Ciasto ucierane, co gwarantuje szybkie wykonanie go. Jedyne co nie czyni go ciastem ekspresowym to to, że masło trzeba pierw stopić i ostudzić. A potem już z górki….. i ciasto gotowe. Można go robić w zasadzie z każdymi owocami, także zamrożonymi, jednak pamiętać, żeby owoców nie rozmrażać, a wyłożyć je w stanie zamrożonym.
forma u mnie 24×24 cm, może być też tortownica śr, 24-25 cm
Składniki
2 szklanki mąki pszennej
1 szklanka cukru pudru
200 g masła lub margaryny /zamiennie olej/
4 jajka kl.L
2 łyżeczki proszku do pieczenia
aromat waniliowy
700 g śliwek /waga z pestkami/
cukier puder po posypania
Wykonanie
Masło lub margarynę rozpuścić i wystudzić /ma być letnie/.
Śliwki przepołowić i usunąć pestki /ja przekroiłam je w poprzek/.
Foremkę wyłożyć papierem do pieczenia.
Białka ubić na sztywną pianę, po czym, nie przerywając ubijania, dodać cukier, a następnie sukcesywnie dodawać po jednym żółtku.
Do ubitej masy dodać teraz przesianą mąkę, proszek do pieczenia, roztopione masło lub margarynę oraz kilka aromat waniliowy – dodać w 3 rzutach i wszystko dokładnie mieszać szpatułką lub trzepaczką rózgową.
Ciasto wyłożyć do formy, wyrównać.
Na wierzchu ułożyć połówki śliwek /skórką do ciasta/, lekko wciskając.
Foremkę wstawić do nagrzanego piekarnika. Piec 40-45 minut w temperaturze 160-170 st.C./II poziom grzanie góra-dół/.
Po wystudzeniu posypać cukrem.
Uwaga:
1/ Jeśli posiadamy robot planetarny, można pominąć oddzielne ubijanie białek i od razu ubijać całe jajka.
2/ Ciasta ucierane nie lubią pieczenia w zbyt wysokiej temperaturze, a jeszcze bardziej nie znoszą zbyt długiego przetrzymywania ich w piekarniku, bowiem wtedy tracą swą puszystość i wilgotność, a wychodzą „sucharki”. Lepiej wyjmować je wcześniej, sprawdzając uprzednio patyczkiem, czy nie osadza się na nim mokre ciasto. Gdy patyczek suchy – ciasto upieczone.
Ciasto petarda, zajmuje pierwsze miejsce w moim zeszycie :-). Oczywiście pierwsze zrobione ze śliwkami, zaś kolejne na potrzeby najmłodszych będzie z malinami albo z innymi owocami jakie będą na stanie. No chyba, że jakiś się do tego nie sprawą. Pozdrowienia
Petarda??? nastąpił wybuch??? ale Franczeska bez uszkodzeń???
A na poważnie – cieszę się, że smakuje. I dziękuję za komentarz. I też pozdrawiam gorąco.
Koroo nie tylko upiekła ciasto, ale też sfotografowała swoje dzieło i przesłała mi zdjęcia. Zaprezentowałam je wyżej. Potwierdzam, wykonane ciasto to petarda w wyglądzie, pewnie też w smaku.
Dziękuję Koroo, chyba jedna z najwierniejszych czytelniczko mojego bloga. Dziękuję.
Pozdrawiam.