Dwulatek

Tak, tak…mój blog skończy jutro już 2 /słownie – dwa/ lata.
2 lata, a może 2 latka?
Wszystko jedno, ja wiem, że to szmat czasu, że 2 lata to przecież ponad 700 dni, a ile godzin… nawet nie próbuję zliczyć.
Ale policzyłam /sprawdziłam/ ile to wpisów na blogu… nie mniej, nie więcej to już 1008 pozycji, ten wpis będzie 1009.

Jak już wspominałam rok temu, pomysłodawcą i twórcą szaty graficznej bloga jest mój SYN. Ja sama nigdy bym nie wpadła na to, żeby gotować, piec, zapisywać przepisy i jeszcze robić zdjęcia i uwieczniać je dla zainteresowanych i … potomnych.

Nigdy w życiu nie podejrzewałam siebie, że kiedyś  dziedzina jaką jest kulinaria będzie moją pasją, nigdy…
Ja, umysł ścisły, raczej wolałam obchodzić kuchnię szerokim łukiem, no może jeszcze czasem coś upiec… ale gotować? A tu proszę…
Moja Mama zapewne patrzy teraz z góry, przeciera ze zdumienia oczy i trzymając się pod boki pokłada się ze śmiechu, jak to Jej córka nie musi przesiadywać w kuchni, bo wszystko za nią zrobi pomoc domowa… ha ha ha…ja takie właśnie miałam w młodości  wyobrażenia na temat moich relacji z kuchnią, gotowaniem itp.
Ale skoro nie dorobiłam się pomocy domowej i sama jestem takim 2 w 1, ba, może nawet 3 w 1, to co mi pozostało?

Ale ten blog to już sprawa … no, nie będę się powtarzać.
Teraz to moja wielka pasja, przyjemność, satysfakcja… wszystko co miłe i dobre w pigułce… Dziękuję Synu, że mnie do tego namówiłeś, jestem Ci wdzięczna i będę dozgonnie.
Zatem poświętujmy…

gify litery      gify cyfry

 

2 komentarz do “Dwulatek

  1. Cała przyjemność po mojej stronie.
    Natomiast istotą i sercem tego całego przedsięwzięcia jest wlewana treść! Cała reszta to tylko ziemska otoczka :).

    Tak więc gratulacje i chapeau bas za lekkie pióro, przepisy, które są moim jedynym źródłem natchnienia do gotowania, no i zapał! 🙂

  2. Dzięki i cieszę się, że masz też jakieś osobiste „pożytki” z tego co zainicjowałeś i fajnie, że tu zaglądasz i czasem z czegoś skorzystasz. Ja nawet nie przypuszczałam, że pisanie takiego bloga może dać tyle radości i niekiedy być wprost ucieczką od codzienności, być… azylem?!
    Dziękuję!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*