Nie wiem jak to się stało, że zapomniałam zupełnie o tej potrawie, a przecież wątróbkę smażoną lubię, bardzo nawet… Myślę, że przyczyna tkwi w tym, że ja sama tylko jestem jej wielbicielką i smakoszką, natomiast inni domownicy nie podzielają już mojego gustu w tym przedmiocie. Ale przyszedł czas, że postanowiłam sobie samej zrobić tą przyjemność i przygotować wątróbkę smażoną z cebulką i jeszcze do tego z jabłkiem. Pełen wypas…mniam mniam.
Składniki
500 g wątróbki drobiowej
szklanka mleka – do namoczenia
1-2 łyżki mąki
2 cebule
2 twarde jabłka /u mnie moje z ogrodu, nazwy nie znam/ *)
sól, pieprz
olej do smażenia
*) zamiast jebłek można dać do smażonej cebuli garść żurawiny, a nawet suszonych moreli
Wykonanie
Wątróbkę oczyścić z błon, wypłukać, zalać mlekiem i odstawić na minimum 30 min., po czym odsączyć i osuszyć papierowym ręcznikiem. Każdy kawałek nakłuć np. wykałaczką, co zapobiegnie pryskaniu podczas jej smażenia. Oprószyć delikatnie mąką.
Cebulę pokroić w piórka i usmażyć na rumiano na na łyżce oleju. Zdjąć na osobny talerzyk.
Na tą samą patelnię dodać teraz jeszcze łyżkę oleju, rozgrzać i usmażyć wszystkie kawałki wątróbki /smażyć ze wszystkich stron, a gdy patelnia niezbyt duża robić to partiami/.
Do usmażonej wątróbki dodać następnie jabłka pokrojone w cząstki, smażyć razem kilka minut, po czym dodać również usmażoną uprzednio cebulę. Wszystko razem smażyć jeszcze kilka minut pod przykrycie. Oprószyć solą i pieprzem i zajadać z czym kto lubi.
Ja lubię z chlebem.