W zasadzie najlepszą nazwą dla tej sałatki byłoby „sprzątanie ogrodu”… tak, jak są niektóre przepisy pn. „sprzątanie lodówki” lub „… co się nawinie”.
A dlaczego? bo w jej skład wchodzi wszystko, co się jeszcze zieleni na grządkach, na moich grządkach.
Składniki
duży pęk sałat /u mnie zielona, rukola, roszponka/
spory pęczek dużych liści szpinaku
pęk zielonej cebuli 7-latki
pęczek rzodkiewki
natka pietruszki
6 łyżek oliwy sałatkowej
3 łyżki octu owocowego /u mnie śliwkowy/
1-2 łyżki miodu
sól, pieprz
Wykonanie
Wszystkie zielone składniki pokroić /ja to zrobiłam specjalnymi nożyczkami/, rzodkiewkę pociąć w cienkie plasterki /pokroiłam na szatkownicy/, pomidora pokroić dowolnie.
Składniki sosu wymieszać /dobrze miesza się w słoiczku z zakręcanym wieczkiem/. Połączyć ze składnikami sałaty tuż przed podaniem, co zapewni jej chrupkość i jędrność.