Dawno nie gotowałam zupy pieczarkowej, tak jakoś wyszło, zatem czas to nadrobić. Będzie zupa pieczarkowa, a ściślej – krem pieczarkowy.
Zupę pieczarkową gotowałam wiele razy od wczesnych moich zmagań kuchennych, ale kremu nie robiłam. Pierwszy raz „popełniłam” go na obiad z okazji I Komunii św. starszego syna. Po złych wspomnieniach z zupą pomidorową, którą serwowałam na obiedzie „komunijnym” córki, postanowiłam zrobić coś innego. No i z pomocą koleżanek wymyśliłam taki krem, który podałam z groszkiem ptysiowym właśnie.
Kiedy robię tą zupę w zwykły dzień, nie miksuję jej, jest wówczas po prostu w postaci zupy pieczarkowej, a nie kremu, ale dodaję do niej nieco drobniutkiego makaronu, np. typu gwiazdki.
Składniki
50 dkg pieczarek
1 cebula /średnia/
1 marchewka
1 pietruszka
kawałek selera
2 ziemniaki
sól, pieprz, vegeta
masło, mąka
serek topiony kremowy /pieczarkowy/
groszek ptysiowy
natka pietruszki
Wykonanie
Pieczarki drobno pokroić, cebulę również, przesmażyć razem na maśle /2 łyżki/. Marchew, pietruszkę i selera zetrzeć na tarce, również przesmażyć na maśle. Do garnka wlać ok.3 l chudego rosołu /może być lekki rosołek z 2 kostek rosołowych/, dodać pokrojone ziemniaki oraz usmażone pieczarki i warzywa. Gotować do miękkości, a następnie zmiksować całość za pomocą blendera. Dodać pokrojony w kostkę ser topiony /kostka 50 g wystarczy/, doprawić do smaku vegetą, solą, pieprzem, zagotować aby ser się rozpuścił. Dodać drobniutko posiekaną natkę, podawać z groszkiem ptysiowym.