O Almanka

Gotuję bo muszę, piekę bo lubię, przetwarzam bo ilość słoików i butelek na półkach daje mi "kopa" do zrobienia następnych, a kocham.... z rzeczy przyziemnych - Kocham mój ogród !!!

Ciasto na naleśniki – przepis podstawowy

Przez lata robiłam naleśniki na tzw. oko, czyli wlewałam do miski mleko, wbijałam jajko, dosypywałam mąkę, za gęste? no to jeszcze chlup mleka,  a teraz za rzadkie? no to mąki ….i znowu mleka, i znowu mąki…   no i tak dodawałam, ciasta w garze przybywało, naleśników można było usmażyć dla całej jednostki wojskowej, ale efekt końcowy nie był zadowalający. Albo się rwały, albo wychodziły „pampuchy”, albo wręcz zakalcowate gnieciuchy. Ale praktyka czyni mistrza! Metodą prób i błędów doszłam niemal do perfekcji, a ostatnio mój syn zdradził mi jeszcze swój sekret – nie dodaje w ogóle jajka. Faktycznie, są pyszne i bez niego. I jak tu nie wierzyć, że mądrość jajka przewyższa wiedzę kury? Oczywiście kurą jestem ja!
Podstawowa zasada – na 1 szklankę mąki daję 1,5 szklanki płynu, a co do płynu….tu już dowolność jego mieszania i proporcji między mlekiem, wodą, ew. piwem.
A i jeszcze nabyłam patelnię, specjalną do smażenia naleśników, teflonową. No to do roboty!
naleśniki

Składniki

2 szklanki mąki pszennej
1,5 /1/ szklanki mleka
1,5 /2/ szklanki wody mineralnej gazowanej /naleśniki na słodko/ lub piwa /naleśniki na ostro/ lub maślanki
szczypta soli
szczypta proszku do pieczenia /będą mięciutkie/ lub pół łyżeczki sody gdy dodajemy maślankę
2 łyżki oleju

Wykonanie

Wszystkie składniki, z wyjątkiem oleju, włożyć do miski i dokładnie wymieszać za pomocą trzepaczki rózgowej lub miksera. Ciasto odstawić na kilkanaście minut, aby odpoczęło, a gluten zawarty w mące zaczął pracować. Wtedy ciasto lekko gęstnieje i nabiera odpowiedniej konsystencji.

Patelnię rozgrzać, posmarować cienko olejem np. za pomocą pędzelka, wlać porcję ciasta i usmażyć naleśnika.Teraz do ciasta dodać 2 łyżki oleju, wymieszać i smażyć następne naleśniki, już bez smarowania patelni.
Usmażone układać jeden na drugim na płytkim talerzu, odwróconym do góry dnem, co zapobiegnie odwijaniu się brzegów do góry i wysychaniu.

Mnie, na mojej patelni, wychodzi z tej porcji 12 naleśników, cieniutkich i pulchnych jednocześnie.

Uwaga
ilość mąki zależy w dużym stopniu od jej wilgotności, stąd też może się zdarzyć, że trzeba jej dodać ciut więcej, ale to już zobaczymy, kiedy wymieszamy podane proporcje /wtedy dodać i ponownie wymieszać/.

„Los nie świnia – musi się odwrócić”

Tak mawiała koleżanka Anovi,  poznana na jednej ze stron w necie….. I tego się trzymajmy …..
Bo jakże może być inaczej? Miało być lepiej w nowym roku, a nie jest i nie ma widoków na jakąkolwiek zmianę na plus.
Mówi się, że „jak Pan Bóg zamyka drzwi, to otwiera okno”.
I coś w tym jest. Wszystko jest po coś, wszystko ma czemuś służyć i nie ma sytuacji bez wyjścia, człowiek nie zostaje pozostawiony ot tak, sam sobie, jest zawsze szansa wyjścia z impasu, jakiegoś rozwiązania. Tylko gdzie to okno otwarte?
A może zbyt serio traktujemy wszystko, może zbyt dzielimy przysłowiowy włos na cztery?
Ktoś powiedział – „nie bierz życia aż tak poważnie, bo i tak nikt z niego nie wychodzi żywy”.
To prawda. Wszystko jedno – w biedzie czy bogactwie, lepiej czy gorzej, trzeba je przeżyć, bo „życie jest jak jajko – trzeba je znieść”.

I to mając na uwadze, jakoś je znośmy……mniemając, że „jutro będzie dobry dzień….”
Ta, będzie, zwłaszcza ta wizyta u stomatologa…..och, zęby, moje zęby…..
To prawda – trzy rzeczy Panu Bogu nie wyszły: starość, faceci i zęby właśnie.

A zatem, mając w pamięci słowa Aidy „kogo wyglądasz, tego w drzwiach domu spotkasz”, wyglądajmy tylko rzeczy dobrych, bądźmy optymistami i „cieszmy się z małych rzeczy, bo wzór na szczęście w nich zapisany jest”.

I jeszcze jedno:
„Jest tylko jeden sposób, aby czuć się dobrze: należy nauczyć się być zadowolonym z tego, co się otrzymało, a nie dążyć do tego, czego akurat nie ma”. – Theodor Fontane

 

Ciasto ALICJA

Kiedyś koleżanka poczęstowała mnie ciastem….. spróbuj – powiedziała, to twoja imienniczka. Zdziwiłam się, nie rozumiejąc o czym mówi. Ciasto bardzo mi smakowało, a w towarzystwie kawusi wprost mnie zachwyciło.
Po zakończonej konsumpcji zaczęłam drążyć temat – dlaczego mówiłaś, że jest moją imienniczką? kto? co?
Ciasto jest twoją imienniczką, nazywa się „Alicja”. No nie, to już zobowiązywało, nie wypadało nawet, żeby nie wprowadzić go do swojego repertuaru, a teraz nie podać go także tutaj! Więc się melduje, oto ono…. a może ona?

Biszkopt

4 jaja
1 szklanka mąki pszennej
1 szklanka cukru
2 łyżki mąki ziemniaczanej
1 łyżeczka proszku do pieczenia

Masa

1/2 litra mleka
1 budyń waniliowy
2 łyżki mąki tortowej
1/2 szklanki cukru
cukier waniliowy
1 masło

Posypka kokosowa

1/2 kostki margaryny
20 dkg kokosu
3 łyżki cukru

Dodatkowo

3 galaretki /wiśniowe, brzoskwiniowe, pomarańczowe, cytrynowe/
1 l wody
7-8 jabłek

Wykonanie

W pierwszej kolejności przygotować masę z galaretką.
3 galaretki o tym samym smaku rozpuścić w 1 l gorącej wody. Do ciepłej galaretki zetrzeć na tarce 7-8 jabłek. Zostawić do wystudzenia i stężenia.

Jajka z cukrem ubić mikserem „do białości”. Następnie dodać przesiane obie mąki i proszek do pieczenia. Wymieszać drewnianą łyżką. Piec około 30-35 min w temp. 150-160 stopni C. Po ostudzeniu wyłożyć na biszkopt tężejącą już  galaretkę z jabłkami i włożyć do lodówki.

Ze składników na masę  /za wyjątkiem masła / ugotować budyń, ostudzić.
Masło utrzeć, dodawać stopniowo budyń, ucierać aż masa będzie puszysta. Wyłożyć na jabłka w galaretce.

Wszystkie składniki posypki smażyć na patelni na złoty kolor, ciągle mieszając, aby się nie przypaliło. Ostudzić i wyłożyć na ciasto. Posypka jest bardzo chrupiąca.

Galaretki można dowolnie dobierać. Ważne, aby wszystkie 3 były jednakowe.Raczej nie polecam galaretki agrestowej – daje nieciekawy kolor w połączeniu z jabłkami.
Posypkę można pominąć /jeśli ktoś np. nie lubi kokosu/. Można wtedy na wierzch zetrzeć czekoladę lub zrobić esy-floresy z roztopionej. Można też galaretkę z jabłkami potraktować jako wierzchnią warstwę  /biszkopt – masa – galaretka/.

Gulasz wieprzowy

Dawniej gulasz robiony był przede wszystkim z mięsa wołowego, było chyba łatwiej dostępne, może nawet tańsze od wieprzowego, w każdym razie tylko taki królował na wszelkich stołówkach, a i w domu też.    Wieprzowe, o ile dobrze pamiętam, było głównie eksportowane, ale dokąd? nie pamiętam.
Obecnie jest odwrotnie – mięso wołowe jest trudniej dostępne. Ale choćby nawet było inaczej i tak wolę gulasz z wieprzowiny. Robię go zawsze z mięsa od szynki czyli z tzw. kulki wieprzowej, bo wtedy jest chudziutkie.Poza tym musi być kolorowy, stąd dodaję marchewkę, paprykę świeżą czerwoną, zieloną i żółtą, bądź też młodziusieńką cukinię, razem ze skórką,, bądź też, co uwielbiam wprost, pokrojony w grubą kostkę kabaczek.
I to w zasadzie od dodatku kabaczka do gulaszu zaczęło się moje eksperymentowanie z tą potrawą, a  po raz pierwszy zostałam nią uraczona w Lubaczowie, na jakimś wieczorze organizowanym przez kobiety, podczas którego były serwowane różne dania z kabaczka, w tym gulasz.

gulasz wieprzowy

Składniki

ok. 1 kg mięsa od szynki wieprzowej /kulka/
2 cebule
2 ząbki czosnku
1 marchewka
po cząstce świeżej papryki /różne kolory/
opcjonalnie 1/2 młodej, małej cukinii lub spory kawałek obranego kabaczka lub 2 ogórki kiszone /konserwowe/ dodane pod koniec gotowania
1 łyżeczka Vegety
1 łyżeczka kminku mielonego
1 łyżeczka słodkiej papryki
½ łyżeczki ostrej papryki
1 łyżka majeranku
liść laurowy
ziele angielskie
2 łyżki koncentratu pomidorowego
sól, pieprz do smaku
natka z pietruszki
mąka i olej do smażenia

gulasz wieprzowy

Wykonanie

Oczyszczone mięso pokroić w kostkę, oprószyć mąką i smażyć partiami na rumiano /partiami po to, aby tłuszcz był cały czas gorący, inaczej wytworzy się płyn – mięso puści soki i zamiast się smażyć, będzie się dusić w sosie własnym/. Usmażone przekładać sukcesywnie do rondla, na końcu – już po wyłączeniu gazu – na patelnię dać paprykę w proszku, szybko wymieszać, po czym wlać troszkę wody,  spłukać patelnię i zebrać z niej wszystkie „smaki”.
Do mięsa dodać teraz cebulę pokrojoną w kostkę, podlać gorącą wodą tyle, aby tylko przykryć mięso i dusić pod przykryciem ok. 30 min.
Teraz dodać marchewkę pokrojoną w plasterki /nie za cienkie/, a gdy marchew gruba – w półplasterki, Vegetę, liść laurowy, ziele angielskie, pieprz, przeciśnięty  czosnek i koncentrat pomidorowy.
Dusić do miękkości mięsa /ok.25-30 min./. Na końcu dodać pokrojone świeże papryki /cukinię/, doprawić solą, pieprzem, kminkiem i roztartym w palcach majerankiem. Zagotować chwilę /aby papryka straciła surowy smak, ale się nie rozpadła/. Wyłączyć gaz, posypać natką pietruszki.

Kapusta kiszona zasmażana

Czy można sobie wyobrazić schaboszczaka bez kapusty zasmażanej? pewnie tak,
ale czy będzie tak samo smakowity? chyba nie!  Na pewno nie!!!!

Składniki

50 dag kiszonej kapusty
2 średnie cebule
1 łyżka masła
2 łyżki oliwy
1 czubata łyżka mąki /dobrze rozprowadza się krupczatka/
1 łyżeczka miodu lub cukru
pieprz, liść laurowy, ziele angielskie
kminek, majeranek

Wykonanie

Kapustę kiszoną odciskamy z soku, a jeśli jest bardzo kwaśna, to dodatkowo płuczemy, a następnie kroimy.
W rondlu rozgrzewamy olej i wrzucamy pokrojoną kapustę i podsmażamy ją do uzyskania ciemno-brązowego koloru. Takie podsmażenie przed gotowaniem zapewnia, że jej smak będzie wyśmienity.
Teraz kapustę zalać wrzątkiem /do poziomu kapusty/, wrzucić listek laurowy, kilka ziaren ziela angielskiego, kminek,  1 bardzo drobno posiekaną cebulę, miód /cukier/, zagotować. Gotować powoli do miękkości nie dolewając już wody. Odlać ok. pół szklanki wywaru kapuścianego, ostudzić. Na oliwie z masłem przesmażyć drugą cebulę do zrumienienia, wsypać mąkę, zasmażyć na jasno złoty kolor. Zasmażkę rozprowadzić wywarem, dodać do kapusty, zagotować. Przyprawić do smaku solą i pieprzem oraz majerankiem.

Surówka z kiszonej kapusty

Prosta, zdrowa, tania, zawsze do zrobienia, taka można powiedzieć – dyżurna surówka. Ale czy można sobie bez niej wyobrazić podanie smażonych filetów rybnych?
no chyba nie….. ale do schabowego też pasuje i do innych dań, nie tylko mięsnych.

Ja, oprócz ryby,mam skojarzenia z gulaszem…. na stołówkach szkolnych czy studenckich, zawsze do gulaszu podawano właśnie tą surówką…… jej kwaśny smak był niwelowany częściowo przez sos, który wypływał, chcąc nie chcąc, z gulaszu i mieszał się nieubłaganie z kapustą ….. pamiętam do dziś, mimo upływu ……lat…..
a co tam, suróweczka jest pierwsza klasa!
surówka z kapusty kiszonej

Składniki

0,5 kg kiszonej kapusty
2 małe lub jedna większa marchewki
1 jabłko
1 mała cebula
kminek /wolę zmielony/
natka pietruszki
pieprz
olej/oliwa
surówka z kapusty kiszonej

Wykonanie

Kapustę odcisnąć z nadmiaru soku, pokroić  na drobno. Marchew i jabłko zetrzeć na grubych oczkach, cebulę drobniutko posiekać. Połączyć wszystkie składniki, doprawić pieprzem, kminkiem, cukrem, dodać olej/oliwę i natkę pietruszki. Wymieszać, odstawić na chwilę, aby składniki się połączyły.

Tą surówkę można w łatwy sposób odmienić. Wystarczy dodać do niej 2-3 ugotowane buraki ćwikłowe, starte na grubych oczkach, albo też dodając np. 1-2 łyżki majonezu.

 

Kotlety schabowe – w kilku odsłonach

Kotlety schabowe, do tego z kapustą zasmażaną – jakże „nasze”, jakże swojskie,jakże w końcu „męskie” typowo danie, wszak kobiety ciągle dbają o dietę i liczą kalorie. Ale czy nie warto od czasu do czasu zapomnieć o tym i zjeść kotleta, tym bardziej, że można go podać w wersji tradycyjnej, ale też w wielu innych konfiguracjach.

Składniki
4 kotlety /ok. 0,5 kg schabu/
1 szklanka mleka*
sól, pieprz, Vegeta*
mąka, bułka tarta*
1 jajko
olej i masło do smażenia

*) zamiast bułki można użyć zmielonych krakersów, chipsów, płatków kukurydzianych lub paluszków słonych
*) można też dla odmiany dodać do bułki 2 zupy serowe typu „Gorący kubek” /pyszna jest np. zupa „Gorąca chwila” z Biedronki/
*) zamiast mleka można użyć jogurt a nawet kefir
*) zamiast vegety bardzo polecane jest dodanie zmielonej cebuli prażonej lub suszonej – zasadniczo zmienia i poprawia smak kotletów, zwłaszcza panierowanych w płatkach kukurydzianych

Wykonanie

Kotlety rozbić na cienkie plastry. Mleko wymieszać z solą, pieprzem i vegetą, zanurzyć w nim rozbite mięso i odstawić na całą noc do lodówki /mięso fajnie skruszeje/.
Na drugi dzień odsączyć, do mleka dodać jajko, wymieszać. Kotlety obtaczać w mące, następnie w jajku i bułce, smażyć na złoty kolor. Pod koniec smażenia na każdy kotlet dać po kawałeczku masła. I to jest podstawowy sposób podawania kotletów.

Drugi sposób usmażenia kotletów – rozbite kotlety obtaczać pierw w bułce wymieszanej z mąką, a dopiero potem w rozkłóconym jajku i od razu smażyć.

Drugi sposób podania
Na każdy usmażony kotlet położyć plaster ananasa z puszki, na to plasterek żółtego sera, zapiec do lekkiego rozpuszczenia sera, przed podaniem – we wgłębienie powstałe w miejscu dziurki w ananasie położyć np.wiśnię z kompotu lub owoc żurawiny.
kotlet z ananasem

Trzeci sposób podania
Usmażyć na maśle kilka pokrojonych pieczarek /lekko posolonych i popieprzonych/, nałożyć to na kotleta, przykryć plasterkiem sera i zapiec. Sposób dobry zwłaszcza przy drugim sposobie smażenia.

Czwarty sposób podania
Na każdym kotlecie położyć gruby plaster pomidora, przykryć plasterkiem żółtego sera, zapiec.

Kotlety z piersi kurczaka

Lubię je, szczególnie smakują mi w panierce krakersowej. Niby takie same jak w bułce tartej, a jednak inne.
kotlet w płatkach kukuydzianych  tu w płatkach kukurydzianych

Składniki

2 pojedyncze piersi z kurczaka
1 szklanka kefiru /zamiennie jogurt/
Vegeta, sól, pieprz
1 jajko
paczka krakersów /zwykłe lub cebulowe/*)
olej i masło do smażenia

Wykonanie

Piersi podzielić na części / duże – na 3 części, mniejsze na 2/, każdą lekko ubić, wkładając uprzednio do woreczka foliowego. Rozmieszać kefir z Vegetą, solą, pieprzem, włożyć ubite kotlety tak, aby były zanurzone, odstawić w chłodne miejsce na kilka godzin /ja wkładam do lodówki na całą noc/.

Jajko rozmącić za pomocą widelca, dodać odrobinę wody lub mleka.
Krakersy rozdrobnić za pomocą wałka lub zmielić.
Zamarynowane mięso oczyścić z kefiru, panierować  w jajku i krakersach, smażyć na średnio rozgrzanym oleju na złoty kolor, przy czym kiedy odwrócimy kotleta na drugą stronę, na wierzch każdego, czyli tej usmażonej już strony, dać kawałeczek masła /pół łyżeczki/. W czasie kiedy druga strona się smaży, masełko fajnie się rozpuści, wsiąkając nieco w panierkę, co zdecydowanie poprawi smak dania.

*) zamiennie zamiast krakersów – słone paluszki lub płatki kukurydziane

Zupa pomidorowa /ze świeżych pomidorów/

Za oknem zima, a mnie naszła ochota na zupę pomidorową, ale ze świeżych pomidorów, takich zerwanych wprost z grządki na działce, skąpanych w słońcu, pachnących jeszcze krzakiem pomidora /uwielbiam ten specyficzny zapach/, a do tego świeżutka, młodziutka, soczysta marchewka, pietruszka razem z natką, listki selera, no i obowiązkowo gałązka lubczyku, rosnącego tuż obok. A jako dodatek – obowiązkowo lane ciasto!
Och, jaka pyszniasta jest ta zupa……mniam, mniam….
No co, nie można sobie pomarzyć, mieć trochę lata w zimie? w końcu za kilka miesięcy marzenia będą mogły stać się realne.
zupa pomidorowa   z lanym ciastem

Składniki

1 kg pomidorów
2 skrzydełka z kurczaka
2 średnie marchewki
1 nieduża pietruszka
mały kawałek selera
1 cebulka
1 liść laurowy
3 ziarenka ziela angielskiego
troszkę Vegety
sól, cukier do smaku
natka pietruszki i selera
gałązka lubczyku
masło do smażenia pomidorów
mała śmietana 18% /200 g/
3 l wody

Wykonanie

Wlać do garnka 3 l wody, dodać skrzydełka, troszkę Vegety, liść laurowy, ziele angielskie, warzywa oraz gałązkę lubczyku – ugotować wywar.
Pomidory sparzyć /nacinając skórkę każdego na krzyż/, ściągnąć skórkę, pokroić i włożyć na patelnię z 1 łyżką masła, szczyptą soli i 1 łyżeczką  cukru / ewentualnie dodać 2-3 łyżki przecieru pomidorowego/. Dusić pod przykryciem ok. pół godziny. Następnie zmiksować je i przetrzeć przez sito, aby oddzielić pestki /ja lubię bez przecierania -uwielbiam zupę ze świeżych pomidorów z pestkami/.
Przecier połączyć z odcedzonym wywarem /bez warzyw, można je wykorzystać do innego celu/. Całość pogotować teraz ok. 10 min. doprawić jeszcze do smaku /sól, cukier/, dodać śmietanę, uprzednio zahartowaną zupą, zagotować.
Teraz do zupy dodajemy kluseczki z lanego ciasta /można też inne dodatki, co kto lubi/.

lane ciasto :
rozbijamy 2 jajka, dodajemy 4 łyżki mąki, dokładnie mieszamy, ewentualnie rozrzedzamy dodając odrobinę wody lub mleka. Na gotującą zupę pomidorową wlewamy ciasto, stopniowo, po troszeczkę, nie mieszamy!!!  Gotujemy około 2-3 minut.
Po wyłączeniu gazu posypujemy natką.

Sernik z kruszonką kokosową

Ciasto:
2 szklanki mąki
1 szklanka cukru pudru
1/2 kostki margaryny
3 żółtka
1 cukier waniliowy
2 łyżeczki proszku do pieczenia
2 łyżki śmietany

Ser:
1 kg sera
1 szklanka cukru
6 jaj
budyń śmietankowy
1/2 kostki margaryny
1 puszka ananasów /lub brzoskwiń/

Kruszonka:
20 dkg kokosu
10 dkg margaryny
4 łyżki mąki
4 łyżki cukru

Wykonanie

Składniki na ciasto wysiekać, zagnieść i włożyć na godzinę do lodówki. Następnie ciasto rozwałkować i wyłożyć na blaszkę. /Aby sobie uprościć pracę nie wałkuję ciasta, lecz kroję cienkie plastry i wykładam nimi dno blachy/.

Składniki sera utrzeć jak na normalny sernik, dodać pianę z białek i pokrojony ananas i delikatnie wymieszać. Wyłożyć na ciasto.

Utrzeć margarynę z mąką i cukrem, dodać kokos – wymieszać. Kruszonkę wyłożyć /rozsypać/ na wierzch sera.

Piec ok. 1 godz. w temp. 150-160 st.  C na jasno złoty kolor. Można po upieczeniu lekko potrzepać cukrem pudrem.