Przepis pochodzi z netu, gdzie podobne krążą już chyba od ubiegłego roku, a prawdziwe jego źródło pochodzi z jakiejś strony rosyjskiej /nie dokopałam się do źródła, bo strona mi się po prostu nie otwierała/.
Tak „kiszone” ogórki nadają się do jedzenia już po ok. 24 godz. Smakiem trochę odbiegają od tych kiszonych tradycyjnie w solance z wody, ale coś za coś… W razie nagłej zachcianki można je mieć już w ciągu doby, choć prawdę mówiąc kiszone normalnie po 24 godz. też już są wyciągane ze słoja i wcinane, a ile przy tym mlaskania mniam mniam.
Nie da się natomiast nie zauważyć innego pozytywnego aspektu tej metody – są przygotowane w woreczkach strunowych, bez wody, a zatem łatwe do transportu… czyli na wszelkiego rodzaju wyjazdy sposób jak znalazł.
Składniki
1 kg ogórków gruntowych
1 łyżka grubej soli /morska/ – jeśli mamy tylko drobną dać mniej /1 łyżeczka/
chrzan – kawałek korzenia i liścia /można pominąć/
koper jak do kiszenia – z baldachem, ostatecznie zielony w pęczkach
5-6 sporych ząbków czosnku
1 łyżeczka gorczycy /można pominąć/
Ogórki umyć, osuszyć i minimalnie ściąć końcówki /tak robiła moja Mama, kiedy chciała przyśpieszyć kiszenie/.
Do worka z zapięciem strunowym włożyć ogórki, pokrojony na drobniej koper, chrzan i czosnek, dodać sól i gorczycę.
Worek zamknąć, pozbywając się oczywiście nadmiaru powietrza, potrząsać aby wszystkie składniki wymieszały się z ogórkami, po czym włożyć do lodówki na 4 godz. Po tym czasie worek z ogórkami już wyjąć i dalej zamknięty trzymać w temperaturze pokojowej min. 20 godz. /trzymać w ciepłym miejscu, nawet można na słonecznym parapecie, wskazane obracanie worka co jakiś czas/.
Po tym czasie ogórki są gotowe do spożycia, jakkolwiek przetrzymane nieco dłużej /jeszcze kilka-kilkanaście godzin/ będą o wiele smaczniejsze.
Ogórki już otwarte przechowywać w lodówce.