Dawno nie robiłam udek kurczaka, a lubię je bardzo w różnych odsłonach. Zatem zaplanowałam je na obiad, pieczone w coca-coli. Nabyłam już i udka i colę, ale w ostatniej chwili zmieniłam plany i zrobiłam je z… czosnkiem niedźwiedzim. Z uwagi na porę roku czosnek oczywiście był suszony, ale też dobry i często go używam.
A udka … no pyszne.
Składniki
3 ćwiartki kurczaka /zamiennie same udka lub pałki – 6 szt/
2 łyżki oleju
1 łyżka przyprawy do kurczaka
1 łyżka czosnku niedźwiedziego suszonego
sól
8
Wykonanie
Ćwiartki kurczaka umyć i podzielić na dwie części – udową i podudzie. Każdy kawałek naciąć w poprzek lub po skosie na głębokość ok. 1 cm, skropić olejem i obsypać przyprawą do kurczaka, po czym dokładnie wmasować to w mięso. Włożyć do pudełka i odstawić na minimum godzinę do lodówki /u mnie na całą noc/.
Kiedy mięso się już zamarynuje w nacięcia wsypać czosnek niedźwiedzi i odstawić jeszcze na 20-30 min. /w tym czasie suszony czosnek nabierze wilgoci/.
Mięso ułożyć w naczyniu żaroodpornym, oprószyć dodatkowo solą /lub wegetą/, podlać odrobiną wody /ok. 1/3 szklanki/. Naczynie przykryć folią aluminiową.
Teraz włączyć piekarnik, ustawiając grzanie na 180 st,C /grzanie góra-dół/, po chwili wstawić już naczynie z mięsem i piec przez ok. 1 godziny. Po tym czasie mięso odkryć, poszczególne kawałki odwrócić i zapiekać dalej przez 15 min. a następnie ponownie odwrócić i zapiec jeszcze następne 15 min. Pamiętać, żeby w końcowej fazie strona z czosnkiem była na górze i się przyrumieniła /można ewentualnie na 5 min. przed końcem włączyć termoobieg/.