Są domy, w których rosół i kotlet schabowy są obowiązkowe na niedzielny obiad. U mnie nie, bo lubię zmiany, lubię nowości, ale czasem wracam też do dań tradycyjnych. W ten sposób postanowiłam zrobić kotlety schabowe /nie będą jednak w towarzystwie rosołu, bo skoro lato w pełni, to będzie zupa kalafiorowa/.
Ale może by wprowadzić jakieś zmiany w tym tradycyjnym kotlecie? W przepisie Kotlety schabowe wg Magdy Gessler pisałam, że spotkałam się ze smarowaniem kotletów dodatkowo musztardą, zaczęłam więc szperać i … wyszperałam kotlety po bawarsku. Od tradycyjnego wyróżnia je dodatek chrzanu i musztardy oraz to, że mięso smażone jest na maśle /tradycyjne schaboszczaki najlepiej smażyć na smalcu/.
No to niech będą „po bawarsku”. A przepis dedykuję Pani Gosi.
Składniki
5 kotletów schabowych
1 łyżka tartego chrzanu /ze słoika/
1 łyżka musztardy
sól, pieprz
Panierka
mąka pszenna
1 jajko
bułka tarta
Wykonanie
Schab rozbić tłuczkiem do mięsa – niezbyt cienko. Każdy kotlet przyprawić solą i pieprzem /z obu stron/.
W miseczce wymieszać chrzan z musztardą. Tą mieszanką natrzeć kotlety z obu stron. Odstawić do lodówki na ok. 30 min.
Po tym czasie obtaczać kotlety w mące, następnie w jajku i bułce tartej.
Smażyć na rozgrzanym maśle na rumiano.
Po usmażeniu odsączyć z nadmiaru tłuszczu na papierowym ręczniku.
Podawać podobnie jak kotlety tradycyjne, z czym kto lubi.
Jak mi miło :-). Po takiej dedykacji oczywiście kolejne kotlety będą po bawarsku. Ciekawe czy mój chłop takie zna? A może inaczej ciekawe czy zauważy różnice w sposobie robienia. Dziękuje jeszcze raz za dedykacje jutro pewnie będą u nas na talerzu w towarzystwie sałatki ze świeżej kapusty.
Ależ proszę, nie ma za co dziękować, cała przyjemność po mojej stronie… Ale ciekawe, czy potrawa znana… może tak z tymi kotletami, jak z pierogami ruskami lub rybą po grecku, że pod taką nazwą znane jedynie u nas.
Pozdrawiam, Uściski dla imienniczki mojej Mamy. Ale zaszyfrowana wiadomość…
Kotlety zrobione i od dziś będą gościć u nas w domu. Młoda zjadła ze smakiem choć był protest jak zobaczyła że się je czymś smaruje. Dziękuje za kolejny przepis, który zostaje dopisany do zeszytu z dopiskiem „od Almanki”. Pozdrowienia z Bawarii 🙂
Cieszę się niezmiernie, że smakują, a same kotlety… no cóż… konkurencja rośnie, nie da się ukryć… Ale mimo to cieszę się bardzo i polecam na przyszłość. I pozdrawiam.
A zdjęcia zaraz wstawię pod przepisem.