Kajmakowiec

Oczarowało mnie to ciasto swoim wyglądem, ale też wyobraźnią na temat walorów smakowych do tego stopnia, że złamałam swoje postanowienie, że do świąt już żadnych ciast nie będzie /ciekawa jestem, czy wytrwam, z pewnością nie, po co się przyznałam?/. Inspirację znalazłam na blogu Sio smutki, z tym, że recepturę dopasowałam do moich wymogów i potrzeb, głównie jeśli chodzi o rozmiar wypieku.
  .

forma 11×35 cm

Składniki

2/3 kostki miękkiego masła /ok. 135 g/
80 g cukru trzcinowego lub brązowego
150 g kajmaku z puszki /masy krówkowej/
3 małe jajka /M/
2 łyżeczki proszku do pieczenia /8 g/
ok. 1/3 szklanki soku z pomarańczy /dałam sok jabłkowy i aromat pomarańczowy/
230 g mąki pszennej /ok. 1 i 1/3 szklanki/
2/3 tabliczki czekolady mlecznej lub gorzkiej

Polewa

180 g kajmaku
1/3 tabliczki czekolady mlecznej
garść posiekanych pistacji lub innych orzechów
 

Wykonanie

Miękkie masło umieścić w misie miksera razem z cukrem trzcinowym i ubijać na maksymalnych obrotach 5-6 minut.

Miksując dalej dodawać kajmak, a następnie kolejno po 1 jajku.
Wlać sok z pomarańczy /nadal miksując/, na końcu dodać mąkę z proszkiem do pieczenia i na małych już obrotach zmiksować tylko do uzyskania jednolitego ciasta.
Teraz do ciasta dodać posiekaną czekoladę, wymieszać szpatułką.

Ciasto przełożyć do foremki wyłożonej papierem do pieczenia, wyrównać.
Wstawić do piekarnika nagrzanego do 170 st.C i piec ok.40-45 minut /próba suchego patyczka/.

Przygotować polewę.
Kajmak przełożyć do rondelka i podgrzać na małym gazie, a gdy będzie mocno ciepły zdjąć z ognia, dodać połamaną czekoladę i mieszać do jej rozpuszczenia. Następnie dodać orzechy, wymieszać i wyłożyć na przestudzone ciasto.

Ziemniaki pieczone lub smażone z boczkiem – w dwu wersjach

Co kto lubi, co kto woli… smażone, pieczone, w każdej postaci pyszne, aromatyczne, szybkie i … tanie danie niesłychanie.

Składniki

1 kg ziemniaków
150-200 g wędzonego boczku
1 średnia cebula
1 ząbek czosnku
sól /morska/, pieprz
olej
szczypiorek/dymka

opcjonalnie – 4 jajka

Wykonanie

Ziemniaki oczyścić, pokroić w średnią kostkę.
Boczek pokroić w kostkę.
Cebulę również pokroić w kostkę, zaś czosnek w plasterki.

Wersja I – pieczone w piekarniku

Przygotowane ziemniaki wraz z dodatkami wymieszać. Doprawić solą i pieprzem.
Naczynie żaroodporne wysmarować olejem. Przełożyć do niego przygotowane ziemniaki i skropić jeszcze po wierzchu olejem.
Wstawić do piekarnika nagrzanego do 180 st.C i zapiekać 40-50 min. /do miękkości ziemniaków/. Po upieczeniu posypać posiekanym szczypiorkiem i podawać jako samodzielne danie lub dodatek do dań mięsnych.

Wersja II – smażone na patelni

Pokrojony boczek wyłożyć na zimną patelnię /używam dużej, z grubym dnem/, włączyć gaz i podgrzewać do czasu, aż boczek ładnie się smażyć. Teraz dodać na patelnię cebulę, lekko posolić, a po chwili dodać też czosnek i ziemniaki.
Wszystko smażyć do miękkości i lekkiego zarumienienia ziemniaków, mieszając co jakiś czas. Oprószyć pieprzem i jeśli trzeba także solą.
Na koniec można wbić jajka i smażyć chwilę pod przykryciem – gdy chcemy zrobić dodatkowo z jajkiem sadzonym.

Ślimaczki z ciasta francuskiego z serem i owocami

Ciastka błyskawiczne niemal, takie na …”chcicę”, gdy nagle najdzie nas ochota na coś słodkiego „na ząb”. Jeden warunek tylko, trzeba mieć w zapasie ciasto francuskie. Ja mam prawie zawsze, kupuję ze dwa opakowania i wrzucam do zamrażarki, a gdy potrzebuję, wyciągam, rozmrażam i już.
Do tych ciasteczek można użyć dowolnych owoców. Ja tym razem użyłam jabłko oraz zamrożoną borówkę amerykańską, bo zrobiłam z 2 porcji.
Przepis podaję na 1 porcję /1 op. ciasta francuskiego/, wyszło mi z niej 14 ciastek.

Składniki

1 arkusz ciasta francuskiego
owoce np, 1 jabłko, spora garść borówki, inne owoce
1 budyń waniliowy bez cukru
ok. 200 g serka homogenizowanego /u mnie waniliowy/
2 łyżki siekanych migdałów lub cukru perlistego
cukier puder do posypania
1 łyżka mleka
 

Wykonanie

Obrane jabłko pokroić w drobną kostkę, owoce mrożone pozostawić w stanie zamrożonym.
.
W misce wymieszać serek i budyń /proszek/, a w przypadku użycia serka naturalnego dodać cukier wg smaku – ok. 2 łyżki. oraz cukier. Dodać owoce, wymieszać.

Ciasto francuskie wyjąć wcześniej z lodówki, rozwinąć i posmarować masą serowo-owocową, zostawiając z obu boków po ok. 3 cm wolnej powierzchni. Powierzchnię tą posmarować delikatnie mlekiem.
Zwinąć teraz ciasto z nadzieniem dość luźno /urośnie w czasie pieczenia/ czyli zrolować wzdłuż dłuższego boku, zawinąć w papier i dobrze schłodzić w lodówce, wtedy lepiej się kroi, ale gdy się śpieszymy, można to pominąć. Po wyjęciu kroić na 1,5-2 cm krążki, układać na blasze wyłożonej papierem, Powierzchnię każdego ślimaczka „maznąć” za pomocą pędzelka mlekiem i posypać siekanymi migdałami lub cukrem perlistym.

Ciastka ułożyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i piec w piekarniku nagrzanym do temp. 200 st.C przez ok. 15-20 min.
Po upieczeniu posypać cukrem pudrem.
Można jeść na ciepło i na zimno.

Kotlety ryżowe – gołąbkowe

Czy zdarza się Wam, że przy robieniu gołąbków zostaje nieco farszu i nie wiadomo co z nim zrobić? Mnie się czasem zdarza… Podpowiadam zatem co ja zrobiłam, wszak w kuchni nic nie powinno się zmarnować – to moja dewiza.

Zatem do masy ryżowo-mięsnej dodałam „upolowane” jeszcze jakieś resztki pieczarek, sera żółtego i zieleniny i wyszły pyszne kotleciki… gołąbkowe.

Składniki

farsz ryżowy na gołąbki ok. 200 g /mój z mięsem wieprzowym/
ok. 10 małych pieczarek
kawałek sera żółtego /ok.50 g/
1 jajko
1/2 pęczka natki pietruszki
1 cebula dymka razem z zielonym
sól, pieprz

bułka tarta do panierowania
olej do smażenia

Wykonanie

Pieczarki pokroić w kosteczkę i przesmażyć na łyżce oleju.
Do miski włożyć farsz ryżowy z mięsem na gołąbki. Dodać pieczarki, starty ser żółty, jajko, posiekaną natkę i dymkę, wymieszać, doprawić do smaku.
Formować kotlety, obtaczać w bułce tartej i smażyć na rumiano.
Podawać z ulubioną sałatką, można też serwować z sosem np. grzybowym.

Zapiekanka ziemniaczana z kiełbasą, paprykę i cukinią

Chciałoby się rzec… ostatnie tchnienie lata… mam tu na myśli oczywiście ostatnią cukinię z mojego ogródka /ostatnią i jedną z niewielu w tym roku…taki był ten rok…/.
Ale rozpaczy nie ma, wszak w sklepach cukinia dostępna jest przez cały rok, prawie cały, ale to już nie to samo co własna.

Składniki

ok. 0,8 kg ziemniaków
0,5 kg wiejskiej kiełbasy
1 czerwona papryka
1 żółta papryka
1 średnia cukinia
1 spora cebula
2 ząbki czosnku
1 łyżeczka ulubionych suszonych ziół
sól i pieprz
opcjonalnie 2-3 łyżki tartego żółtego sera
olej
  przed zapiekaniem

Wykonanie

Ziemniaki pokroić wzdłuż na 4 części. Ugotować w osolonej wodzie na pół miękko /przez 8-10 min./, odcedzić, ostudzić.

Cukinię umyć i bez obierania pokroić na ćwierć plasterki grubości ok. 0,5 cm.
Papryki oczyścić z nasion i pokroić w grubsze paski.
Cebulę pokroić w półkrążki, a czosnek w cienkie plasterki.

Kiełbasę pokroić w dość grube plastry, wymieszać z ziemniakami i warzywami, doprawić ziołami i pieprzem.

Naczynie żaroodporne wysmarować dokładnie olejem, wyłożyć niej ziemniaki z kiełbasę z warzywami.
Przykryć i zapiekać w piekarniku nagrzanym do 175 st.C /grzanie góra-dół/ przez ok. 35-40 min., po czym zdjąć pokrywkę i przez chwilę przyrumienić.
Na koniec danie można też posypać serem i zapiec jeszcze przez przez 2-3 minuty, aby ser się rozpuścił.

Schab w sosie porowym

Na specjalne życzenie miał być schab… w sosie. Taka prośba to prawie jak rozkaz /hihihi/, zatem jest w sosie, ale… lubię zawsze coś nowego… może w sosie porowym? I jest w sosie porowym… Mnie smakował bardzo, a zamawiającemu? zapomniałam zapytać od razu, a potem…to już nie jest wiarogodna ocena, bo kto by tam pamiętał jak smakował wczoraj obiad???
 

Składniki

700 g schabu w plastrach
1 duży lub 2 małe pory
4 łyżki śmietany kremówki
2 płaskie łyżki mąki pszennej
2 szklanki bulionu
pieprz, papryka słodka, czosnek granulowany
natka i czosnek niedźwiedzi – dałam suszone
olej, masło – do smażenia

Wykonanie

Plastry schabu lekko rozbić lub potraktować „skruszaczem”.
Każdy kotlet posypać pieprzem, czosnkiem i słodką papryką. Podsmażyć z obu stron na oleju. Kotlety przełożyć do rondla.

Na patelnię, na której smażyło się mięso, dodać teraz łyżkę masła i podgrzać.
Por /część biała i jasnozielona/ pokroić w półplasterki i zeszklić, po czym przełożyć do mięsa. Całość podlać bulionem /zamiennie wodą, wtedy dodać vegetę/ i dusić pod przykryciem ok. 40-45 min. do miękkości.

Śmietanę wymieszać z mąką rozpuszczoną w odrobinie wody, wlać do rondla i gotować do zgęstnienia sosu. Doprawić do smaku, dodać natkę i czosnek niedźwiedzi..
Podawać z ziemniakami i ulubioną surówką.

Sałatka nicejska

Czas jesienno-zimowy to u mnie również czas na serwowanie wszelkiego rodzaju sałatek i śledzi.
Oto moja propozycja na pyszną kolację, ale na lekki obiad też może być.

Składniki

1 op. mix-u sałat lub pół sałaty rzymskiej albo lodowej
garść pomidorków koktajlowych
garść oliwek
1 puszka tuńczyka w sosie własnym
4 jajka na twardo
1 mała lub 1/2 średniej czerwonej cebuli
świeżo mielony pieprz
zielona cebulka lub szczypiorek

dressing:
4 łyżki oliwy z oliwek lub dobrego oleju
1 łyżka soku z cytryny lub octu
1 łyżka musztardy gładkiej /dijon, stołowa/
sól

Wykonanie

Liście sałaty ułożyć w misce/półmisku /duże liście oczywiście porwać na mniejsze/.
Na sałacie ułożyć połówki jajek oraz połówki pomidorków, osączonego z nadmiaru płynu tuńczyka, oliwki. Na wierzchu rozrzucić półkrążki cebuli, posypać świeżo zmielonym pieprzem..

Składniki dressingu dokładnie wymieszać i polać sałatkę bezpośrednio przed podaniem /uwaga – nie polewać wcześniej, bo sałata zwiotczeje i straci na wyglądzie/. Wierzch posypać pokrojoną zieloną cebulką.

Surówka z kiszonej kapusty z kukurydzą

Zima zbliża się wielkimi krokami, zatem witaminy niezbędna są naszemu organizmowi jak nigdy dotąd. A gdzie znajdziemy ich więcej niż we wszelkiego rodzaju kiszonkach?
No to czas przerzucić się na surówki np. z kiszonej kapusty.

Składniki

500 g kapusty kiszonej
1 czerwona papryka
1 marchewka
1 jabłko
1 mała puszka kukurydzy konserwowej
1/2 pęczka natki pietruszki
4 łyżki oliwy/oleju
sól, cukier, pieprz

Wykonanie

Kapustę pokroić na drobniej.
Marchew zetrzeć na tarce o średnich oczkach /wiórka/, zaś jabłko na dużych oczkach, a paprykę pokroić w kostkę.
Pietruszkę drobno posiekać. Kukurydzę odsączyć z zalewy.

W misce wszystko dokładnie wymieszać, dodać oliwę i przyprawy do smaku, wymieszać.
Przed podaniem schłodzić w lodówce przez pół godz.

Rogaliki Gospodyni Księdza

W niektórych regionach Polski na 11 listopada piecze się zawsze specjalne rogale marcińskie, nadziane białym makiem /oprócz Święta Niepodległości obchodzony jest również dzień Św. Marcina/. W moim regionie takich zwyczajów nie ma, a przynajmniej ja nigdy się z tym nie spotkałam, choć w marketach sprzedają wówczas rogale marcińskimi zwane.

Pomyślałam jednak, a dlaczego nie upiec jakichś rogali na ten dzień? Pogrzebałam w swych notatkach i zapiskach i natrafiłam na przepis, który spisałam z WŻ jeszcze w 2006 r. a którego autorką była malbec.
Z przepisem tym wiąże się fantastyczna przygoda Malbec. Opowiedziała o niej oficjalnie na ogólnym forum WŻ, więc myślę, że nie będzie miała mi za złe, gdy tą Jej opowieść przytoczę… bo jest fantastyczna.

***

„Kilka lat temu pojechałam razem z moją przyjaciółką na 5 dni do pracy, do małej wioski pod Elblągiem. Przybyłyśmy wieczorem na plebanię, ponieważ tam miałyśmy pokój gościnny. Starszy już ksiądz zaprosił nas do środka, po czym powiedział, że w jadalni czeka na nas kolacja. Weszłyśmy i zjadłyśmy to, co stało na stole -kiełbaskę na gorąco, podaną z chlebem, musztardą i herbatą. Najedzone poszłyśmy spać. Następnego dnia rano weszłyśmy do jadalni i tak jak dałyśmy kroka w przód-tak jeszcze szybciej się cofnęłyśmy. -Ksiądz będzie miał gości!-powiedziałam do koleżanki-pewnie jacyś księża czy nawet wizytacja z kurii. Stół był przykryty obrusem, a na stole piętrzyły się półmiski. Co tam piętrzyły-nie mieściły się prawie i szykowała się jakaś spora uczta. Zawróciłyśmy do pokoju i postanowiłyśmy poczekać, aż ktoś po nas przyjdzie, no bo jak tu przeszkadzać, kiedy przygotowania do przyjęcia ktoś robi. Za chwilę usłyszałyśmy pukanie do drzwi, po otworzeniu okazało się że to jakaś pani-właśnie gospodyni księdza. Zaprosiła nas na śniadanie i wprowadziła na powrót do jadalni, po czym usadziła przy stole i kazała jeść. No bo przecież ksiądz ma gości i trzeba ich nakarmić. I co my w ogóle takie chude. I czemu nas tak mało, i że myślała, że to chłopy jakieś przyjadą. I jeść mamy, bo ona tu o nas zadba. No to jadłyśmy. Kawa, herbata, parówki, kiełbasa na gorąco, jajka, naleśniki z dżemem i paszteciki, placki z jabłkami, chleb z kilkoma rodzajami past do smarowania, sałatki jarzynowe, warzywa, pikle.. po śniadaniu kilka minut głęboko oddychałyśmy, bo miałyśmy kryzys. Zaczęłyśmy pracę. Nie minęły 2 godziny, przyszła po nas gospodyni na kawę prosić. Na kawę i na ciasto. To znaczy na kilka ciast. Nie wiem ile ich było pierwszego dnia, ale w ciągu kilku następnych w lodówce stało 9 blach-Pani Bożenka pokazała nam. No bo ksiądz miał gości, kobiety we wsi musiały ich ugościć. Obiad. Po dwóch godzinach od kawy. Zupa, 2-3 rodzaje mięsa, sałatek nie policzę, oczywiście ziemniaki lub ryż. Dla mnie dwudaniowy obiad to naprawdę dużo…Jeść panie muszą, bo nie będą miały siły do pracy! Nie miałyśmy sił, to prawda, ale z przejedzenia! Po dwóch godzinach od obiadu co? Podwieczorek! Ciasto, kawa, odmówić nie można, bo się tak starały kobiety! A potem kolacja…nie muszę chyba mówić ile…w każdym razie nie mniej niż na śniadanie…I codziennie coś innego…
Po 5 dniach myślałam, że się będę toczyć, jedyną chwilą odpoczynku była noc, tylko wtedy nie musiałyśmy jeść.
Te wszystkie stosy jedzenia przygotowała Pani Bożenka ze swoją córką, wezwaną na pomoc, bo ksiądz ma gości! „.

***

  z masą orzechową
 

Przepis podaję bez jakichkolwiek zmian. W wykonaniu do masy orzechowej dodałam 2 łyżki dżemu brzoskwiniowego w miejsce 1 łyżki cukru /sugestia alidab z komentarzy pod przepisem na WŻ/.

Składniki

500 g mąki
3 jajka
10 łyżek mleka
8 łyżek cukru
5 dag drożdży
1 kostka margaryny do pieczenia*)
2 łyżki przecieru z płatków róży (lub więcej konfitur, tych poniżej)
6 łyżek konfitur truskawkowych lub malinowych
100 g orzechów włoskich
½ szklanki cukru pudru
1 łyżeczka soku z cytryny
50 g czekolady deserowej

*) od autorki przepisu – Jest to jedno z niewielu ciast, do którego z całą świadomością używam margaryny. Po prostu margaryna zawiera wodę i ciasto odpowiednio rośnie, tworząc chrupiące warstewki. Rogaliki są wspaniałe.
  z powidłem i konfiturą z róży

Wykonanie

1. Mąkę, 2 jajka, margarynę, pokruszone drożdże, 8 łyżek mleka i 4 łyżki cukru wrzuć do miski i posiekaj nożem, a następnie szybko zagnieć. Uformuj kulę, przykryj folią i – uwaga – włóż na 1,5 godziny do lodówki.

2. Orzechy zmiel drobno w malakserze lub maszynce. Pozostałe jajko rozbij, żółtko zmieszaj z 2 łyżkami mleka. Białko ubij na pianę z 4 łyżkami cukru i wymieszaj z orzechami. Konfiturę różaną wymieszaj z truskawkową lub malinową.

3. Wyjmij ciasto z lodówki na stolnicę, podziel na 2 części, jedną z nich odłóż do lodówki. Połowę ciasta przedziel jeszcze raz na pół, uformuj 2 kule, jedną z nich rozwałkuj na cienki, duży krążek i podziel na trójkąty jak pizzę (8 trójkątów). Na podstawy trójkątów nakładaj marmoladę, zwijaj w rogaliki zalepiając boki. Tak samo postępuj z drugą kulą ciasta.

4. Odłożone do lodówki ciasto analogicznie do poprzedniego podziel na 2 kule i zrób rogaliki, tym razem z masą orzechową. Wszystkie rogaliki smaruj żółtkiem wymieszanym z mlekiem za pomocą pędzelka i piecz na rumiano w rozgrzanym piekarniku. Dla ułatwienia pracy możesz piec pierwszą partię rogalików i w tym czasie robić następne.

5. Rogaliki ostudź. Cukier puder wymieszaj z sokiem z cytryny i taką ilością wody (dodawaj kroplami) żeby powstał dość gęsty lukier. Możesz go zabarwić na różowo kroplą barwnika lub koncentratu z buraczków. Czekoladę rozpuść na parze. Lukier i czekoladę wlej do 2 rożków z papieru pergaminowego, odetnij końcówki rożków i polej rogaliki „nitkami”- orzechowe czekoladą, różane lukrem.

Rogaliki można oczywiście zrobić z samą marmoladą, dżemem lub konfiturą, rezygnując z nadzienia orzechowego. Ale po co?

Przepis od kucharki księdza, pani Bożenki z Myślic.
malbec

Zalewajka z pieczarkami

Zalewajka… zawsze mnie ta nazwa śmieszyła, choć na blogu jest już jedna jej wersja. Dziś będzie zalewajka z pieczarkami, którą podpatrzyłam tutaj. Dla mnie smaczna, może też spróbujecie?

 

3 l wody
4-5 ziemniaków
250 g pieczarek
1 cebula
4 ziarenka ziela angielskiego
5 ziarenek pieprzu
2 liście laurowe
1 łyżka vegety
1/2 l żurku /u mnie 450 ml/
1/2 szklanki kwaśnej śmietany 18%
2 ząbki czosnku
1 łyżka mąki
majeranek
masło+olej – do smażenia

Wykonanie

Cebulę pokroić w kostce, pieczarki małe pokroić w ćwiartki, duże nawet w ósemki.
Na patelni rozgrzać olej z masłem, zeszklić najpierw cebulę, potem dodać pieczarki i smażyć, aż będą miękkie i lekko rumiane.

Ziemniaki pokroić w kostkę. Wodę zagotować z pieprzem, zielem angielskim i liściem laurowym, dodać pokrojone ziemniaki oraz przesmażone pieczarki z cebulą. Gotować na małym ogniu ok. 30 min. Gdy ziemniaki zmiękną wlać żurek, przyprawić solą , pieprzem i roztartym czosnkiem. Na koniec dodać do zupy śmietanę wymieszaną z łyżką mąki, zagotować. Dodać roztarty majeranek.