W necie roi się od przepisów na kurczaka/udka po zamojsku, a ja, urodzona niedaleko Zamojszczyzny nic na ten temat nie wiem i nigdy nie robiłam, a i też nie jadłam takowych. Autorzy prześcigają się w podawaniu źródeł przepisu, a to od babci, a to od teściowej, a to znowu znany od wielu lat na Pomorzu. Ja nie będę kombinować i powiem szczerze – nie znałam, poznałam w necie i zrobiłam, bo to prawie z moich stron rodzinnych.
A tak na marginesie – ciekawa jestem czy moja Bratanica Agusia, mieszkanka Zamościa, zna przepis na kurczaka po zamojsku???
Charakterystyczną rzeczą tych udek jest spory dodatek majeranku, który daje odmienny smak i aromat, a i inny wygląd, choć ten już mi się mniej podoba.
Składniki
dowolna ilość udek – ja użyłam 3 szt
majeranek – sporo
ostra papryka mielona
mielony pieprz
sól
przyprawa z suszonych warzyw /rozdrobnione suszone warzywa/
olej do smażenia
masło
Wykonanie
Udka kurczaka umyć, osuszyć papierowym ręcznikiem, a następnie posolić, doprawić wg uznania świeżo mielonym pieprzem, ostrą papryką i przyprawą z suszonych warzyw. Odstawić na kilkanaście minut, a następnie lekko otrzepać z przypraw i usmażyć na złoty kolor na rozgrzanym oleju.
Udka ułożyć w naczyniu żaroodpornym, w którym będą się piekły. Jeśli mamy więcej udek ułożyć warstwami. Każdą warstwę posypać dodatkowo przyprawą z suszonych warzyw i obficie oprószyć suszonym majerankiem.
Na wierzch wyłożonych i obsypanych majerankiem udek wyłożyć teraz kilka łyżek masła oraz wlać po ściankach naczynia ok 1-1,5 szklanki wrzątku /chodzi o to, by woda nie spłukała z mięsa przypraw/..
Przykryć naczynie pokrywką i wstawić do piekarnika nagrzanego do 180°C i piez przez ok 80-90 minut. Na ostatnie 5 minut można odkryć.
Ja podałam z ziemniakami i buraczkami zasmażonymi.