Osobiście nigdy takiego sera nie jadłam, ale połówek ponoć jadał…wiele lat temu… w dawnej Czechosłowacji… Więc rada w radę zrobiliśmy dziś taki ser jako danie obiadowe…sorry, to nie ja zrobiłam, lecz POŁÓWEK /musiałam napisać dużymi literami, bo to taka rzadkość/…
Smakował mi bardzo, z polskimi pyrami i surówką z polskiej marchwi, z dodatkiem jabłka i chrzanu. Zachęcam również do zrobienia, bo warto.
Składniki na 2 porcje
ok. 250 g sera żółtego*)
1 jajko
sól, pieprz, opcjonalnie oregano, maggi, ostra papryka
mąka, bułka tarta
olej do smażenia
Wykonanie
Ser pokroić na plastry grubości ok. 1,5 cm i zmrozić przez 30-40 min. Każdy plaster sera oprószyć dokładnie mąką, a następnie cały zanurzać w rozbełtanym jajku z dodatkiem przypraw, potem w bułce tartej, znowu w jajku i bułce tartej /zrobić to dokładnie, a 2-krotne panierowanie ma zapobiec ew. wyciekaniu sera w czasie smażenia/.
Smażyć na rozgrzanym oleju, na średnim gazie z obu stron na rumiano.
Podawać od razu po zdjęciu z patelni. Wybornie smakuje z konfiturą żurawinową.
*) do smażenia nadają się żółte sery twarde, tłuste /o zawartości tłuszczu powyżej 55%/ ; ja użyłam sera gouda, ale też może być twardy tylżycki lub salami.
; z dobrym skutkiem nada się też ser Camembert /1 szt na 1 porcję/