O Almanka

Gotuję bo muszę, piekę bo lubię, przetwarzam bo ilość słoików i butelek na półkach daje mi "kopa" do zrobienia następnych, a kocham.... z rzeczy przyziemnych - Kocham mój ogród !!!

Surówka z kapusty kiszonej i buraków

Czy nie fajnie czasem coś odmienić w naszym menu? Podać coś nie aż tak tradycyjnego jak zwykle? Albo też wykorzystać końcówkę jakichś produktów, z których osobno nic nie da się zrobić, bo ich po prostu za mało dla kilku osób? Ale jak się je połączy to wyjdzie już całkiem spora salaterka, a do tego jakież zaskoczenie może wzbudzić wśród biesiadujących! Taka właśnie jest ta surówka!

Składniki

50 dag kiszonej kapusty / 1 woreczek /
3-4 ugotowane lub upieczone buraki
1 cebula
1 jabłko /opcjonalnie/
natka  pietruszki lub koperek
2-3 łyżki oliwy/oleju
sól, pieprz, cukier do smaku

Wykonanie

Buraki ugotować, zetrzeć na tarce o grubych oczkach. Podobnie zetrzeć jabłko razem ze skórką, jeśli tą wersję wybierzemy.
Kapustę dobrze  odcisnąć, drobno  pokroić. Cebulę również pokroić w  kostkę. lub w piórka.
Wszystko razem wymieszać, doprawić solą, pieprzem, odrobiną cukru i oliwą. Gdy się przegryzie, posypać pokrojoną drobno natką pietruszki lub koperkiem.

Sałatka z ogórka kiszonego i cebuli

Sałatka podawana ongiś w stołówce zakładowej, a ponieważ bardzo mi smakowała, musiałam „rozebrać ją” ją na talerzu na czynniki pierwsze, a potem odtworzyć we własnej kuchni. Jest bardzo dobra, szybka do zrobienia, no i w końcu jest to coś innego, niż rzucony na talerz ….. tak po prostu …. ogórek kiszony…..
surówka z kiszonego ogórka  i cebuli

Składniki

5-6 średnich ogórków kiszonych
1 cebula /biała/
sól, pieprz /ziołowy/, cukier lub miód, olej
natka pietruszki
opcjonalnie 1 łyżeczka musztardy stołowej lub miodowej
w wersji bardziej wyszukanej – 2-3 łyżki kukurydzy konserwowej, zaś cebulę dać białą i czerwoną.
tu z dodatkiem kukurydzy surówka z ogórka kiszonego

Wykonanie

Ogórki pokroić na szatkownicy ukosem /tak, aby powierzchnia plasterków była jak największa/, cebulę pokroić w piórka. Połączyć oba składniki, dodać oleju, dość sporo pieprzu, cukru i ew. soli do smaku. Wymieszać i pozostawić na pół godziny do „przegryzienia”. Przed podaniem posypać pokrojoną natką pietruszki.
surówka z ogórków kiszonych

Zrazy mielone w sosie grzybowym

To jedno z dań, które można wyczarować z mięsa mielonego. Ja kupiłam właśnie ładny kawałek łopatki, część zużyłam na zrobienie lazanii bez lazanii /zamiast płatów makaronu „lazania”, użyłam zwykłego makaronu „świderki”/ , a część wykorzystałam do przygotowania klopsików. Z niżej podanych proporcji mam 16 klopsików, a więc co najmniej 2 następne obiady „z głowy”. I o to chodzi jak zawsze powtarzam – zrobić, a się nie narobić.

zrazy mielone w sosie grzybowym

Składniki
ok. 0,7 kg  mięsa wieprzowego /łopatka/
1 cebula
3 ząbki czosnku
1 namoczona bułka lub kawałek chleba
1 jajko
sól, pieprz, kminek mielony
mąka do obtaczania

kilka suszonych grzybów
kostka grzybowa /bulionowa/
piętka ciemnego, razowego chleba /zagęszcza sos i znakomicie poprawia smak/
liść laurowy, ziele angielskie

Wykonanie

Mięso, cebulę, czosnek i odciśniętą bułkę zmielić w maszynce do mięsa. Dodać jajko, sól, pieprz, kminek,  dobrze wyrobić masę.
Formować w mokrych dłoniach owalne klopsiki, obtaczać w mące i smażyć ze wszystkich stron na rozgrzanym oleju. Układać je w rondlu, dodać liść laurowy, ziele angielskie, pokruszoną kostkę grzybową,rozdrobnione trochę grzyby suszone i piętkę chleba, a następnie zalać to gorącą wodą, tak aby klopsiki były przykryte. Dusić pod przykryciem ok. 30 min następnie odkryć i dusić jeszcze 15-20 min. w celu odparowania nadmiaru wody z sosu. W razie potrzeby sos dodatkowo zagęścić mąką.
Serwować z kaszą gryczaną lub ziemniakami, z dodatkiem ogórka kiszonego i ćwikły.

Rosół

Rosół, ulubione danie dzieci, ale też dorosłych. Często podawany jako I danie na wszelkiego rodzaju przyjęciach, ale cieszy się też powodzeniem jako składnik menu świątecznego czy nawet niedzielnego.
Dodatkową zaletą rosołu jest to, że może być bazą do przygotowania innych zup, w związku z czym w jeden dzień może być rosół, w drugim na jego bazie barszczyk czerwony, a w trzecim – pomidorowa. Także mięso i warzywa pozostałe po ugotowaniu można wykorzystać w różny sposób  np. jako farsz do pierogów, krokietów, lub do przygotowania galaretki lub jakiejś sałatki.
rosół

Składniki

w wersji bogatej
1/2 kury rosołowej
kawałek wołowego rosołowego z kością /np. szponder/

w wersji oszczędnej
1 korpus z kurczaka
3 skrzydełka
2 udka

pozostałe dla obu wersji
4 cienkie, długie marchewki
1 pietruszka
1 mały lub 1/2 dużego selera
1 cebula
1 gałązka lubczyka
2-3 liście z łodygą selera
natka z pietruszki

Wykonanie

Przy gotowaniu rosołu ważne są dwie zasady:
1/ należy go gotować bardzo długo, ok. 3 godz. na bardzo wolnym ogniu, nie ma wrzeć,     ma tylko „mrugać”
2/ zarówno mięso jak i  warzywa zalewamy zimną wodą – wtedy wszystkie smaki oddadzą do rosołu, a w razie dużego ubytku wody w trakcie gotowania, uzupełnić płyn również dodatkiem zimnej wody

Mięso dokładnie umyć, warzywa /z wyjątkiem cebuli/ oczyścić i umyć, włożyć wszystko do garnka, zalać zimną wodą z odrobiną soli i zacząć powoli gotować. W trakcie gotowania zacznie ścinać się białko i będą tworzyć się tzw. szumowiny. Można je zbierać i usuwać, bądź też pozostawić- z czasem ulegną one rozpuszczeniu. Po ok. 2 godz. dodać cebulę – albo całą w łupince, albo też obraną, przekrojoną na pół i opieczoną nad gazem lub na suchej, teflonowej patelni. Gotować dalej, w razie potrzeby  uzupełniać płyn zimną wodą   /nie za dużo/. Pod koniec gotowania dodać nać  lubczyka i selera razem z łodygami, gotować jeszcze ok.10 min. Rosół przecedzić – oddzielić od warzyw i mięsa. Do czystego rosołu dodać drobno pokrojoną natkę pietruszki. Podawać z makaronem typu nitki.

Dzień Babci, Dzień Dziadka

Kiedy się już „dorośnie” do roli babci, całkiem przyjemnie jest świętować Dzień Babci!
No bo fajnie jest, kiedy wnuczęta przychodzą, przynoszą laurki, składają życzenia….. Albo chcą coś życzyć, a nagle „tracą głos”, może to respekt wobec siwej głowy, może jakiś wstyd?
A co tam……  W sumie nieważne….. A te piękne karteczki, z odręcznymi rysunkami, które przynosi listonosz…. no cudo, cudo…… jakie słodkie….. a te kulfoniki stawiane niezdarnie, jakież to  urocze……. rozkleiłam się zupełnie, roztopiłam jak tafla lodu i zaraz popłynę …..

Zaczęłam się zastanawiać – skąd to święto się wzięło? od kiedy jest? jakoś  nie pamiętam, aby dawniej też było. Zmuszona, pogrzebałam nieco…….

wg Wikipedii – „Pomysł powstania święta w Polsce pojawił się w tygodniku „Kobieta i Życie” w 1964 roku. Już rok później święto to zaczął popularyzować „Express Poznański”. W roku 1966 również „Express Wieczorny” ogłosił dzień 21 stycznia „dniem babci”. Później powstała również tradycja obchodzenia Dnia Dziadka.”

A jednak……. bo już myślałam, że mam krótką pamięć.
Ale pamiętam problem z „brakiem babci”, kiedy córka poszła do przedszkola i po raz pierwszy przyszło jej świętować ten dzień. Jako, że tak się nieszczęśliwie złożyło, że obie Babcie już nie żyły /dzieci nigdy nie poznały kto to tak naprawdę jest „babcia”/, kiedy nadszedł ten dzień, powstał nie lada problem – skąd wziąć babcię? jak wytłumaczyć 3-letniemu  dziecku, że nie każdy ma to szczęście, żeby mieć babcię?
Rozterek, pretensji i żalu było co niemiara, w końcu chrzestna postanowiła – przyjdzie jej mama, czyli jak to nazwać……. babcia chrzestna?
No i przybyła, ku zadowoleniu 3-latki, a i sama chyba też była zadowolona, wszak tak naprawdę babcią jeszcze nie była. Ale to się zdarzyło tylko raz. Potem już moje dzieci zrozumiały, że nie każdy może mieć  i  ma babcię, że niektóre babcie świętują i patrzą, ale tam, z góry, i ważne jest, aby w tym dniu dobrze się bawić, a to babcie ucieszy najbardziej, bez względu na to, czy są obecne w przedszkolu, czy są bardzo daleko, czy też bardzo „wysoko”.

A wnuczętom…….należy życzyć, aby jak najdłużej miały beztroskie dzieciństwo, były zawsze radosne, szczęśliwe i uśmiechnięte, no i żeby jak najdłużej miały dla kogo robić laurki
.
Kochane Wnuczki , Wasze babcie i dziadkowie bardzo Was kochają i są z Was dumni, bez względu na to, gdzie przebywają.

Krupnik

Bardzo lubię krupniczek, pod warunkiem, że do jego ugotowania mogę użyć  trochę świeżej zieleniny. Nieodzowny jest tu wg mnie lubczyk, ale też  uwielbiam dodatek zielonej cebulki. Taki krupnik pachnie wiosną i moim ogródkiem. No i smakuje wyśmienicie. A jeśli jest ugotowany na kości schabowej, to nie wymaga już nawet dodatkowego zabielania śmietaną.
krupnik

Składniki

kość od schabu wieprzowego
2 marchewki
1 pietruszka
kawałek selera
kawałek pora
5-6 ziemniaków
gałązka lubczyku /maggi/
gałązka natki selera
natka z pietruszki
szczypior zielony z cebuli
kilka grzybków suszonych /4-5 szt /
sól, pieprz
liść laurowy, ziele angielskie
kasza jęczmienna /średnia/ – liczę łyżkę na każdy talerz zupy

Grzyby połamać i namoczyć w wodzie.
Kość zalać wodą /ok. 3 l/, gotować na średnim ogniu, zbierając tzw. szumowiny.
Po ugotowaniu kości, wyciągnąć ją  i obrać z mięsa.
Teraz do garnka dać liść laurowy, ziele angielskie, starte jarzyny, obrane mięso oraz grzyby wraz z wodą, w której się moczyły. Gotować 30 min. po czym dodać pokrojone w kostkę ziemniaki, a gdy całość ponownie się zagotuje, dodać kaszę, lubczyk, zieloną cebulkę pokrojoną w ok. 1 cm kawałeczki, doprawić do smaku i jeszcze chwile gotować – aż wszytko będzie miękkie.
Krupnik posypać natką pietruszki.

Zupa ogórkowa

Zupa pyszna, o lekko kwaskowym smaku, przez co chętnie zjadana i przez dorosłych i przez dzieci. A jeśli jeszcze zrobimy ją z ogórków z własnej spiżarni, to po prostu palce lizać. Można ją przyrządzić z ryżem, bądź też nie, wtedy dodaję więcej ziemniaków, bo to one będą jej zagęstnikiem.
Ilekroć zabieram się do jej gotowania, przypomina mi się zawsze taka oto historyjka, której zresztą byłam świadkiem.
Sąsiadka /mieszkała obok mojego domu rodzinnego/ miała brata, który mieszkał samotnie, był bowiem dożywotnim kawalerem. Wobec tego ona często zapraszała go na jakiś ciepły posiłek, choćby talerz zupy. Zawsze pytał – a jaka dziś zupa, bo ogórkowej nie jadam. Jeśli akurat była właśnie ogórkowa, odmawiał jej zjedzenia. Aż pewnego razu nie miała mu nic innego do zaproponowania, oprócz ogórkowej, uciekła się więc do małego kłamstewka i na pytanie jaka zupa, odpowiedziała ze stoickim spokojem – a taka jarzynowa. Dostał więc talerz zupy i zaczął jeść. Wszyscy kątem oka obserwowaliśmy co się dalej wydarzy, ale nic, zajada aż mu się uszy trzęsą. Kiedy pochłonął już całą zawartość talerza, mówi : Staszka, tak dobrej zupy jeszcze w życiu nie jadłem, dostałbym  repetę? Ależ oczywiście…… Spałaszował drugi talerz zupy, podziękował, a wtedy ona pyta – a wiesz jaką zupę jadłeś? To była ogórkowa!
Cooo? jak mogłaś mnie oszukać, przecież wiesz, że nie lubię ogórkowej!
Biedak, nigdy wcześniej jej nie próbował, ale na wszelki wypadek założył, że jej nie lubi i tego się całe życie trzymał.
Nie jestem pewna, ale coś mi się wydaje, że jeden z moich synów też w ten sam sposób     ” nie lubił ogórkowej”

zupa ogórkowa

Składniki

2 skrzydełka lub kawałek korpusu z kurczaka
6-7 ziemniaków + torebka ryżu lub dodatkowo 2 ziemniaki
2 marchewki
1 mała pietruszka
kawałek selera
1 cebula
6-7 ogórków kiszonych
1 szklanka soku z ogórków kiszonych
5 łyżek gęstej śmietany 18%
1 łyżka mąki pszennej
1 liść laurowy
3 ziarenka ziela angielskiego
2 ząbki czosnku
1 łyżka Veget
majeranek
pieprz
cukier
koperek lub natka pietruszki

Wykonanie

Do garnka wlewamy ok 3 l wody, dodajemy skrzydełka/korpus, listek i ziele angielskie  i gotujemy do miękkości.
Wyjmujemy mięso i wrzucamy 6-7 ziemniaków pokrojonych w kostkę, a 2 wrzucamy w całości.

Marchew, pietruszkę i seler ścieramy na dużych oczkach i dodajemy do zupy. Cebulę kroimy w kosteczkę i również wrzucamy do zupy. Dodajemy Vegetę i czosnek. Gotujemy całość do miękkości.

Dwa całe ziemniaki i trochę warzyw wyjmujemy, rozgniatamy widelcem i wrzucamy z powrotem do zupy.
Ogórki trzemy na tarce, podsmażamy na rozgrzanym maśle i wrzucamy do zupy /można je obrać, ale nie jest to konieczne, chyba, że zupę będą jadły małe dzieci/. Dodajemy ok 1 łyżki majeranku oraz przeciśnięty czosnek.
Gotujemy ok. 10 min.
Teraz mieszamy 1/2 szklanki soku z ogórków z mąką i śmietaną i wlewamy do zupy. Gotuje ok 5 min.
Doprawiamy do smaku solą, cukrem, pieprzem, a także sokiem z ogórków, gdy zupa za mało kwaśna /mamy w zapasie jeszcze 1/2 szklanki soku/.
Całość posypujemy dużą ilością koperku lub natki pietruszki.

*)Jeśli zupa będzie z dodatkiem ryżu, dodajemy tylko 6-7 ziemniaków, pokrojonych w kostkę oraz ryż przepłukany zimną wodą.
**)możemy użyć gotowych ogórków na zupę – patrz tutaj

Sernik z brzoskwiniami

Uwielbiam serniki, wszystkie …… uwielbiam poznawać nowe receptury, nowe smaki……. a przepis na ten sernik córka przywiozła ze Śląska. Odwiedzała tam koleżankę i została poczęstowana, a ponieważ jej posmakował, poprosiła o przepis, no a potem stanowczo domagała się jego upieczenia. Cóż było robić….. upiekłam i mnie też smakował.

Ciasto

30 dkg mąki
10 dkg cukru
2 żółtka + 1 całe jajo
15 dkg margaryny
2 łyżeczki proszku do pieczenia

Ser

1 kg sera /zmielonego/
1/2 szklanki oleju
1 1/2 szklanki mleka
1 1/2 szklanki cukru
2 całe jajka + 4 żółtka
2 budynie waniliowe lub śmietankowe

Piana

białka, które pozostają
1/2 szklanki cukru

puszka brzoskwiń

Wykonanie

Składniki ciasta zarobić, wyłożyć na blachę. Składniki sera zmiksować, wylać na ciasto. Na ser wyłożyć pokrojone brzoskwinie i piec 50 min.-. 10 min. przed końcem
pieczenia wyłożyć na placek pianę ubitą z cukrem. Podpiec na złoty kolor.

Można też inaczej układać – 2/3 ciasta – ser – brzoskwinie – piana – 1/3 ciasta zetrzeć na wierzch.

Sernik z ananasami

Składniki /forma 24×36 cm/

Ciasto

2 szklanki mąki
3 jajka
1/3 szklanki cukru
3/4 kostki margaryny
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
cukier waniliowy

Ser

1 kg sera
20 dkg cukru
10 dkg masła
5 jaj
cukier waniliowy
2 łyżki mąki ziemniaczanej lub budyniu

Kokos

10 dkg cukru
20 dkg kokosu
1 łyżeczka mąki ziemniaczanej
10 dkg masła /stopione, ostudzone/
4 białka
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia

1 puszka ananasów
wiśnie

Wykonanie

Margarynę – bardzo oziębioną – zetrzeć na tarce do mąki, lekko wymieszać, dodać żółtka, cukier, cukier waniliowy, proszek do pieczenia, wyrobić ciasto i wyłożyć na blachę.
Na ciasto wyłożyć pokrojone ananasy /ewentualnie jeszcze wiśnie/.

Cukier utrzeć z żółtkami i masłem, dodać zmielony ser, mąkę ziemniaczaną, cukier waniliowy, na końcu pianę z białek. Wymieszać i wyłożyć na ciasto z ananasami.

Białka ubić z cukrem, dodać roztopione masło i pozostałe składniki. Kokos wyłożyć na ser. Piec ok. 1 godz.w temp. 150-160 st. C /II poziom grzanie góra-dół /w razie przypiekania zbyt mocno kokosu, przykryć ciasto folią aluminiową/.

Babka piaskowa

Dawno, dawno temu, babki były podstawowym wypiekiem na Wielkanoc i zawsze były to albo baby drożdżowe, albo piaskowe właśnie. Piekło się je w przeróżnych formach, od olbrzymich do całkiem malutkich, przystrajało potem i święciło razem z innymi pokarmami. Nie pamiętam, aby wówczas znane były jakieś np. babki cytrynowe, kokosowe, ajerkoniakowe czy wielobarwne, jak pawi ogon. Te zostały wymyślone przez cukierników znacznie później.
Ja też wtedy piekłam obowiązkowo babkę piaskową. Nabyłam 2 foremki, jedną z tzw. kominkiem nawet, no i robiłam dwie od razu, tyle wychodziło z tego przepisu. Potem dzieliłam się nimi z rodziną.
babka piaskowa

babka piaskowa

Składniki

1 kostka masła
25 dkg cukru pudru
6 jaj
13 dkg mąki ziemniaczanej
12 dkg mąki pszennej
1 proszek do pieczenia /2 łyżeczki/
aromat cytrynowy lub waniliowy

babka piaskowa 

Wykonanie

Margarynę utrzeć, dodać cukier – dobrze utrzeć do białości. Stale ucierając w jedną stronę dodawać stopniowo po 1 żółtku, potem też stopniowo obie mąki z proszkiem, aromat, na końcu pianę z białek i już tylko lekko wymieszać – też w jedną stronę.
Foremki wysmarować masłem/margaryną, wysypać tartą bułką, napełnić ciastem do najwyżej 2/3 wysokości, piec 45 min. w temp.150-160 st. C.
babka piaskowa