Uwielbiam lato, uwielbiam te wszystkie świeżutkie warzywa, niekiedy zerwane wprost z własnej grządki, jestem wtedy w swoim żywiole w kuchni. Wprawdzie muszę wtedy gotować jakby podwójnie, bo nie wszyscy są „roślinożercami”, ale co mi tam, ważne że mogę sobie dogodzić.
Kilka dni temu zrobiłam ziemniaki z cukinią – bardzo mi smakowały, więc idąc za ciosem, następne będą z fasolką szparagową. Tu również wykorzystałam młode ziemniaki pozostałe z obiadu poprzedniego dnia, a ponadto przyniesioną z działki fasolkę.
Składniki
mała miseczka całych młodych ziemniaków już ugotowanych
2 garście fasolki szparagowej /kolor obojętny, ja wolę zieloną, ale żółta też będzie/
1 średnia cebula
1-2 ząbki czosnku
1 papryka /lepiej po kawałku w różnych kolorach/ *)
sól, pieprz do smaku
ulubione świeże zioła – u mnie szczypiorek /zamiennie dymka/ i natka pietruszki
olej do smażenia
Wykonanie
Fasolkę oczyścić, pokroić na 3-4 kawałki i ugotować w lekko osolonej wodzie, z dodatkiem szczypty cukru /fasolkę wkładać do gotującej się wody, po ugotowaniu przelać zimną wodą/.
Ziemniaki pokroić w jednakową mniej więcej kostkę, paprykę w większą kostkę, cebulę w piórka lub kostkę, czosnek posiekać drobno.
Wszystkie składniki wyłożyć na patelnię z rozgrzanym olejem i smażyć do miękkości papryki i zrumienienia ziemniaków. Wówczas dodać fasolkę szparagową, wymieszać i jeszcze chwilę razem podsmażyć. Dodać zieleninę i …już.
Dobrze smakuje z np. z sadzony jajkiem, ale też ze smażoną kiełbasą „na jeża”,
*) Paprykę można z powodzeniem zastąpić kolorowymi pomidorkami koktajlowymi.