Faszerowany Schab ze śliwkami już na blogu jest, a dziś nadszedł czas na inną jego wersję. Taki schab był serwowany na studniówce syna /ciekawa jestem czy pamięta co jadł wtedy???/, a przygotowywała go jedna z mam w swoim zakładzie gastronomicznym. Fajnie wyglądał, fajnie smakował, więc przypomnienie go jako dania na świąteczny obiad ze wszech miar uzasadnione.
A „muzą” była Irena.
1,2-1,5 kg schabu
1 filet kurczaka /lub polędwiczka wieprzowa/
sok z cytryny, olej
sól, pieprz, sól czosnkowa lub czosnek granulowany, majeranek
20-25 dkg pieczarek
1 cebula
10 dkg sera żółtego
masło do smażenia
Wykonanie
Schab umyć i osuszyć, skropić sokiem z cytryny, posmarować olejem, przyprawić solą, pieprzem, majerankiem, solą czosnkową lub czosnkiem granulowanym lub świeżym. Owinąć folią spożywczą i włożyć do lodówki na całą noc /ja trzymam nawet dłużej, prawie całą dobę/.
Pieczarki i cebulę pokroić w drobną kostkę, udusić na maśle do całkowitego odparowania płynu, przyprawić solą i pieprzem, ostudzić, dodać starty żółty ser, wymieszać powstały farsz.
Filet z kurczaka umyć, osuszyć, przekroić wzdłuż na dwa kawałki, a następnie każdy z nich rozciąć /nie do końca/, rozłożyć na płasko i rozbić na cienki prostokątny płat, przyprawić solą i pieprzem, a następnie nałożyć farsz i zrolować w cienką „kiełbaskę.
Następnie owinąć ją folią spożywczą i zamrozić.
Po odpowiednim czasie wyjąć schab z lodówki, zrobić ostrym nożem tunel i szybko włożyć zamrożoną „kiełbaskę” z fileta /polędwiczki/ – oczywiście wcześniej usunąć folię i zmoczyć zimną wodą, aby łatwiej weszła.
Nafaszerowany schab włożyć do rękawa do pieczenia i piec w piekarniku ok.1,5 godz. /czas pieczenia powinien być troszkę dłuższy niż waga mięsa/,
początkowo w temp. 190-200 st.C przez 30 min. następnie zmniejszyć temp. do 160 st. C. Po upieczeniu odstawić na kilkanaście minut i dopiero kroić.
Wytworzony sos można zagęścić i podać do schabu. Ja na tej bazie zrobiłam sos borowikowy.
Schab można też podawać na zimno w formie wędliny lub zalać galaretą.
Uwaga
Taki schab, nadziany tą zamrożoną polędwiczką można dać od razu do pieczenia, ale też – i ja tak robię np. przed świętami – owinąć z powrotem folią i zamrozić /pamiętać, aby nie dopuścić do rozmrożenia polędwiczki, nadziać taką zamrożoną i od razu całość włożyć do zamrażarki/. Kiedy przyjdzie pora jego pieczenia należy schab wyjąć, usunąć folię i od razu dać do pieczenia /bez uprzedniego rozmrażania/.