To karp w galarecie, który robiłam wiele lat temu i przez wiele lat również, potem zrezygnowałam, bo tylko sama byłam jego amatorką. Przepis przyniosła mi przyjaciółka od swojej Mamy, z przepisu której zresztą piekłam też pierwszy sernik wiedeński.
W tym roku zrobiłam ponownie karpia, ale w prostszej formie, bowiem miałam jedynie płat karpia, a nie całą rybę, Kiedy jednak znajomy zadzwonił i prosił o przypomnienie przepisu na karpia po żydowsku, który mu kiedyś już dawałam /zupełnie tego nie pamiętam/, pomyślałam, że powrócę do niego i wstawię przepis też tutaj, może się jeszcze komuś kiedyś przyda.
Składniki
1 karp /waga ok. 1,3-1,5 kg/
3-4 średnie cebule
1 marchewka
liść laurowy, ziele ang., pieprz czarny
cytryna
żelatyna
Wykonanie
Cebulę pokroić w kostkę, zalać wodą, dodać przyprawy i gotować co najmniej 2 godz.
Odcedzić, wodę posolić i w niej ugotować marchewkę i głowę karpia /gotować 1/2 godz./. Odcedzić.
Teraz wywar zagotować, na wrzący włożyć rybę, dodać kilka kropli soku z cytryny i gotować, aż mięso zrobi się białe. /ok. 1/2 godz./.
Ugotowaną rybę wyłożyć na półmisek lub do salaterek, udekorować dowolnie m.in. ugotowaną marchewką.
Do wody po gotowaniu ryby dodać rozpuszczoną na pół godz. wcześniej żelatynę oraz cebulę przetartą prze sito, zagotować. Ostudzić, lekko tężejącą zalać rybę.