Szarlotka królewska z masą orzechową

Szarlotka iście królewska… kruchutkie ciasto, winne jabłka i słodka masa orzechowa, a całość zwieńczona gorzkawą polewą czekoladową. Jednym słowem – pełna ekstaza smaków.
Pierwszy raz smakowałam podobne cudo wiele lat temu, na imieninach u Zosi, tyle, że na cieście biszkoptowym…  też smakowite było, ale na kruchym… no jak szarlotka, to musi być ciasto kruche.

Ciasto kruche

3 szklanki mąki pszennej
1 kostka masła /200g/
1 łyżka smalcu
2 łyżeczki proszku do pieczenia
0,5 szklanki cukru pudru
3 żółtka
1-2 łyżki śmietany

Jabłka

1,5 – 2 kg jabłek
3 łyżki soku z cytryny
2-3 łyżki cukru /do smaku/
3 łyżki masła
galaretka cytrynowa

Masa orzechowa

200 g orzechów włoskich
200 g masła
100-150  g cukru pudru
1/2 szklanki mleka

Polewa /do wyboru/

I.150 ml słodkiej śmietanki /może być nawet 12 %/
60 g masła
3 pełne łyżki cukru
2 łyżki kakao
5 łyżek mleka w proszku /zwykłego/

lub inna /ta jest na zdjęciu/
II. 100 g margaryny /dałam masło/
100 -120 g cukru /dałam cukier puder/
2 łyżki mleka
2 łyżki kakao
1 łyżka mąki ziemniaczanej

Wykonanie

Mąkę wraz z proszkiem do pieczenia przesiać, następnie posiekać z masłem i smalcem. Dodać żółtka roztrzepane z cukrem i śmietaną, połączyć wszystko /zlepić delikatnie do kupy, bez zbytniego gniecenia/.
Ciasto podzielić na 2 części, schłodzić minimum 2 godziny w lodówce. Upiec 2 placki na jasny kolor w takiej samej wielkości blaszkach /24×36/ – 15 min. w temp. 150 st. C termoobieg.

Jabłka obrać, zetrzeć na grubych oczkach, włożyć do rondla z grubym dnem lub postawić garnek na specjalnej płytce /żeby się nie przypaliło/, dodać pozostałe składniki z wyj. galaretki, podsmażyć chwilkę, żeby tylko jabłka nieco zmiękły. Teraz dodać galaretkę, wymieszać dobrze, odstawić.
Jeszcze ciepłe jabłka /ale już nie gorące/ wyłożyć na jeden placek, wyrównać i przykryć drugim plackiem kruchym.

Mleko zagotować. Orzechy zmielić. Zalać orzechy gorącym mlekiem i odstawić do całkowitego ostygnięcia – mają wchłonąć w tym czasie cały płyn.
Masło utrzeć z cukrem pudrem na puszystą masę, dodawać stopniowo orzechy, cały czas dokładnie ucierając. Wyłożyć masę na wierzch placka, rozsmarować równo i wstawić do lodówki.

Polewa I
Śmietanę, cukier i masło podgrzewać, aż składniki się rozpuszczą i połączą.
W osobnej misce wymieszać mleko w proszku i kakao, dodać do śmietany nie przerywając mieszania i podgrzewania, aż wszystko ładnie się połączy w gładką całość. Lekko ostudzić. Polać dobrze już ochłodzone w lodówce ciasto –  polewę rozsmarować na gładko, można potrzepać zmielonymi orzechami, albo też zrobić tylko esy-floresy.

Polewa II
Wszystkie składniki po prostu podgrzać aż do połączenia się, nie gotować / ja moment jednak zagotowałam, cały czas mieszając/.

Uwaga – można wykorzystać jabłka szarlotkowe w słoiku – są do nabycia w handlu, zagęszczając je galaretką /1 galaretka/słoik jabłek/

 

Szarlotka prezydencka

Uchowały się w piwnicy ostatnie jabłka z jesiennych zbiorów, a jest to antonówka. Nie wyglądały już zbyt uroczo i jakby błagały – zrób coś z nami, bo jeszcze tydzień-dwa i pójdziemy na śmietnik. Cóż było robić, uległam, choć planowałam upiec na weekend zupełnie inne ciasto. I kiedy tak zastanawiałam się jaką to szarlotkę „machnąć” tym razem, natrafiłam w necie na jakiś artykuł o pałacu prezydenckim od kuchni /chyba było to pożegnanie kucharki odchodzącej na emeryturę/ i po nitce do kłębka doszłam do przepisu na szarlotkę właśnie.

Tytuł wpisu brzmiał – Prezydencka szarlotka. Przepis prosto z Pałacu /tutaj/

O, coś dla mnie, pomyślałam i obejrzałam film. Przepis przedstawiał  Marcin Jabłoński, kucharz w Kancelarii Prezydenta RP, pomagała mu w tym Julia Frąckiewicz. Jak podkreślał, najlepiej w tym cieście sprawdzi się antonówka, ponieważ jej smak dobrze komponuje się z dodatkiem cynamonu i cukru.
Teraz już byłam na 100% pewna, że to coś dla mnie właśnie. Ależ trafiłam, prawie jak w totolotka. Musiałam więc taką właśnie upiec, choć prawdę mówiąc na załączonym do przepisu zdjęciu nie wyglądała zbyt zachęcająco…..
I choć na blogu na brak przepisów na szarlotki narzekać nie mogę, ale „prezydenckiej” to ci jeszcze nie robiłam.

Składniki /u mnie forma 20×32 cm/

Ciasto

300 g mąki pszennej
100 g cukru pudru
200 g masła
2 żółtka
szczypta soli

Jabłka

3 kg jabłek /najlepsza antonówka/
200 g cukru kryształu
1 łyżka cynamonu
woda

Wykonanie

Łączymy mąkę, cukier puder, masło, sól oraz żółtka i wyrabiamy ciasto. Formujemy w kulę i zawijamy w folię spożywczą, po czym wkładamy do lodówki.

W tym czasie przygotowujemy jabłka. Kroimy je w kostkę i wrzucamy do garnka. Dodajemy odrobinę wody, cukier i cynamon. Dusimy i jednocześnie mieszamy, aż do momentu, gdy jabłka rozpadną się.

Schłodzone w lodówce ciasto rozwałkowujemy i zawijamy ciasto na wałek. Część odkładamy – będzie potrzebne na wierzch. Przekładamy je do blaszki posmarowanej tłuszczem i wyłożonej papierem do pieczenia. Gdy jabłka wystygną rozkładamy je równomiernie na spód ciasta. Resztę ciasta ścieramy na tarce na drobnych oczkach i pokrywamy nim masę jabłkową. Pieczemy ok. 60 minut w piecu nagrzanym do 170 stopni, aż do momentu, gdy ciasto na wierzchu będzie rumiane.

Moje zmiany
= składniki usystematyzowałam – osobno ciasto i jabłka
= ciasto oczywiście zrobiłam w malakserze /tak najczęściej robię kruche/
= od razu podzieliłam ciasto na 2 części – jedną większą nieco włożyłam do lodówki, a mniejszą do zamrażalnika /bardziej schłodzone lepiej ścierać potem na tarce/
= jabłka dusiłam do momentu, aż zmiękły po wierzchu, ale kostka była  prawie w całości, jedynie po wierzchu zaczynała się rozpadać, ale nie rozpadła się zupełnie na tzw. marmoladę

Moje spostrzeżenia końcowe – jest dla mnie za słodka, spód ciasta nieco mokry /podsypać na przyszłość nieco bułki tartej pod jabłka?/… No i czas pieczenia – myślę, że 45 min. powinno wystarczyć.
Smaczna jest … i bardzo pachnąca… cynamonem.

 

Szarlotka złocista jak „złota jesień”

Witam ponownie po krótkiej przerwie.
Kiedy byłam tu ostatni raz było lato…no, prawie lato… tzn. za oknami, nie w kalendarzu. Wracam – jesień w pełnej krasie… musiałam zatem zmienić też obrazek w nagłówku, choć nie jestem miłośniczką  takich jesiennych klimatów.
Jeśli ktoś zamartwiał się moją nieobecnością śpieszę uspokoić… u mnie OK /przynajmniej na razie/, to nowoczesność i technika zawiodły, ale wszystko już wróciło na swoje tory. Mój osobisty informatyk i administrator /taki 2 w 1/, potrafił usidlić problem i zaradzić wszystkiemu. Tom, dzięki wielkie.

Dziś przychodzę z pyszną szarlotką, taką jaką lubię – mało ciasta, dużo jabłek, a jabłuszka złociste jak … złota jesień.

Składniki /forma 24×36 cm/

Ciasto

2,5 szklanki mąki pszennej
200 g masła
1 łyżka smalcu
1 jajko całe
3 żółtka
1/3 szklanki cukru pudru
1 cukier waniliowy
3 łyżeczki proszku do pieczenia

Nadzienie

2-2,5 kg szarej renety /po obraniu ok. 1,7 kg/
sok z 1/2 cytryny
1 kisiel pomarańczowy/cytrynowy
1 galaretka brzoskwiniowa
1/2 szklanki wody
1 łyżeczka cynamonu
cukier do smaku

bułka tarta
cukier puder do posypania

Wykonanie

Mąkę wymieszać z proszkiem do pieczenia i przesiać, dodać zimne masło i smalec pokrojone w kostkę i zmiksować w malakserze przy użyciu noża. Dodać resztę składników i znowu krótko zmiksować do połączenia. Ciasto podzielić na 2 części.

Jedną częścią ciasta wylepić formę wyłożoną papierem do pieczenia. Formę włożyć do lodówki. Do lodówki włożyć też drugą część ciasta, uprzednio owiniętą folią spożywczą.

W czasie kiedy ciasto się chłodzi przygotować nadzienie.
Jabłka obrać i zetrzeć na grubych oczkach. Wymieszać z sokiem z cytryny, włożyć do rondla, podlać wodą i dusić do momentu utraty surowości i odparowania nadmiaru płynu. Gaz wyłączyć, a do gorących jabłek dodać suchą galaretkę, kisiel, cynamon, ewentualnie dodać cukier do smaku. Szybko wymieszać i ostudzić.

Formę z ciastem wyjąć z lodówki, ciasto nakłuć gęsto widelcem, potrzepać bułką tartą i wyłożyć zimne jabłka. Drugą część ciasta rozwałkować, przełożyć na jabłka i również nakłuć widelcem.
Piec około 45-50 min. w temperaturze 180 st. C. na II poziomie grzanie góra-dół.
Po upieczeniu posypać obficie pudrem.

Szarlotka jesienna w półkruchym cieście

Szarlotka podobna do tej letniej, ale… tu dajemy starte, surowe jabłka, a ponieważ jest jesień, to i jabłka jesienne  i jesienne, czyli z reguły będzie to szara reneta lub antonówka /u mnie tym razem szara reneta/. A sama szarlotka…..no cóż, po prostu pyszna.

forma 20×32 cm /z wyjmowanym dnem/

Składniki

3 szklanki mąki /ok. 500 g/
1 pełna łyżeczka proszku do pieczenia
1 kostka margaryny /wskazane zastąpić część 1-2 łyżkami smalcu/
1/2 szklanki cukru /wskazany c.puder/
1 jajo
1 cukier waniliowy
szczypta soli
2 łyżki gęstej kwaśnej śmietany /opcjonalnie – gdyby nie chciało się połączyć/

2-2,5 kg jabłek /waga przed obraniem/
cynamon
cukier
sok z 1 cytryny /szczególnie gdy jabłka nie są kwaśne/
0,5 torebki kisielu cytrynowego

bułka tarta
cukier puder do posypania

Wykonanie

Mąkę wymieszać z proszkiem do pieczenia i przesiać, dodać margarynę pokrojoną w kostkę i zmiksować w malakserze przy użyciu noża. Dodać resztę składników i znowu krótko zmiksować do połączenia. Ciasto podzielić na 2 części, owinąć w folię i włożyć na około pół godziny do lodówki.

W czasie kiedy ciasto się chłodzi nagrzać piekarnik do 180 st.C.

Przygotować też nadzienie.
Jabłka obrać i zetrzeć na grubych oczkach. Wymieszać z sokiem z cytryny, kisielem, cukrem /wg własnego smaku/ i cynamonem /jeśli ktoś nie lubi, można cynamon pominąć/.

Jedną część schłodzonego ciasta rozwałkować i wyłożyć nim dno formy /wysmarowanej masłem lub wyłożonej papierem do pieczenia/, nakłuć gęsto widelcem i podpiec na złoty kolor /ok. 10-12 min/.
Wyjąć ciasto z piekarnika, posypać bułką tartą, wyłożyć jabłka /ewentualny nadmiar soku odcisnąć/, wyrównać.
Drugą część ciasta rozwałkować i przykryć jabłka, starając się połączyć brzegi obu ciast /górę z dołem/. Wierzch również nakłuć widelcem.
Piec około 45-50 min. w temperaturze 180 st. C. na II poziomie grzanie góra-dół.
Po upieczeniu posypać pudrem.

Czasem nie podpiekam wcześniej ciasta, jabłka wykładam na surowe ciasto, ale wówczas bardziej obficie posypuję bułką tartą i piekę ok. 50-60 min.

 

Szarlotka cytrynowa

Szarlotka została upieczona trochę z przymusu, bo była resztka papierówek z tegorocznych zbiorów, były też pyszne słodko-winne jabłka z naszego drzewka /w zasadzie powinnam napisać z Tomkowej jabłoni/, więc…szarlotka musiała zostać upieczone, aby jabłka nie zmarnowały się, albo nie zostały pożarte przez osy /a przy okazji i my, bo os pojawiało się na balkonie coraz więcej/.

forma 20×32 lub 24×36 cm

Ciasto kruche

3 szklanki mąki pszennej
1 kostka masła/dobrej margaryny
1 łyżka smalcu
3/4 szklanki cukru
3 jajka
2 łyżeczki proszku do pieczenia
szczypta soli

Masa jabłkowa

1 kg jabłek papierówek /może być antonówka lub szara reneta/
1 kg jabłek słodko-winnych
cukier do smaku
cynamon
2 kisiele cytrynowe

Wykonanie

Zagnieść składniki na ciasto i włożyć do lodówki na minimum godzinę /można zostawić nawet na całą noc/.
Ja ciasto robię w malakserze – siekam mąkę z tłuszczem, dodaję resztę składników,  chwilkę siekam razem…i już....

Jabłka obrać. Papierówkę pokroić dowolnie, podlać odrobiną wody /2-3 łyżki/ i rozprażyć – jabłka powinny się prawie rozpaść . Dodać teraz jabłka słodko-winne pokrojone w większą kostkę /kroiłam każde jabłko na 6 części wzdłuż, a potem jeszcze każdą cząstkę na 2-3 części/ i dusić razem przez 10-15 min. – jabłka dodane w kawałkach powinny stracić surowość i stać się tylko lekko miękkie z wierzchu/. Dodać cynamon i ewentualnie cukier.
Do lekko ostudzonych jabłek dodać sypki kisiel , dokładnie wymieszać.

Schłodzone ciasto podzielić na dwie części. Jedną część rozwałkować i wyłożyć na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia, nakłuć widelcem, posypać bułką tartą /3 łyżki wystarczą/, na nią wyłożyć jabłka, na wierzch wyłożyć lub zetrzeć drugą część ciasta.

Piec w temp. 17o-18o st.C lub 150 st.C + termoobieg przez ok.45-50 min. Po upieczeniu posypać cukrem pudrem.

Szarlotka gruszkowa

Czy szarlotka musi być tylko z jabłkami? nie, nie musi, może być z każdymi innymi owocami, byle były usadowione w cieście kruchym. Proponowana jest i z jabłkami, i z gruszkami, a na dodatek jeszcze z marchewką. Ot, takie 3 w 1. Nadzienie zaintrygowało mnie na tyle, że postanowiłam taką upiec.  A smak?…no, nie powiem, ciekawy i taki inny.

forma 20×32 lub 24×36 cm

Składniki

3 szklanki mąki
szczypta soli
1 mały proszek do pieczenia /2 łyżeczki/
1 kostka masła/margaryny /250 g/ – dałam masło roślinne
1 łyżka smalcu
3/4 szklanki cukru
5 żółtek

Nadzienie

6 gruszek /klapsy lub konferencje – waga przed obraniem ok. 1,30 kg
6 jabłek w miarę słodkich – waga przed obraniem ok.1,30 kg
3 marchewki średnie
1 cukier waniliowy
1/4 szklanki wody

Beza

5 białek
szczypta soli
1 szklanka cukru drobnego
1 łyżka jasnego budyniu, kisielu lub mąki ziemniaczanej
1 łyżeczka octu owocowego lub soku z cytryny

Wykonanie

Najpierw przygotować nadzienie.
Jabłka i gruszki obrać, wyciąć gniazda nasienne, pokroić na kawałki. Wrzucić do garnka, podlać 1/4 szklanki wody. Dusić 15 min.
Po tym czasie dodać marchewkę startą na drobnych oczkach i dusić, aż wszystko będzie się rozpadać. Wówczas wsypać cukier waniliowy, wymieszać i odstawić do ostudzenia.

Mąkę i proszek włożyć do malaksera i króciutko zamieszać, żeby tylko spulchnić mąkę. Dodać mocno schłodzony tłuszcz, pokrojony w kostkę, siekać chwilę malakserem, dodać resztę składników i już krótko wymieszać – aby składniki tylko się połączyły.
Ciasto podzielić na dwie części, większą i mniejszą /2/3 i 1/3/. Mniejszą zamrozić, zaś większą wylepić formę wyłożoną papierem do pieczenia lub wysmarowaną masłem. Ciasto nakłuć widelcem i schłodzić w lodówce /włożyć blaszkę z ciastem/.

Zimne nadzienie wyłożyć na ciasto w formie.
Białka ubić na sztywną pianę ze szczyptą soli, dodawać stopniowo cukier – ubijać, gdy piana będzie już lśniąca i gęsta dodać ocet i suchy budyń – wymieszać. Pianę wyłożyć na jabłka.
Teraz na pianę zetrzeć na grubych oczkach ciasto z zamrażalnika.
Piec 40-45 min. w temp. 150-160 st. C./+ termoobieg/ lub 170-180 st.C bez termoobiegu. Po upieczeniu piekarnik wyłączyć, jednak przez 3 min. nie otwierać drzwiczek, potem lekko uchylić i niech powoli stygnie /ok. 1 godz. ale min. 15 min./.
Posypać cukrem pudrem.

pomysł na nadzienie podpatrzony u nbr

 

Szarlotka krucho-drożdżowa

Szarlotkę tą robiłam już kiedyś kilka razy, ale był to czas, kiedy jeszcze nie prowadziłam bloga, stąd przepis nie został tu uwidoczniony. Teraz przyszedł czas na jego przypomnienie. A przepis mam od Krystyny.
Tym razem użyłam ciemnego dość musu jabłkowo-pigwowego /słoi 1 l/ oraz jabłek świeżych – szara reneta, ciut ponad 1 kg /pokrojone w kostkę i chwilę smażone razem z musem/.
szarlotka krucho drożdżowa3

Składniki
/forma 24×36 cm/

450 g mąki tortowej + ok. 50 g na podsypanie i do wałkowania
250 g margaryny
szczypta soli
4 żółtka
4 łyżki (z maleńką górką) gęstej śmietany 18%
4 łyżki cukru (płaskie, ale można dodać więcej)
25-30 g drożdży
2 l smażonych jabłek (można dać więcej) *)
bułka tarta (ale bardzo drobna) ok. 1/2 – 3/4 szklanki
szarlotka krucho drożdżowa (2a)

Wykonanie

Drożdże wkruszyć do śmietany i rozetrzeć razem, aż do ich rozpuszczenia. Żółtka utrzeć z cukrem.
Mąkę z solą dobrze posiekać ze schłodzoną margaryną. Teraz dodać utarte żółtka z cukrem i rozpuszczone w śmietanie drożdże. Szybko zagnieść ciasto.
Podzielić ciasto na 2 części.
Jedną część ciasta rozwałkować na wielkość blachy (24 x 36 cm – wyłożona papierem do pieczenia), w której będzie się piekła szarlotka + po ok. 1-1,5 cm więcej z każdej strony. Te naddatki ciasta będą stanowiły boki szarlotki.
Ciasto w blaszce posypać bułką tartą (większą jej częścią), tak aby dokładnie bułka zakryła ciasto . Teraz wyłożyć jabłka. Jabłka posypać  resztą bułki tartej.
Drugą część ciasta rozwałkować na rozmiar taki, jak pierwsze ciasto (wielkość blachy + naddatek 1cm) i ułożyć na jabłkach. Nadmiar /naddatek ciasta wcisnąć pod spód, tak aby połączyło się z dolnym ciastem. Ciasto nakłuć w kilku miejscach patyczkiem
Szarlotkę przykryć ręcznikiem kuchennym i odstawić w ciepłe miejsce na ok. 15 minut lub na czas potrzebny do nagrzania się piekarnika
Włączyć teraz piekarnik, który powinien nagrzać się do 180 st.C.
Wstawić szarlotkę i piec ok. 50 – 60 minut
Po upieczeniu odstawić do przestudzenia na kratkę – na ok. 15 minut . Po tym czasie szarlotkę już można wyjąć z blaszki i posypać np. cukrem pudrem lub udekorować polewą/lukrem.

*) gdyby masa jabłkowa była zbyt rzadka, można dodać do niej kisiel jasny /proszek/ np. cytrynowy, pomarańczowy

Szarlotka z migdałami

Zapomniana, ale wyszperana ponownie z mojej odręcznie zapisanej „książki kucharskiej”… co tu dużo pisać – jest pyszna, pachnąca masłem i cynamonem, a płatki migdałowe tak cudownie chrupią…
szarlotka-migdalowa-4
szarlotka-migdalowa-3

Składniki /forma 24×24 cm lub 24×28 cm/

Ciasto

3 szklanki mąki /wskazane pół na pół tortowa i krupczatka/
kostka masła /200 g/
1 łyżka smalcu
2 żółtka
1/2 szklanki cukru pudru
2 łyżki kwaśnej śmietany
2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
szczypta soli
szarlotka-migdalowa

Jabłka

2 kg jabłek /u mnie antonówka/
2-3 łyżki miodu
1 kopiata łyżka masła
1 kopiata łyżeczka cynamonu
sok z 1/2 cytryny

dodatkowo
płatki migdałowe /ok. 25 g/
cukier puder
bułka tarta
szarlotka-migdalowa-2

Wykonanie

Składniki na ciasto / masło zimne, pokrojone w kostkę, smalec, mąkę, proszek do pieczenia, cukier, sól/ włożyć do malaksera i wysiekać, dodać żółtka i śmietanę, wyrobić na gładko. Podzielić na 2 części: 2/3 i 1/3. Większą częścią wyłożyć spód i boki tortownicy wysmarowanej masłem i obsypanej mąką, wstawić do lodówki.
Pozostałą część ciasta /1/3, podzielić jeszcze na pół, zawinąć w folię i włożyć do zamrażalnika.

Jabłka obrać, pokroić w ósemki, a następnie w poprzek w cienkie plasterki. Jeśli szybko ciemnieją, skropić je sokiem z cytryny.
W rondlu rozpuścić masło i miód, dodać jabłka i smażyć je kilka minut – mają tylko trochę zmięknąć. Dodać cynamon, wymieszać i odstawić do przestudzenia.

Przestudzone jabłka /nie muszą być całkiem zimne/ wyłożyć na schłodzone ciasto /ciasto przed wyłożeniem jabłek posypać delikatnie bułką tartą/, wyrównać. Teraz na jabłka zetrzeć na grubych oczkach jedną  część zamrożonego ciasta, posypać płatkami migdałowymi, po czym zetrzeć drugą część zamrożonego ciasta.
Piec ok. 50 minut w temp. 160 st. C grzanie góra-dół, na II poziomie piekarnika.
Po wystudzeniu posypać cukrem pudrem.

Szarlotka brzoskwiniowa z tortownicy

Niech nikogo nie zdziwi ta nazwa, wszak powszechnie uznaje się, że jak szarlotka, to obowiązkowo z jabłkami, ale jest inaczej. Szarlotka to zawsze ciasto kruche, ale owoce mogą już być różne. Natomiast jeśli użyjemy ciasta innego niż kruche np. biszkoptowego, to takie ciasto będzie jabłecznikiem, a nie szarlotką.
Ta prezentowana dzisiaj to już druga szarlotka brzoskwiniowa. Poprzednia Szarlotka brzoskwiniowa jest równie pyszna, aczkolwiek wykonana nieco inaczej i wg innej receptury.
szarlotka brzoskwiniowa z tortownicy1

Składniki /tortownica okrągła lub kwadratowa śr. 24 cm/

5 żółtek /M/
200 g dobrej margaryny lub masła
1 łyżka smalcu
2,5 szklanki mąki pszennej
3/4 szklanki cukru
1 pełna łyżeczka proszku do pieczenia
3 łyżki zimnej wody

1 kg brzoskwiń
0,5 kg jabłek
szarlotka brzoskwiniowa z tortownicy3 (3)

Wykonanie

Wszystkie składniki ciasta włożyć do misy robota i krótko wyrobić ciasto /do połączenia się składników/.
Ciasto podzielić na 2 nierówne części:
2/3 ciasta wyłożyć do tortownicy – wykleić dno wyłożone papierem do pieczenia podnosząc trochę na boki, po czym nakłuć ciasto widelcem i włożyć na ok. 0,5 godz. do lodówki
1/3 ciasta włożyć do zamrażalnika.

Obrane jabłka oraz brzoskwinie zetrzeć na grubych oczkach, wymieszać i wyłożyć na schłodzony spód. Na wierzch zetrzeć zmrożone ciasto. Piec w piekarniku na poziomie grzanie góra-dół w temp. 180 st. C ok. 60 minut na II poziomie grzanie góra-dół..
Upieczone posypać cukrem pudrem.
szarlotka brzoskwiniowa z tortownicy2 (2)

Letnia szarlotka z kratką z „papierówek”

Lubię jabłka papierówki i lubię z nich szarlotkę, ale też kompot, naleśniki czy jabłka w cieście. Ale ile można tego zjeść? Szukam więc nowych pomysłów na zagospodarowanie owoców. Miała być pierwotnie szarlotka różana, ale w końcu uznałam, że tamta może jeszcze poczekać, a skoro papierówki się kończą, to upiekę jeszcze ciasto z tymi pysznymi owocami. Zrobiłam troszkę mniejszą porcję od prezentowanej już na blogu p.n.Letnia szarlotka z „papierówek”, zamiast kruszonki jest kratka, a poza tym jabłka przygotowane są nieco inaczej niż ja zazwyczaj praktykuję. Wyszła smaczna, kruchutka i taka jabłkowa na maksa. Pyszna i na zimno i na ciepło, więc zachęcam wszystkich smakoszy szarlotek do jej zrobienia również.
szarlotka letnia z kratką (3a)

Składniki /u mnie tortownica kwadratowa 24×24 cm/

Ciasto

360 g mąki pszennej /2 szklanki z małym czubkiem/
200 g miękkiego masła /1 kostka/
200 g cukru
szczypta soli
1 łyżeczka proszku do pieczenia
3 żółtka
2 łyżki gęstej śmietany

Jabłka

ok. 2,5 kg jabłek papierówek
4 łyżki cukru
1 cukier waniliowy
1 kopiata łyżeczka cynamonu
szarlotka letnia z kratką (2)

Wykonanie

Jabłka obrać, wydrążyć gniazda nasienne i pokroić w grubsze plastry.
Przełożyć do szerokiego rondla, podlać 2-3 łyżkami wody, dodać cukier, cukier waniliowy i cynamon i prażyć chwilkę na wolnym ogniu, aż jabłka staną się nieco szkliste i zmiękną. Następnie ostudzić.

Składniki na ciasto / masło pokrojone w kostkę/ włożyć do malaksera i wyrobić na gładko. Podzielić na 2 części: 2/3 i 1/3. Większą częścią wyłożyć spód i boki tortownicy wysmarowanej masłem i obsypanej mąką i podpiec w piekarniku nagrzanym do temp. 170 st. C. przez ok. 10-15 min. /na jasno złoty kolor/.
Pozostałą część ciasta schłodzić w lodówce.
Ostudzone jabłka wyłożyć na podpieczony spód /ewentualnie ciasto oprószyć troszkę bułką tartą/.
Ciasto z lodówki rozwałkować i pokroić na paski, które ułożyć na wierzchu tworząc kratkę.
Piec w piekarniku nagrzanym już do 170 st. C. przez 45 min. II poziom, grzanie góra-dół /pod koniec można włączyć na chwilkę termoobieg/.
Przed podaniem posypać cukrem pudrem.