Alternatywna propozycja dla Ryby po grecku czy Ryby po grecku – inaczej.
Przepis dostałam od koleżanki jeszcze w ub.r. przed świętami, ale jakoś tak, nie został wykonany i czekał cały rok na realizację. Teraz żałuję, że wcześniej nie przygotowałam tej rybki.
Mnie smakuje bardzo… smak słodko-kwaśno-brzoskwiniowy. Najlepsza na drugi-trzeci dzień, dobrze schłodzona w lodówce.
Składniki
1 kg ryby /mintaj, morszczuk itp./
1 puszka brzoskwiń
3 duże cebule /u mnie jedna czerwona i 2 białe/
1 mały keczup pikantny /ok. 1 szklanki/
sól, pieprz
Wykonanie
Ryby oczyścić, oprószyć solą i pieprzem. Z mąki, jajka i wody zrobić ciasto /trochę bardziej gęste niż na naleśniki/, zanurzać w nim kawałki ryby i smażyć na oleju na złoty kolor.
Rybę /odmrożoną/ posolić, panierować w jajku i w mące i usmażyć na oleju na złotobrązowy kolor.
Cebulę pokroić w ćwierć-plasterki, lekko posolić i udusić na oleju do miękkości /nie może się przypiec na rumiano/. Następnie dodać do cebuli keczup i sok z brzoskwiń i dusić chwilę, po czym dodać pokrojone w kostkę brzoskwinie – gotować do częściowego odparowania i zagęszczenia sosu.
Rybę układać warstwami na przemian raz rybę raz sos, jednak pierwszą i ostatnią warstwą powinien być sos. Odstawić do przegryzienia, najlepiej do następnego dnia.
Bardzo,bardzo smaczna 🙂 Będę wracać do tego przepisu nieraz.Moim zdaniem przewyższa smakiem rybę po grecku 🙂
Dzięki za kolejny fajny przepis 🙂
Pozdrawiam.
Cieszę się, że smakowała. U mnie sezon na śledzie, raz wg recepturek już nam znanych, to znowu dla odmiany testowanie nowych. Pozdrawiam.