Od kiedy odkryłam dania z polędwiczek wieprzowych, polubiłam je na tyle, że często do nich wracam, zwłaszcza przy okazji spotkań rodzinnych czy towarzyskich. Ale tym razem przygotowałam to danie dla… dla samej siebie! A co, jak szaleć to szaleć… A tak naprawdę przygotowałam je tylko dla siebie, bowiem obawiałam się reakcji ewentualnych konsumentów na wieść, że oto będą polędwiczki z konfiturą. Wolałam nie ryzykować. A polędwiczki smakowały pysznie, a konfitura… niebo… w mojej ocenie.
Składniki
2 polędwiczki wieprzowe /waga ok. 1 kg/
4 łyżki oliwy + kilka gałązek rozmarynu
marynata
4 zgniecione ząbki czosnku
2 łyżki sosu sojowego
2-3 łyżki natki pietruszki
6 łyżek oleju
konfitura
6 czerwonych cebul /większych/ pokrojonych w plasterki *)
3 łyżki brązowego cukru lub miodu
6 łyżek oleju i 2 łyżki masła klarowanego
4 łyżki octu balsamicznego
1 łyżeczka granulowanego czosnku
100 ml wina czerwonego
sok z 1/2 cytryny
sól, pieprz
Wykonanie
Polędwiczki umyć, osuszyć, pokroić pod ukosem w plastry grubości ok. 2 cm, lekko rozbić dłonią, zalać marynatą i odstawić do lodówki na kilka godzin /a nawet na całą noc/. Do marynowania można dodać gałązki rozmarynu.
Cebulę obrać i pokroić w cienkie piórka.
W rondlu o grubym dnie rozgrzać masło i olej, dodać cebulę i dusić na małym ogniu, aż cebula zmięknie /przez ok. 10-15 minut/, dodać brązowy cukier i jeszcze kilka minut dusić, po czym dodać wino, ocet balsamiczny, sok z cytryny, sól i pieprz i dusić na średnim ogniu, często mieszając, aż do uzyskania gęstej konsystencji.
Podawać układając na półmisku polędwiczki i konfiturę obok siebie bądź też na każdej polędwiczce kłaść łyżkę konfitury lub na konfiturze układać polędwiczki.