Zainspirował mnie ten przepis. Jak podaje jego autorka, jest to prawdziwy holenderski przepis.
Podaję go w wersji nie zmienionej, jednak pod przepisem w uwagach podam poczynione przeze mnie zmiany. Podałam te ziemniaki do pulpetów, z sałatką z ogórków kiszonych.
a źródło przepisu znajduje się tutaj.
Składniki
2 kg ziemniaków (lub tyle ile zawsze gotujecie)
0,5 kg jarmużu – drobno pokrojony
o,3 kg boczku wędzonego
2 cebule
ok.1/4 masła /czytam jako 1/4 kostki /
Ziemniaki obrać, umyć, wlżyćc do garnka, posolić, gotować.
W połowie gotowania dołożyć jarmuż. Gotować do czasu, aż ziemniaki będą miękkie. Odcedzić (uważać, żeby jarmuż nie wyleciał). Podusić wszystko tłuczkiem do ziemniaków.
W czasie gdy ziemniaki się gotują, pokrojony w kostkę wędzony boczek i cebulkę podsmażamy na patelni.
Do poduszonych ziemniaków dodać podsmażony boczek z cebulka i ok.50g masła. Wszystko dokładnie wymieszać (albo podusić jeszcze raz)
Podawać z usmażonym mięsem lub smażoną kiełbasą.
Jeżeli zostanie coś z obiadu, na drugi dzień podsmażyć na patelni. Smakuje jeszcze lepiej niż pierwszego dnia.
moje zmiany
– dałam 10 liści jarmużu /moje liście są dość spore, wg mnie wystarczy/
– jarmuż dodałam od razu czyli zaczęłam gotować razem z ziemniakami
– ziemniaki przygotowywałam jako dodatek do mięsa, stąd zrezygnowałam z boczku i cebulki, a dodałam jedynie masła w czasie ich gniecenia
moje uwagi po dwukrotnym zrobieniu
– jarmuż /odciąć z liści tylko samą „falbankę”/ pokroić bardzo drobno
– lepiej ugotować go osobno – gotować min. 20 min.
– można go po ugotowaniu rozdrobnić jeszcze widelcem lub nawet zblendować