Nie przepadam za piernikami, tymi prawdziwymi, stąd rzadko je „popełniam”, ale ten zwrócił moją uwagę swą nazwą… piernik żydowski… cóż to może być? Poczytałam przepis i zainteresował mnie na tyle, że postanowiłam go upiec.
Przepis „przekonał” mnie tym, że można i trzeba go upiec wcześniej, zanim jeszcze nadejdzie nawałnica prac świątecznych.
A przepis „wypatrzyłam” u Smacznej Pyzy, nawet polewę zrobię taką samą, choć widzę, że jest prawie „łańcuszek” osób, które przekazywały sobie przepis i być może po raz pierwszy pojawił się w książeczce z serii Biblioteczka Poradnika Domowego: „Ciasta na święta i inne okazje” /mam tą książeczkę i chyba nawet już piekłam kiedyś ten piernik…ale nie chce mi się szukać, więc bazuję na tym /.
nie przełożony
piernik przełożony marmoladą różaną
Piernik należy upiec na 1-4 tygodni przed świętami.
Więc upiekłam i wstawiam tu przepis, może ktoś się też skusi?… jest jeszcze bez „makijażu”, ale jest już mięciutki, pachnący, będzie dobry na świąteczny stół. Na razie został przeniesiony do „poczekalni”, kiedy go udekoruję wstawię dodatkowe zdjęcia.
Składniki na 2 pierniki
600 g mąki pszennej /3,5 szklanki/
1 łyżka proszku do pieczenia
1 łyżeczka sody oczyszczonej
1/2 łyżeczki soli
3 łyżeczki cynamonu
1 czubata łyżeczka przyprawy do pierników
2 łyżki kakao naturalnego
250 ml oleju roślinnego /1 szklanka/
250 ml miodu /1 szklanka/
1 szklanka cukru brązowego /dałam zwykły/
3 jajka
250 ml /1 szklanka/ ostudzonej mocnej kawy lub herbaty – (napar z ok. 3 czubatych łyżeczek kawy naturalnej)
125 ml /1/2 szklanki/ soku pomarańczowego – świeżo wyciśniętego
60 ml rumu
100 g smażonej w cukrze skórki pomarańczowej
200 g grubo pokruszonych orzechów włoskich łuskanych
Do miski przesiać mąkę i pozostałe składniki sypkie. W drugim naczyniu roztrzepać jajka wlewając do nich olej, miód, kawę, sok i rum. Mokre składniki wlać do suchych i wymieszać dokładnie . Dodać orzechy i pokrojoną drobno skórkę pomarańczową /uprzednio potrzepane mąką/, ponownie wymieszać.
Dwie keksówki ( u mnie jedna 35×11 cm, druga 27×10 cm) posmarować masłem i wysypać mąką (ja wyłożyłam papierem do pieczenia). Do tak przygotowanych foremek wlać ciasto – mniej więcej do połowy wysokości. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 160 st. C grzanie góra-dół i piec 60-65 minut (przez pierwsze 40 minut nie otwierać piekarnika) – przed wyjęciem sprawdzić stan ciasta patyczkiem. Jeśli wierzch rumieniłby się za bardzo, to trzeba formy przykryć arkuszem folii aluminiowej.
Gdy piernik lekko przestygnie wyjąć go z foremek i pozwolić mu zupełnie ostygnąć. Następnie każdy zawinąć w czystą ściereczkę. a następnie dokładnie w folię spożywczą i odłożyć, aby sobie spokojnie dojrzewały. Przed samymi Świętami wyjąć z opakowania, polać i udekorować. Przed udekorowaniem można przekroić i przełożyć powidłami.
Ja dodaję wywar z kawy i nie przekładam powidłami. Z tego co wiem, tak wyglądała wersja przedwojenna. Ale przecież każdy robi po swojemu 🙂