Jak już sama nazwa wskazuje, przepis jest autorstwa s. Leonilli.
Pierniczki długo zachowują świeżość (sprawia to głównie dodatek smalcu, ale nawet jeśli go pominiemy, długo pozostają świeże), a po upieczeniu od razu są mięciutkie i już takie pozostają, nie twardnieją.
Zaletą ich jest także to, że można je upiec wcześniej (nawet 10 dni przed świętami), a potem można je długo przechowywać – nawet przez miesiąc i są nadal dobre, pod warunkiem, że będą umieszczone w szczelnie zamkniętym pojemniku.
Zdjęcia wstawię po świętach /jak nie zapomnę/. Przepis jest jednak wielokrotnie sprawdzony, a pierniczki wychodzą pyszne. Z poniższych składników wychodzi dużo pierników, zatem można je upiec tylko z połowy porcji
Składniki
1 kg mąki + 1 szklanka
200 g tłuszczu (masło lub margaryna)
1 łyżka smalcu (trzyma wilgoć)
0,5 szklanki oleju
6 jajek
1 szklanka miodu
1 szklanka cukru
0,5 szklanki śmietany kwaśnej i raczej gęstej
2 łyżeczki amoniaku lub proszku do pieczenia
2 łyżeczki sody
2 opakowania przyprawy do piernika
Wykonanie
0.5 szklanki cukru zrumienić na karmel, zdjąć z gazu, wlać 0,5 szklanki gorącej wody (ostrożnie i powoli, bo może pryskać, trzeba mieć przygotowaną przykrywkę), dodać miód i wymieszać – całość będzie płynna.
3 całe jajka + 3 żółtka ubić z resztą cukru.
Do mąki dodać sodę, amoniak lub proszek, rozpuszczony i ostudzony tłuszcz, olej i smalec, dodać resztę składników i wymieszać.
Wyrobić ciasto na 1 dzień wcześniej, pozostawić w chłodnym miejscu i na drugi dzień piec.
Blaszkę wyłożyć papierem do pieczenia, układa pierniki. Piec w temp. 180oC. przez 7-10 min. /środkowy poziom, grzanie góra-dół/.
Po upieczeniu ozdabiać wedle uznania.