Zostają nam czasem niewykorzystane białka i nie wiemy co z nimi zrobić. Jak to co? zapytam sama siebie… upiec Pavlovą, albo tort bezowy, albo zamrozić na inne czasy.
Ale kiedy mamy już bezowych tortów „po kokardy”- jak mawia młode pokolenie, zamrażalnik wypełniony po brzegi zamrożonymi jajami, to co wtedy?
A upiec właśnie małe bezy…beziki… różnej wielkości czy kształtów.
Składniki
2 białka
szczypta soli
150 g drobnego cukru do wypieków
Białka ubić ze szczyptą soli do białości, po czym – cały czas ubijając – dodawać stopniowo cukier, aż uzyskana masa będzie sztywna i szklista.
Piekarnik nagrzać ustawiając temp. na 110 st. C i włączając termoobieg.
Blachę z wyposażenia piekarnika wyłożyć papierem do pieczenia i za pomocą szprycy „wyszprycować” mniejsze lub nieco większe beziki.
Blachę wstawić do nagrzanego piekarnika, obniżyć temperaturę do 100 st.C /termoobieg nadal włączony/ i piec/suszyć bezy od 30 do 60 min.
I tak malutkie beziki wystarczy piec 30 min.
Większe beziki należy piec ok. 30 min. gdy mają być w środku ciągnące do 60 min. gdy mają być całe chrupkie. Uwaga – temperaturę ustalić indywidualnie, bowiem każdy piekarnik zachowuje się inaczej.
Moje /te widoczne na zdjęciu/ piekłam 30 min. po czym pozostawiłam je w piekarniku z lekko uchylonymi drzwiczkami do częściowego ostygnięcia, ale można je było wyjmować już po tych 30 min..