Robiłam to ciasto już wiele razy, jest pyszne, mięciutkie i wilgotne. Dziś powtórka, a do jabłek dorzuciłam 2 brzoskwinie…. z doświadczenia widzę, że jabłka powinny być kwaśne, takie „szarlotkowe”, mogą być też papierówki, ale niezbyt dojrzałe czyli takie, które nie są zbyt miękkie, a są jeszcze lekko kwaśne.
A przepis podpatrzyłam oczywiście u megi65.
Składniki
15 dag margaryny lub masła /3/4 kostki/
1,5 szklanki mąki tortowej
0,5 szklanki mąki ziemniaczanej
1 szklanka cukru
4 jajka
4 łyżki mleka
1 łyżka oleju
1 płaska łyżka proszku proszku
szczypta soli
antonówki, renety lub inne „szarlotkowe” jabłka ok. 1 kg
Kruszonka
50 g masła lub margaryny /1/4 kostki/
100 g cukru pudru
150 g mąki
płaska łyżeczka cynamonu (opcjonalnie)
Wykonanie
Margarynę utrzeć z cukrem na puch.
Nie przerywając ucierania, wbijać 1 po jajku, wsypać oba rodzaje mąki wymieszane z proszkiem do pieczenia, wlać olej i mleko.
Ciasto wyłożyć na wyłożoną papierem do pieczenia formę /u mnie 24×36 cm/, na cieście ułożyć plastry lub ósemki obranych jabłek /dziś powtykałam dodatkowo plastry brzoskwiń/.
Posypać kruszonką przygotowaną z zagniecionych i rozkruszonych dłońmi składników. Kruszonka powinna mieć konsystencję jednocześnie lekko kleistą i sypką.
Piec w temp. 150-160 C ok. 40-45 min. Przed końcem pieczenia można włączyć termoobieg.
Ciasto można polać lukrem cytrynowym.
Dla wzbogacenia smaku można do jabłek dodać kawałki brzoskwiń, śliwki żółtej czy nawet zielonych winogron.