Są fantastyczne w smaku, twarde, jędrne… Ostatnio preferuję kiszenie na zimę w butelkach po wodzie mineralnej, takich 5 l, choć ostatnio kisiłam też w butelkach 1 l po mleku. Chodzi o to, aby butelka miała otwór na tyle szeroki, że ogórki swobodnie do niej wejdą. Takie ogórki przechowują się znakomicie, jeszcze nigdy mi się nie zepsuły, a są konsumowane przez cały rok, raz nawet zawieruszona butla stała w piwnicy 2 lata i też nic im nie brakowało, tyle, że były kwaśniejsze niż normalnie. Dziś otworzyłam ostatnią butlę ogórków zakiszonych w sierpniu ub.r. czyli ma już … 10 m-cy.
Składniki
2,5 kg ogórków – małe, jasno zielone i „dziobate”
dodatki:
8-10 ząbków czosnku
3 duże baldachy kopru wraz z łodygą
korzeń chrzanu /cienkie słupki/ – dość sporo
pół liścia chrzanu
2-3 liście dębu
2-3 liście winogronowe
6 liści czarnej porzeczki
9 liści wiśni
zalewa:
3 l wody
6 płaskich łyżek soli kamiennej
3 płaskie łyżki cukru
Te ilości są odpowiednie na 1 butlę /5 l/ po wodzie mineralnej lub 6-7 słoików 0,9 l.
Wykonanie
Ogórki umyć, zalać zimną wodą i pozostawić na kilka godzin /ja zostawiam na 8-12 godz.w zależności od tego jaką mają jędrność/. Po tym czasie wodę odlać.
Zagotować składniki zalewy, pozostawić do ostygnięcia.
Kiszenie w butlach po wodzie mineralnej /ten sposób preferuję/
Na spód daję 1/3 dodatków, potem wrzucam ogórki /troszkę mniej niż połowę całego wsadu/, potrząsając butlą – ułożą się same, znów 1/3 dodatków i ogórki, pod koniec resztę dodatków i już końcówkę ogórków, no a na wierzch koper, w tym także połamane łodygi – doskonale „unieruchamiają” ogórki. Zalewam ogórki ostudzoną zalewą /napełniam butlę do końca/ i zakręcam. Trzymam w domu butle ustawione na tacy przez kilka dni, co jakiś czas zmieniając ich położenie czyli stawiając je raz normalnie, a raz do góry dnem, a ponadto od czasu do czasu odkręcam lekko zakrętkę, aby wypuścić nagromadzony gaz /powoli odkręcać !!!/.
Potem do piwnicy i koniec. Przechowują się wyśmienicie i zajmują mało miejsca.
W słoikach kiszę niemal identycznie, z tym, że zalewam gorącą zalewą do pełna, zakręcam wieczka, słoiki odwracam i pozostawiam do całkowitego ostygnięcia.
Jeszcze lepiej słoiki z ogórkami już ukiszonymi poddać pasteryzacji /wymaga to trochę pracy, ale efekt b. dobry/. Wówczas słoiki wstawić do wody tak, aby prawie cały słoik był zanurzony / wystaje tylko część niezbędna do uchwycenia i wyjęcia potem/, podgrzewać do chwili, gdy woda zaczyna szumieć, wyjąć, dokręcić i odwrócić, pozostawiając do ostygnięcia.
A tu w butelce 1 l po mleku
na 1 butelkę zużyłam 0,45 kg ogórków i trochę więcej niż 1/2 l solanki