Kruchutkie, szybkie do wykonanie i co ważne – wykonane przy użyciu robota, który nas wyręczy z części prac.
Przepis – jak już nazwa wskazuje – jest autorstwa Bajaderki, a jej przepisy są zawsze strzałem w „10”. Podaję go wiernie, bez jakichkolwiek zmian.
Przepis źródłowy znajduje się tutaj.
Zapraszam też do skorzystania z innego przepisu na moim blogu – Faworki, inaczej chrusty.
Składniki
8 żółtek
1 łyżka octu
1 łyżka rumu
1/2 łyżeczki ekstraktu z wanilii
2 łyżki cukru pudru
szczypta soli
2 łyżki miękkiego masła
2 łyżki gęstej kwaśnej śmietany
2 szklanki mąki
Wykonanie
Ubić żółtka z cukrem, dodać ocet, rum, śmietanę i sól, ciągle ubijając. Dodać miękkie masło i ubijać, aż cale masło zostanie roztarte. Mąkę wsypywać stopniowo (czasami nie zużyje się całej ilości), aż do momentu kiedy powstanie elastyczne, dość zwarte ciasto. Wyjąć na stolnice, lekko wyrobić i podzielić na 5 części.
Każdą część wałkować bardzo cieniutko i kroić radełkiem lub nożem na paski szerokości 3-4 cm i długości 8-9 cm. W środku robić nacięcia i przewlekać.
Najlepiej robić faworki małymi porcjami, ponieważ szybko wysychają, a suche bardziej chłoną tłuszcz. Smażyć z obu stron w gorącym tłuszczu, do którego wlewamy na początku kieliszek spirytusu lub wódki. Usmażone faworki odsączyć na ręcznikach papierowych, a potem układać na talerzach i posypać cukrem pudrem.