Ta pizza kojarzy mi się trochę z podpłomykami pieczonymi w domu rodzinnym, a ściślej mówiąc ta cebula na wierzchu, a ponieważ lubię cebulę na tego rodzaju wypiekach, postanowiłam ją upiec.
Przepis jest w całości autorstwa anay , łącznie z końcowymi uwagami.
Składniki /na blachę z wyposażenia piekarnika/
Ciasto
250 g mąki pszennej
13 g drożdży
mała szczypta cukru
175 ml wody pół na pół z mlekiem (letnia temperatura)
szczypta soli
1 łyżka oliwy z oliwek
sos
300 ml śmietany 18%
4 cebule (można dać różne rodzaje, a cebule średniej wielkości/)
kilka plastrów boczku (dałam ok. 20-25 dkg i pokroiłam w zapałkę)
ser typu pizzarella/mozzarella
sól
pieprz
Wykonanie
Drożdże pokruszyć do miseczki i posypać cukrem. Wymieszać z kilkoma łyżkami letniej wody i 3 łyżkami mąki. Gotowy rozczyn przykryć czystą ścierką i odstawić na 30 minut w ciepłe miejsce (np. piekarnik rozgrzany do 50 st C). Po 2 kwadransach przesiać do miski mąkę, zrobić dołek i wlać do niego rozczyn, sól oraz oliwę. Zagnieść ciasto, dodając resztę letniej wody (ile wejdzie, ciasto powinno być jędrne i ścisłe, jednak nie może być zbyt klejące, ani zbyt suche). Zagniatać ok. 15 minut (za mnie zrobił to robót w krótszym czasie), a kiedy będzie już elastyczne i jednolite i przybierze formę kuli przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce np. do ciepłego (maksimum 50 st.) piekarnika na 30-45 minut.
Na patelni usmażyć skwarki z boczku, dodać cebulę pokrojoną w piórka i zeszklić, cały czas mieszając.
Zdjąć na talerzyk, a na tą samą patelnię wlać śmietanę, dodać sól i pieprz i smażyć, aż zgęstnieje.
Ciasto rozwałkować i wyłożyć na dużą piekarnikową blachę, posmarowaną olejem. Posmarować sosem śmietanowym, posypać startym serem typu mozzarella (pizzarella). Na wierzchu równomiernie wyłożyć cebulę z boczkiem. Ja rzuciłam na wierzh jeszcze resztkę sera.
Włożyć do nagrzanego do maksimum piekarnika /ja nagrzałam do temp. 200 st.C. II poziom piekarnika grzanie góra-dół/ i piec ok.10-12 minut, aż wszystko ładnie się przyrumieni.
Po wyjęciu z pieca, zsunąć pizzę na deskę i pozwolić jej chwilę odpocząć i odparować. Po pokrojeniu również możemy poczekać kolejne 2-3 minuty. Pizza nie wystygnie, ale ciasto nabierze odpowiedniej kruchości – będzie można je jeść w sposób najprzyjemniejszy, czyli rękami, bez obawy, że ciasto będzie się składać w rękach, a dodatki spadną.
Uwagi /podaję za autorką przepisu/:
– Nie przesadzać z ilością składników – żeby pizza nie była przeładowana i mdła.
– Jeśli sos śmietanowy wyda nam się zbyt gęsty do smarowania, można rozrzedzić go odrobiną śmietany – i tak zgęstnieje podczas pieczenia.
– Ciasta nie należy obkładać zbyt wcześnie, żeby ciasto nie nasiąkło. Warto najpierw nagrzać piekarnik, a smarować i obkładać tuż przed włożeniem do piekarnika.