa:
5 łyżek cukru pudru
1 łyżeczka masła
2 łyżki kakao
1 łyżka przegotowanej zimnej wody
Mak:
Mak wypłukać, zalać zimną wodą i zagotować, odstawić do ostygnięcia /ja często zostawiam na noc/. Następnie mak dokładnie osączyć na sitku i zmielić /mieliłam 3 razy w maszynce o sitku do mielenia mięsa, teraz mam sitko specjalne do maku, więc mielę 2 razy/.
Utrzeć żółtka, cukier, mąkę i proszek, pod koniec dodać mak oraz pianę z białek.
Ser:
Masło, cukier i żółtka utrzeć, dodać ser uprzednio zmielony /używam sitka do maku i mielę tylko 1 raz/, mąkę ziemniaczaną i pianę z białek.
Formę /ok. 34x23cm/ wyłożyć papierem do pieczenia i kłaść łyżką na przemian obok siebie raz masę serową a raz makową, potem druga warstwa, z tym, że na mak – ser, a na ser – mak.
Piec jak serownik /ja piekę ok. 1 godz. w temp. 160 st.C ale to zależy też od piekarnika.
Składniki polewy zagotować. Ostudzić. Polać upieczony, jeszcze ciepły placek.
Placek w przekroju ładnie się prezentuje.
Czasem gdy się śpieszę, upraszczam nieco to naprzemienne układanie. Na blachę wykładam połowę masy serowej, potem łyżką w odstępach kładę masę makową /mak jest bardziej ciężki niż ser i zatopi się w nim/, znów masa serowa i znowu łyżką mak.