Od czasu do czasu lubię przygotować coś słodkiego poza piekarnikiem, a nikt nie zaprzeczy, że bardzo dobrym rozwiązaniem jest wtedy wafel. Wygrzebałam w zeszycie przepis z czasów zamierzchłych i od razu moje myśli poleciały hen daleko w przeszłość, kiedy moje dzieci były małe a wafel był pałaszowany niemal na jedno posiedzenie. Ale to była sama przyjemność widząc, jak przygotowany łakoć znika w zaskakującym tempie z talerza.
Składniki
1 opakowanie andrutów /u mnie zużyłam 6 szt./
1 puszka masy kajmakowej /polecam Gostyń/
1 słoik dżemu /polecam z czarnej porzeczki/
duża paczka herbatników /lepiej czekoladowych, ale jasne też będą np. Benitki/
Wykonanie
Przed rozpoczęciem przekładania masę kajmakową lekko podgrzać, także dżem wyłożyć ze słoika i dobrze wymieszać, a nawet jeśli trzeba lekko podgrzać – będą się lepiej smarować.
Pierwszy wafel posmarować kajmakiem, przykryć drugim waflem, następnie posmarować cieniutko kajmakiem i ułożyć na nim warstwę ciastek.
Wierzch ciastek posmarować znowu cieniutko kajmakiem i przykryć waflem.
Wafel posmarować dżemem z czarnej porzeczki, przykryć znowu waflem, który następnie posmarować kajmakiem. Przykryć go waflem, posmarować cieniutko kajmakiem i znowu ułożyć warstwę ciastek. Ciastka smarujemy kajmakiem i przykrywamy ostatnim waflem.
Przełożony wafel zawinąć w papier, obciążyć deską i odstawić do zastygnięcia.