Obiad był zaplanowany, a drugie danie w zamyśle dopracowane w detalach. Niestety, po rozmrożeniu schabu okazało się, że plastry są dość „mizerne” i nie bardzo nadają się na rozbicie do tego stopniu, by zrobić z nich roladki. No cóż, plany są po to, by je czasem zmieniać. Przyniosłam jednak świeży szpinak z ogródka, w lodówce zalegała resztka sera feta więc zaczęłam kombinować… wyszło coś dobrego, smacznego i… innego. I choć fotka tego nie oddaje, danie wyszło naprawdę smaczne, w smacznym sosie.
Składniki
4 plastry schabu
2 cebule
3-4 ząbki czosnku
250 ml bulionu
125 ml jogurtu naturalnego
125 g sera feta
2 łyżki maki pszennej
spora garść liści szpinaku nowozelandzkiego /można więcej/
sól i pieprz oraz sól czosnkowa do smaku
olej do smażenia
Wykonanie
Kotlety schabowe lekko rozbić, oprószyć solą i pieprzem z obu stron i usmażyć na rumiano.
Na tej samej patelni zeszklić posiekaną cebule i czosnek, po czym wlać bulion, dodać usmażony schab i pod przykryciem dusić do miękkości mięsa.
Wymieszać jogurt z mąką i wlać do mięsa, dodać również pokruszony ser feta, gotować razem kilka minut. Na koniec doprawić jeszcze do smaku, dodać całe liście szpinaku, wymieszać i gaz już wyłączyć /chodzi o to, by szpinak pozostał w całości i nie zrobiła się z niego ciapa/.