Jak obiecałam, tak realizuję. Dziś przy okazji ruskich były pierogi z bryndzą.
Oglądałam wiele, wiele lat temu program Roberta Makłowicza i właśnie w odcinku tym serwował m.in. pierogi z bryndzą. Nawet zapisałam gdzieś przepis i chyba nawet ugotowałam te pierogi, ale potem zapomniałam już o takiej odmianie dla ruskich.
Teraz sobie jednak przypomniałam i zaczęłam szperać w necie. I co ja tam odkryłam?
A no, że pierogi z bryndzą to smaki Podkarpacia, w innym miejscu, że to iście krynicki specjał, w jeszcze innym, że należy je wiązać z kuchnią galicyjską, no i wreszcie, że to pierogi dobrze znane we Lwowie.
Mój przepis jest kombinacją wielu wersji, jest opracowany pod mój gust i smak.
Ciasto
2 szklanki mąki
1/2 szklanki gorącej wody
1/4 szklanki mleka lub kefiru
1 łyżka oleju
sól
Farsz
0,5 kg ziemniaków
25 dkg bryndzy /użyłam bryndzy podkarpackiej/
pęczek szczypiorku lub natki /dałam natkę pietruszki/
1 mała cebula
1 łyżka masła klarowanego
sól, pieprz, pół łyżeczki kminu mielonego
boczek usmażony z cebulką do okraszenia pierogów
Wykonanie
Składniki na ciasto połączyć, wyrobić na gładko.
Ugotowane ziemniaki przecisnąć przez praskę lub dokładnie pognieść, dodać cebulkę usmażoną na złoty kolor, rozdrobnioną bryndzę, zieleninę oraz przyprawy, wymieszać.
Ciasto rozwałkować, wycinać kółka małą szklaneczką, nakładać farsz i lepić pierogi. Gotować we wrzątku z dodatkiem soli. Podawać polane usmażonym boczkiem i posypane drobniutko posiekaną zieleniną.
z tej porcji wyszło mi ok.50 szt.