Dużo się ostatnio naczytałam o bananach i „dobroci” w nich zawartych, szczególnie zaś bogactwo potasu i dobroczynne działanie prozdrowotne, szczególnie na układ sercowo-krążeniowy, zmniejszają ryzyko udaru, obniżają glikemię, mają pozytywny wpływ na choroby oczu np. zaćmę, jaskrę, zwyrodnienia /więcej można przeczytać tutaj/.
Tylko jeść, w różnych postaciach… no to będą w cieście, podobnie jak jabłka.
Z ochotą zjedzą je również dzieci, bo smaczne i takie… bananowe.
Składniki
1 szklanka mąki
3/4 szklanki mleka
1 jajko
szczypta soli
troszkę proszku – „posoliłam” proszkiem
3 duże lub 4 mniejsze banany
cukier puder do posypania
masło i olej do smażenia
Wykonanie
Wszystkie składniki, oprócz bananów, dokładnie wymieszać mikserem lub przy pomocy trzepaczki rózgowej. Odstawić na 20 min. aby ciasto odpoczęło. Ciasto wychodzi dość gęste i takie ma być /konsystencja trochę jak na lane kluski/.
Banany obrać ze skóry, przekroić wzdłuż na połowę, a następnie jeszcze w poprzek na 2-3 części /zależy jakie są duże/.
Teraz zanurzać kawałki banana w cieście tak, aby dokładnie je oblepiło, wyjąć i chwilę potrzymać na widelcu, aby nadmiar ciasta spłynął, po czym smażyć na średnim ogniu z każdej strony na rumiano. Wyjmować na talerz wyłożony ręczniczkiem papierem, odsączyć.
Podawać wg własnych upodobań i smaków. U mnie najprościej – z cukrem pudrem.