Żeberka w miodowo-musztardowej marynacie są już na blogu /patrz tutaj/, ale dziś proponuję je w wersji wzbogaconej nieco o paprykę świeżą i cebulę /paprykę akurat miałam na zbyciu i prosiła się już o wykorzystanie/. Podane z ziemniakami i surówką z kapusty kiszonej smakowały bardzo…
Składniki
ok.1 kg żeberek wieprzowych
1 łyżka ulubionej musztardy
4 łyżki płynnego miodu
4-5 ząbków czosnku
1 średnia cebula /biała lub czerwona/
1 średnia papryka czerwona /może być żółta lub pomarańczowa/
1/3 szklanki wody, bulionu lub piwa
4 łyżki oleju
przyprawy:
1 łyżka majeranku
1 łyżeczka słodkiej papryki /dałam wędzoną/
po 1/2 łyżeczki soli, pieprzu i ostrej papryki
po szczypcie kminku, kolendry i rozmarynu /opcjonalnie/
świeży rozmaryn lub tymianek
Wykonanie
Żeberka umyć, osuszyć, pokroić na mniejsze kawałki tak, by każdy miał dwie kostki.
W małej miseczce wymieszać składniki marynaty: musztardę, miód, olej, czosnek przeciśnięty przez praskę oraz przyprawy.
Marynatą wysmarować dokładnie żeberka i pod przykryciem wstawić je na kilka godzin do lodówki.
Ja umieszczam je od razu w naczyniu żaroodpornym, w którym będą się potem piekły, wkładam do rękawa piekarniczego, zamykam i tak wstawiam do lodówki nawet na całą noc.
Zamarynowane już żeberka wyjąć z lodówki, jeśli były już w naczyniu to wyjąć je na chwilę z rękawa. Pomiędzy żeberka powkładać kawałki cebuli oraz pokrojonej w grube paski papryki, na wierzchu ułożyć świeże gałązki rozmarynu/tymianku. Na koniec wlać do żeberek około 1/3 szklanki dowolnego bulionu, wody lub piwa.
Naczynie ponownie włożyć do rękawa, rękaw zamknąć, nakłuć w kilku miejscach.
Wstawić do nagrzanego piekarnika.
Piec ok. 60 min. w temperaturze 180 st.C, po czym – jeśli trzeba je zrumienić – delikatnie naciąć worek u góry i dopiec jeszcze 5-10 minut.