Zawsze dbam o to, aby na świątecznym stole pojawiło się jakieś nowe i wykwintne danie, takie w sam raz na rodzinny obiad. Wprawdzie są gusty i guściki, a o tych się ponoć nie dyskutuje, jednym smakuje coś bardziej, innym może mniej, ale przynajmniej wg mojej oceny jest ok i jestem zadowolona /wszystkim chyba nie sposób dogodzić/.
Tym razem zaserwuję polędwiczki wieprzowe wypatrzone u Kasi. Moja ocena – bardzo smaczne, aromatyczne mięsko, w pysznym sosie.
/Zdjęcie nie oddaje faktycznego wyglądu – zapomniałam zrobić fotki na właściwym etapie/.
Składniki
2 polędwiczki wieprzowe
200 g pieczarek
100 g suszonych pomidorów z oleju /waga po odsączeniu/
250 g mascarpone
1 łyżka miodu
100 ml białego wytrawnego wina
przyprawy:
-słodka papryka
-bazylia
-suszony czosnek
-cukier
-sól
-pieprz
Wykonanie
Mięso dokładnie umyć i osuszyć, natrzeć przyprawami i odstawić na co najmniej godzinę do lodówki, a najlepiej na całą noc.
Pieczarki pokroić w plasterki, a suszone pomidory w małą kostkę. Na patelni zrumienić pieczarki na maśle, dodać suszone pomidory, smażyć razem 30 sekund, po czym zdjąć z ognia i odstawić.
Teraz na patelni rozgrzać odrobinę oleju. Na wolnym ogniu obsmażyć polędwiczki z każdej strony na rumiano. Wlać wino i dusić razem, aż zostanie zredukowane do połowy. Wówczas dodać mascarpone oraz miód i wymieszać. Polędwiczki przełożyć do naczynia żaroodpornego, a do sosu z mascarpone dodać pieczarki i suszone pomidory. Gdyby sos okazał się za gęsty, można dodać odrobinę wody. Sos ewentualnie doprawić do smaku i zalać nim polędwiczki w naczyniu.
Do piekarnika nagrzanego do 150 st. C. włożyć naczynie z mięsem, przykryć je i piec około pół godziny, aby polędwiczki doszły w środku.
Mięso wyjąć z piekarnika, dać mu chwilę odpocząć /10-15minut/, po czym pokroić polędwiczki w grube plastry. Podawać obłożone pieczarkami z sosem.
Moje uwagi:
– mięso można już pokroić na plastry przed usmażeniem
– zamiast zapiekać można dusić na gazie
– na końcu doprawić jeszcze do smaku solą, pieprzem, papryką, czosnkiem granulowanym i bazylią