Dawno nie robiłam tej potrawy, bo… bo kiedy dzieci były w wieku przedszkolnym podobno często podawano go w przedszkolu na obiad… tak często, że został przez nie znienawidzony i śmiem twierdzić, że do dzisiaj. Kiedykolwiek potem padało hasło „ryż z jabłkami na obiad” od razu pojawiał się straszny grymas na ich twarzach, któremu towarzyszyło głośne „bleee… ohyda”. I takim oto sposobem ryż z jabłkami wypadł na stałe z jadłospisu.
Ale teraz, kiedy dzieci prowadzą już swoje kuchnie, a ja nie muszę brać pod uwagę ich opinii w temacie „co na obiad”, przypomniałam sobie o tej potrawie i postanowiłam dogodzić swemu podniebieniu /ja od czasu do czasu lubię przypomnieć sobie smaki z dzieciństwa/. Postanowiłam jednak zrobić go wg pomysłu Joli, czyli z dodatkami.
Ryż smakowo wyszedł bardzo dobry, jednak jego walory smakowe nie idą w parze z wyglądem, a to dlatego, że użyłam jabłek rozprażonych /akurat przetwarzałam papierówki/, stąd warstwy się zlały i nie są widoczne. Zapewniam jednak – smakuje lepiej niż wygląda.
Składniki
2 szklanki ryżu
3 łyżki masła
3 jajka
6 łyżek cukru
125 ml słodkiej śmietanki (12%)
jabłka (ilość wg uznania)
Wykonanie
Jabłka obrać pokroić w drobne kawałki i lekko podsmażyć (myślę, że lepiej zetrzeć na grubych oczkach).
Ryż ugotować na sypko (w 2 szklankach wody), dodać do niego masło, wymieszać i odstawić.
Jajka ubić z cukrem na puszystą pianę. Masę jajeczną dodać do ostudzonego ryżu i delikatnie wymieszać.
W żaroodpornym naczyniu układać kolejno warstwy:
ryż – jabłka – ryż – jabłka – ryż.
Na koniec całość polać słodką śmietanką.
Naczynie wstawić do zimnego piekarnika i zapiekać w temp.180 st.C przez ok. ok. 25-30 min. licząc czas od momentu nagrzania piekarnika do tej temperatury.
Podawać posypany cynamonem i ewentualnie jeszcze cukrem (jeśli komuś za mało słodkie). Można też cynamonem posypać jabłka przed zapiekaniem, pod warunkiem, że wszyscy konsumenci lubią cynamon.