Przepis na ten chleb spotkałam na stronie „przyślij przepis” i powiem krótko – jest to najlepszy chleb, jaki dotąd upiekłam.
2 foremki – jedna 27×10 i druga 11×35 cm
Składniki
1 kg mąki pszennej typ 550 (może być każda inna lub mieszana)
750 ml letniej wody
1 płaska łyżka soli
2 łyżki cukru (można pominąć)
50 g świeżych drożdży (pół kostki)
ziarna (ze trzy garście) np.sezam, słonecznik, dynia lub np. otręby pszenne, żytnie itp.)
Wykonanie
Drożdże rozpuścić w 500 ml ciepłej wody.
Do miski wsypać mąkę, dodać sól, cukier i ziarna. Wymieszać, by wszystkie suche składniki się połączyły.
Do wymieszanych suchych składników wlać rozpuszczone drożdże i łyżką wymieszać. Następnie dodać 250 ml (jeśli ciasto jest zbyt suche to troszkę więcej) ciepłej wody i mieszać tak długo, aż wszystkie składniki się połączą.
Miskę nakryć ściereczką bawełnianą i odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia (do podwojenia objętości).
Gdy ciasto jest już wyrośnięte, umoczyć łyżkę drewnianą w wodzie i zagniatać, „bijąc” ciasto tak, by wyszło z niego powietrze.
Następnie ciasto podzielić na dwie części i przełożyć do dwóch natłuszczonych keksówek.
Wygładzić ciasto formując chleb i zostawić na kolejne ok.20-25 min. do wyrośnięcia.
W tym czasie nagrzać piekarnik do 250 st C.
Wyrośnięte bochenki spryskać wodą, posypać ziarnem (słonecznik, płatki owsiane, otręby – wg uznania), po czym wstawić do nagrzanego piekarnika na drugą półkę od dołu.
Chwilę po włożeniu blaszek do piekarnika zmniejszyć grzanie do 200 st. C i w tej temperaturze piec chleby przez ok. 55 minut (zależy od piekarnika, więc trzeba je obserwować).
Upieczony chleb wyjąć z piekarnika i foremek i studzić na kratce, dzięki czemu skórka nie zaparuje i jest chrupiąca.
Wczoraj chleb upieczony (z braku czasu żeby pójść do sklepu) i wyszedł bardzo dobry. Dałam mniej cukru i następnym razem dodam nieco więcej soli, ale nie dużo. Pycha, najlepiej do zjedzenia po upieczeniu i oczywiście ostygnięciu, skórka super fajnie chrupka 🙂 🙂 dziecko powiedziało „mamo piecz chleb częściej” ;D
Cieszę się bardzo,że smakował i dobrze, że zdążyłam z publikacją, bo piekłam go w sobotę, ale czekał w kolejce na publikację. Testuję zimą różne przepisy, jako że specjalistką w wypiekach chlebowych nie jestem. Jak mi przypasuje, to potem na „spisie potraw” stawiam +
Pieczcie chleb, bo lepszy i zdrowszy niż ten sklepowy, a poza tym wg mnie bardziej syty i zjadam go mniej. Dzięki za miły komentarz.