O Almanka

Gotuję bo muszę, piekę bo lubię, przetwarzam bo ilość słoików i butelek na półkach daje mi "kopa" do zrobienia następnych, a kocham.... z rzeczy przyziemnych - Kocham mój ogród !!!

Surówka z kiszonej kapusty w zalewie

Surówka podobna do tej zwykłej, znanej wszystkim, ale trochę inna, z uwagi na fakt, że zalewa się wszystko gorącą zalewą, dzięki czemu inne smaki są wydobyte. Ostatnio spotkałam, że ktoś dodawał do podobnej seler – umieściłam go w składnikach w nawiasie… można spróbować i takiej wersji…
Surówka bardzo dobrze się komponuje z kotletami rybnymi – mielonymi.
Surówka z kiszonej kapusty w zalewie

Składniki

0,5 kg kiszonej kapusty
1 czerwona cebula drobno pokrojona
1/2 czerwonej świeżej papryki /dobrze dodać część zielonej/
2 marchewki
/2 łyżki startego selera/

natka z pietruszki – sporo
starte jabłko

Zalewa

1/3 szklanki oleju
1/4 szklanki octu 10%
1/2 szklanki wody
3 łyżki cukru
1/4 łyżeczki zmielonej gorczycy
sól, pieprz do smaku

Wykonanie

Kapustę dobrze odcisnąć, pokroić,dodać cebulę pokrojoną w ćwierć krążki, paprykę w paski, startą na tarce z grubymi oczkami marchew /oraz seler/.
Składniki zalewy, z wyjątkiem oleju, zagotować, teraz dodać olej i gorącą zalewą zalać kapustę z dodatkami.
Wymieszać, schłodzić dobrze w lodówce /najlepiej całą noc/. Dodać natkę, ewentualnie starte jabłko.
Ocet z pozostałymi składnikami zalewy z wyjątkiem oleju zagotować.
Wtedy dodać do octu olej i jeszcze gorącą zalewę wlać do
Dokładnie wymieszać ,ubić i zostawić na 12 godzin (najlepiej na noc).
Przed podaniem posypać drobno pokrojoną natką pietruszki,można tez dodać starte na tarce jabłko.

Nic już nie muszę ?!

Człowiek znajduje się kiedyś w takim momencie swego życia, że już nic nie musi, a równocześnie może wszystko. Wydawałoby się, że ja właśnie w takim punkcie mojej drogi życiowej jestem.
Nie muszę już nic!
Nie muszę się uczyć i ładować do swojej mózgownicy ogromnych zasobów wiedzy, bez względu na to, czy będzie mi potem przydatna…
Nie muszę chodzić do pracy i zamartwiać się, czy ustalone w durny sposób przez zwierzchników zadania mają choć cień szansy na realizację…
Nie muszę się martwić, czy i jakie pieniądze dostanę z tytułu pracy oraz czy wystarczą one na wszystkie raty, opłaty, wyjazdy, wakacje ……
Nie muszę martwić się, czy czasem dziecko mi nie zachoruje i będę znowu musiała iść na opiekę, a kadrówka będzie patrzeć na mnie jak na zbrodniarza…
Nie muszę chodzić na wywiadówki i denerwować się, czy aby ktoś czegoś nie przeskrobał…
Nie muszę dbać, żeby dobrze wyglądać, kiedy wychodzę „do ludzi”, ba, nawet nie muszę w ogóle wychodzić z domu…
Nie muszę… no, pozornie nic już nie muszę!
Za to mogę wszystko!
Mogę cały dzień leniuchować przed telewizorem, laptopem, bądź z książką czy gazetą w ręku…
Mogę iść do kina na co zechcę, z kim zechcę i kiedy zechcę…
Mogę pojechać na wycieczkę, na wczasy, o każdej porze roku, gdzie chcę i z kim chcę…
Mogę spotykać się z kim chcę i kiedy chcę…
Mogę buszować do woli po sklepach, nie ograniczona niczym…
Mogę…

Hm… niestety, nadal wiele muszę, a co za tym idzie niewiele mogę…
Jedyne co mogę, a nie muszę…  mogę do woli cieszyć się wnuczkami, rozpieszczać je, patrzeć jak rosną i pięknieją.
Nie muszę zajmować się nimi na co dzień, ale mogę… od czasu do czasu…
A i jedno jeszcze mogę bez ograniczeń …
spacerować z tym oto … przyjacielem?  

Kotlety rybne z ziemniakami

Pyszne kotleciki, do tego coś innego, niż zwykły kawałek ryby panierowany i usmażony. Robiłam je już wiele razy, a jako że jutro środa popielcowa, zrobię je na obiad.
Kotlety rybne - mielone

Składniki

1/2 kg filetów np. z mintaja
3-4 ugotowane ziemniaki /ok. pół kg/
1-2 jajka
1 cebula
kawałek/15 dkg/ startego żółtego sera
¾ szklanki mąki pszennej
ok. 1/2 szklanki mleka
przyprawa do ryb
sól, pieprz
natka pietruszki,

Wykonanie

Ziemniaki ugotować, ostudzić, zetrzeć na grubych oczkach. Można też wykorzystać ziemniaki pozostałe z obiadu z dnia poprzedniego /gniecione/ – wówczas rozdrobnić je widelcem.
Cebulę pokroić w drobniutką kosteczkę.
Odmrożone filety podgotować /ok. 8 min./  w lekko osolonej wodzie /lub z dodatkiem ziarenek smaku/, następnie rozdrobnić mięso widelcem.
Wszystkie składniki włożyć do miski, dodać przyprawy, dobrze wyrobić masę. Powinna być zwięzła i dość pikantna.
Schłodzić masę w lodówce. Formować kotleciki i smażyć na rozgrzanym oleju na złoty kolor. Czasem masa dość rzadka, wtedy formuję je łyżką.
Podawać z ziemniakami i ulubioną surówką np. z kapusty kiszonej.

uwagi – usmażyłam bez panierowania w bułce, w małej ilości tłuszczu – lepiej obtoczyć jednak w bułce przed smażeniem

Krokiety z mięsem z kurczaka i warzywami

Siedzę i myślę, co zrobić na obiad…… i jest!
Po rosole nie ma innego rozwiązania – pomidorowa ! a na drugie danie będą krokiety….. z mięsem…… część mięsa skonsumował już piesek, ale co lepsze kąski zostały …… mam jeszcze zamrożone duże udko …… z poprzedniego gotowania rosołu……
piwa nie mam, ale to nic, dodam wodę, gazowaną…..
I co powiedziałaby moja „psiapsiółka”? to co zawsze mówi w takiej sytuacji – ale kombinujesz, nic się nie może zmarnować u ciebie, mnie się aż tak by nie chciało….
To prawda – nie lubię marnować niczego, to byłoby niezgodne z moim postrzeganiem świata? e, chyba zbyt patetycznie to ujęłam ……
krokiety z mięsem z kurczaka

Ciasto

2 szklanki mąki
2 szklanki wody gazowanej
1 szklanka mleka
szczypta soli
szczypta proszku do pieczenia

Farsz

2 ćwiartki z kurczaka lub 1 ćwiartka i 1 pierś /ugotowane/
1 cebula
spora garść mrożonej włoszczyzny /nie zostały mi jarzyny z rosołu/
natka z pietruszki
sól, pieprz
2 łyżeczki musztardy

dodatkowo
jajko
buła tarta

Wykonanie

Składniki na ciasto zmiksować, odstawić aby „wypoczęło”, a następnie usmażyć naleśniki.
Mięso obrać od kości. Cebulę pokroić, podsmażyć na maśle razem z włoszczyzną. Następnie zmielić mięso i podsmażoną cebulę z warzywami, przyprawić na ostro, dodać natkę, wymieszać. Dla mnie było trochę za mdłe, więc dodałam musztardy.

Naleśniki nadziewać farszem /ok. 2 łyżki na 1 naleśnik/, zwijać w krokieta, panierować w jajku roztrzepanym z odrobiną wodą i bułce tartej, smażyć ze wszystkich stron na rumiano. Podawać z surówką. Ja podałam z surówką z kapusty świeżej tzw. kilkudniową. Z podanych proporcji wyszło mi 11 krokietów…..krokiety

Kokoski

Kiedy są robione, kuchnia wygląda jak po huraganie, a to ze względu na to, że trzeba je zanurzać szybko w ciepłej jeszcze polewie i zaraz „turlać” w kokosie …… macha się więc tymi kawałkami ciasta,  pokrojonymi już na ciastka, nadzianymi na widelec, i zanurza się je w cieknącej jeszcze polewie i szybko w kokosie.
Ale warto je zrobić ….. są bowiem pyszne i dzieci bardzo je lubię. No, moje je lubiły. Ciekawa jestem jak smakowałyby wnuczkom? nie pozostaje nic innego, jak spróbować.
kokoski-2a
kokoski-2

Ciasto

2 całe jajka
8 dkg masła
25 dkg cukru
3 łyżki miodu prawdziwego /ostatecznie sztuczny/
3/4 szklanki mleka
45 dkg mąki
1/2 proszku dopieczenia /małego/
bakalie /orzechy, rodzynki/

Polewa

1 kostka masła
1 szklanka mleka
1 szklanka cukru
5 dkg kakao
rum /koniak/ lub 4 kostki gorzkiej czekolady

kokos

kokoski

Wykonanie

Masło utrzeć z cukrem, dodać całe jaja, miód, mleko – utrzeć. Do utartej masy dodać mąkę wymieszaną z proszkiem i bakalie. Masę wylać na blachę i piec ok. 40 min. – włożyć do nagrzanego, bardzo gorącego piekarnika, ale po włożeniu temperaturę zmniejszyć do minimum, aby piekł się powoli.

Składniki polewy gotować 15 min. Po zdjęciu z ognia dodać rum /koniak/.
Upieczone ciasto pokroić na kawałki /wielkość do wyboru – ja kroję prostokątne kostki, wielkością przypominające ptasie mleczko ….. może ciut większe…./. Każdy kawałek wbijać na widelec, zanurzać w ciepłej /nie za gorącej/ polewie, a następnie w wiórkach kokosowych, układać na desce do wyschnięcia.

Rożki rumowe

Ciekawa jestem, czy moje dzieci pamiętają jeszcze te ciasteczka? To były chyba pierwsze ciastka, jakie upiekłam ……dzieści lat temu….. Dzieci bardzo chciały na święta Bożego Narodzenia ciasteczka, a ponieważ akurat takie były „w obiegu” wśród moich koleżanek w pracy, też je upiekłam. Wyszły smaczne, tyle, że świąt nie doczekały, były bowiem natychmiast porywane i zjadane. Zresztą tak było za każdym razem, kiedy je piekłam, bo powtórki były…..

Ciasto

15 dkg mąki
15 dkg margaryny
15 dkg cukru pudru
3 dkg kakao /2 łyżki/
4 jajka
1/2 proszku do pieczenia /małego/

Lukier I
2 białka
1 szklanka cukru pudru
2-3 łyżki rumu /spirytusu/

Lukier II
25 dkg cukru pudru
2 łyżki letniej wody
olejek rumowy /rum/

Wykonanie

Masło utrzeć z cukrem na puszystą masę, dodać całe jajka, utrzeć, pod koniec dać mąkę z proszkiem i kakao. Ciasto będzie dość lejące. Wylać je na 2 blachy i piec ok. 15 min. w temp. 150 st.
Kiedy ciasto się piecze, zrobić lukier. Utrzeć wszystkie składniki mikserem. Ja preferuję
lukier II, nie jestem bowiem zwolennikiem używania surowych jaj /białek/.
Na upieczone, gorące ciasto dać lukier i po chwili /z jeszcze ciepłego placka/ wykrawać szklanką rożki, a inaczej mówiąc półksiężyce – zaczynając od dołu blachy wycinamy półksiężyce, przesuwając się do góry placka.

 

Ciastka z jabłkiem wg Sweetya

Bardzo dobre ciasteczka, a posypane obficie cukrem, wyglądają bardzo zachęcająco i smacznie. Zrobiłam je kiedyś również z gotowego ciasta francuskiego i jest to też jakieś rozwiązanie, gdy nagle przyjdzie ochota na coś słodkiego i ciekawego, albo nagle wpada ktoś na kawkę.
Przepis spisałam kiedyś z netu. Autorką przepisu była pani o nicku Sweetya, a nazwa ciastek brzmiała „Cipeczki z jabłuszkiem od Eli „……. wokół tej nazwy wywiązała się ogromna dyskusja, przy czym niektórzy mocno zaatakowali autorkę, żądając  wręcz zmiany nazwy. W efekcie tej „burzy”, autorka usunęła swoje konto, a wraz z tym wszystkie swoje przepisy /szkoda wielka, bo miała wiele ciekawych propozycji/.
ciastka z jabłkiem

Składniki

35 dag mąki
1 dag drożdży
pół łyżki cukru
szczypta soli
10 dag śmietany
20 dag masła
1 jajo
1żółtko
jabłka /4-5 szt/ – obrane i pokrojone w zależności od wielkości – w ósemki lub ,,szesnastki”,  jeśli są bardzo duże – dodatkowo trzeba przekroić je na pół.
ciastka zjabłkiem

Wykonanie

Mąkę posiekać z masłem, dodać cukier roztarty z drożdżami, znowu posiekać nożem, następnie dodać resztę składników i szybko zagnieść.
Uformować kulę i włożyć na noc do lodówki.

Ciasto rozwałkować na grubość ok. 3 mm ,wykrawać krążki (wielkości – ok.10 cm.), wkładać jabłuszko i skleić brzegi – tak jak lepimy pierożki, ale tylko po bokach, środek zostawiamy nie sklejony.

Układać na blasze na papierze posmarowanym tłuszczem i piec na złoto w temp.180 st.
Po upieczeniu posypać cukrem pudrem.(dość obficie)

 

Ciastka warszawskie

Pyszne ciasteczka, ładnie się prezentują. Można je „składać” masą, ale też marmoladą, dżemem. Ja najbardziej lubię z marmoladą i domowym dżemem, lekko kwaskowatym, z dodatkiem konfitury z róży.
warszawskie

Ciasto

2 szklanki mąki
1 kostka masła lub pół masła i pół margaryny /dobrej np. tortowa z Biedronki/
2-3 żółtka
5 dag cukru pudru
3 łyżki kwaśnej śmietany
szczypta proszku do pieczenia

Lukier

2 białka
20 dag cukru pudru
sok z cytryny

dodatkowo

6 łyżek marmolady z różą
4 łyżki dżemu z czarnej porzeczki
/lub dowolna masa, marmolada, dżem/

zmiksowany suchy wafel
i ok. 5 dkg kokosu
ciastka warszawskie

Wykonanie

Składniki ciasta posiekać pierw w malakserze, a kiedy się już połączą, wyłożyć na deskę i szybko zarobić ciasto. Zawinąć w folię i schłodzić minimum pół godziny w lodówce.
Białko, cukier puder i sok z cytryny utrzeć mikserem na gęsty lukier /ok. 10 min/.

Schłodzone ciasto rozwałkować na grubość 0,5 cm i wycinać  literatką ciasteczka. Wierzch każdego ciastka posmarować lukrem, układać na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i piec w temp. 180 st. C ok. 20 min. /do chwili, kiedy lukier staje się kremowy/. Należy uważać, by nie przypiec za bardzo, bo staną się gorzkie.
Marmoladę wymieszać z dżemem, dodać troszkę konfitury z róży.
Wystudzone ciastka sklejać po dwa marmoladą, brzegi ciasteczek też posmarować, obtaczać w wiórkach kokosowych i zmiksowanym waflu, razem zmieszanych.
Pięknie to wygląda /jak oszronione/ i dobrze się trzyma.
Dobrze też smakuje, gdy zastąpimy kokos zmielonymi orzechami, zresztą najlepiej zrobić część z kokosem, a część z orzechami.

 


 

 

Placek toffi z masą kokosową

Ciasto zauroczyło mnie pod każdym względem – smaku, wyglądu i sposobu wykonania /dzięki zastosowaniu gotowej masy krówkowej,  robi się bardzo szybko/.
Eleganckie ciasto, nadające się na każdą okazję.

Biszkopt

6 jaj
1 1/2 szklanki mąki pszennej
1 szklanka cukru /3/4 wystarczy/
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki sody
2 łyżki kakao
1 łyżka octu
1 łyżka oleju /opcjonalnie/

Masa kokosowa

3 szklanki mleka
1 szklanka cukru /wystarczy 3/4 szklanki/
1 kostka masła
30 dag wiórek kokosowych
2 łyżki mąki ziemniaczanej

Masa toffi

1 puszka mleka słodzonego w puszce /lub gotowa masa kajmakowa/krówkowa/
1 kostka masła
orzechy włoskie do posypania /małe opakowanie/ lub prażone migdały lub płatki

Wykonanie

Ubić pianę z białek ze szczyptą soli, dodać cukier i dobrze ubić. Masa powinna być lśniąca i sztywna.
Żółtka, ocet, sodę i proszek do pieczenia wymieszać w innej miseczce /zamiast octu może być sok z 1/2 cytryny, ważny jest kwas, który zetnie białka/ i dodać do ubitej piany. Na koniec do masy wsypać przesianą mąkę i kakao i bardzo delikatnie wymieszać. Dodać olej.
Piec ok 30 – 40 min w temp. ok 150-160 stopni /blacha duża – 25×40 cm/.
Po wystudzeniu przekroić na 2 placki.

Wlać do garnka 2,5 szklanki mleka, dodać wiórki kokosowe. Gotować razem 10 min. na małym ogniu, często mieszając. Pod koniec dodać cukier, masło oraz mąkę ziemniaczaną wymieszaną w 0,5 szklanki mleka. Gotować jeszcze przez parę minut. Gorącą masę wyłożyć na jeden biszkopt, przykryć drugim.
Można obie części biszkoptu od strony „styku” z masą kokosową. posmarować cieniutko jasnym dżemem, masa będzie lepiej przylegać.

Ugotować mleko w puszce /3 godz./, ostudzić, zmiksować z masłem. Znacznie prościej – kupić gotową masę krówkową i zmiksować z masłem.
Masę toffi wyłożyć na wierzch i posypać orzechami. Dobrze schłodzić /przez noc/.
inspiracja tu

 

Schab ze śliwkami

Danie trochę pracochłonne, ale warto je zrobić na jakąś okazję, może nawet specjalną, np. na świąteczny obiad. Ja dość często je serwowałam, może nawet zbyt często, skoro niektórym domownikom się ….. przejadło? Zrobię więc trochę przerwy i wrócę do niego, bo smaczne i eleganckie. A nauczyłam się je robić oglądając program „Gotuj z Kuroniem”.
Oczywiście po latach trochę je zmieniłam i dostosowałam do swojego smaku, zmieniłam też sposób wykonywania. Ale zawsze było i jest ….. pyszne !
schab ze śliwkami

Składniki

1-1,5 kg schabu
paczka śliwek kalifornijskich /200 g/
na bejcę:
2 łyżki miodu
2 łyżki octu winnego
2 łyżki oleju
1 łyżka majeranku
1 łyżka kminku mielonego
1 łyżeczka czosnku granulowanego
sól, pieprz
schab ze śliwkami

Wykonanie

Składniki bejcy wymieszać, a następnie dobrze nią wysmarować schab. Zawinąć dokładnie w folię. Odstawić w chłodne miejsce na minimum 2 godziny /ja wkładam do lodówki na całą noc/.
Długim nożem zrobić otwór przez środek mięsa /na wylot/, a następnie upychać w niego śliwki /kilka śliwek odłożyć/, pierw z jednej strony, potem z drugiej /cały „tunel” w mięsie powinien być dokładnie wypełniony/. Teraz obsmażyć mięso na patelni ze wszystkich stron, włożyć do naczynia żaroodpornego, przykryć i piec łącznie przez ok. 60 min. pierw przez 45 min. w bardzo wysokiej temp. /180-200 st./, potem jeszcze 15 min. w niższej /150-160 st./, układając obok dodatkowo kilka śliwek.
Bezpieczniej jest wykorzystać do pieczenia mięsa specjalny rękaw, do którego włożyć obsmażone mięso i dodatkowe śliwki od razu /można też wlać do rękawa z pół szklanki wody lub bulionu/ – schab w ten sposób pieczony jest bardziej soczysty. Po upieczeniu mięsa odczekać 10-15 min.i dopiero wytworzony sos zlać, można go zmiksować, ewentualnie troszkę zagęścić i podawać do mięsa. Mięso najlepiej kroić już ostudzone – na 1,5 cm plastry, które ułożyć na półmisku i ponownie podgrzać.

Zamiast samych śliwek, można użyć mieszanki – śliwki, morele, żurawina, ale też samych moreli, a gdy mamy gruby kawałek schabu, zrobić 2 tunele i jeden napełnić śliwkami, a drugi morelami.

danie wykonane przez Izabellę